˖⁺‧₊ 3 ₊‧⁺˖

46 8 2
                                    

Koło domku ich żywej energii nadal czuć było przerażającą pustkę i zimno. Przez ich wyostrzone zmysły było to momentami nie do zniesienia.
Wszystko było nienaruszone. Jakby nic tam nie miało miejsca, a właściciel miał za chwilę wrócić.

Yoongi najpierw przebiegł teren dookoła, aby sprawdzić czy nikt się za nimi nie przypałętał. Względnie teren był "czysty". Zatrzymał się przy starej werandzie i złapał za poręcz, która ledwo stała. Wszedł po schodkach na górę i rozejrzał się stamtąd. Zaczął wyliczać prawdopodobieństwa, miejsce, w którym mógł wtedy być Namjoon i co robił. Najbardziej prawdopodobne wydawało mu się medytowanie na dworze, ale coś ciągnęło go do środka. Taehyung z Jiminem już tam byli i szukali czegoś co mogłoby ich naprowadzić, wskazać cokolwiek przydatnego.

- Jimin co ty znowu robisz? - Min złapał go za rękaw, gdy prawie wypadł za balustradę.

- Za mocno się wychyliłem. Chciałem zobaczyć ten żyrandol. Przecież i tak nic by mi się nie stało.

- Może byś zatarł jakieś ślady albo co gorsza zostawił swoje. Mniejsza... Tae masz coś? - spojrzał w dół na Kima, który patrzył się w jedno miejsce.

Taehyung był nierozgarnięty, ale potrafił zabłysnąć. Czasem włączał mu się szósty zmysł, dzięki któremu się nie mylił. Najstarszy podejrzewał, że teraz też zadziała, dlatego wziął go ze sobą.

- Wydaje mi się, że... - podszedł do schodów i przyłożył do nich dłoń. - ...coś tu jest.

Czarnowłosy zszedł na dół i stanął obok niego. Faktycznie od ściany dawało się wyczuć mały przeciąg. Przesuwał się coraz bliżej niego aż trafił na małą szparę między deskami. Zamachnął się i pięścią wyłamał jedną z nich. Chciał już wyrwać resztę, ale blondyn go zatrzymał. Włożył rękę do środka i przekręcił zamek. Otworzył ukryte drzwi i zajrzeli do środka.

- Ciemno jak w du...

- Yoongi! - przerwał mu krzyk Jimina. - Coś mnie złapało za kostkę! Fuj, fuj, fuj! - odbiegł i przytulił się do swojego przyjaciela.

- Nie panikuj tak. Pewnie ci się zdawało. - zrobił krok do przodu. - Przydałoby się jakieś światło, ale nie będziemy czekać aż słońce wzejdzie. - westchnął i ruszył na oślep w głąb tajnego pomieszczenia.

- Chcesz iść tam sam?!

- Już poszedłem nie to, że coś. - mruknął i starał się wybadać ściany, meble czy cokolwiek, ale na nic nie natrafił. - Pusto.

- Na pewno? - wyższy wszedł za nim, a Park pisnął cicho. Po chwili jednak również tam wbiegł, wpadając na ich obu. Wylądowali na ziemi, która pokryta była czymś śliskim. - Chim...

- Przepraszam. - podniósł się szybko, a gdy chciał się oprzeć to znów się przewrócił. Pechowy był z niego wampir.

- Tu musi coś być, bo skądś wieje, ale nie ma żadnego światła. Nic, zero. Zaraz rozwalę to wszystko. - westchnął z poirytowaniem Min.

Kim postanowił iść za swoim przeczuciem, więc złapał ich obu za ręce, aby się nie zgubili i ruszył naprzód. Mieli wrażenie jakby szli w nieskończoność, ale w końcu zobaczyli słabe światło na końcu tego niby korytarza. Czerwonowłosy pchnął to coś, za którym znajdowało się w końcu jakieś życie. Nie spodziewali się tylko jednego, a mianowicie, że wylądują na wyspie. Praktycznie byli nadal w lesie, ale czuli, że otaczająca ich energia znacznie się różni od tej, która otacza ich na co dzień. Ta była słabsza i było czuć ludźmi. Młodsi nie wiedzieli do końca gdzie się znajdują, więc szli grzecznie za swoim przywódcą.

- Teraz to ma większy sens. - powiedział cicho Yoongi.

- Co? Co ma sens? Gdzie my jesteśmy? Czemu jakoś mi słabo? - Jimin przylgnął do jego ramienia.

𝙲𝚁𝚈𝚂𝚃𝙰𝙻 𝚂𝙾𝚄𝙻𝙼𝙰𝚃𝙴𝚂🩸// 𝙱𝚃𝚂Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz