Każdy w klanie został poinformowany o działaniach Namjoona, ale zabroniono im cokolwiek robić. Najpierw Yoongi chciał spotkać się osobiście z ich podejrzanym i wyjaśnić parę spraw. Miał tam pójść z Seokjinem, ale był zbyt zdenerwowany i udał się do Kima bez niczyjej wiedzy. Nie był w stanie myśleć jasno, kierowała nim sama złość.
Parę minut i już był na miejscu. Rozejrzał się i podążył za śladem "człowieka". Jak zwykle popijał swoją obrzydliwą herbatę czy inne ziółka. Podbiegł do niego w sekundę, łapiąc go za sweter, a ten ewidentnie był zdziwiony.
- Witaj Yoongi. O co chodzi?
- Nie udawaj takiego niewinnego. Dobrze wiem, że to ty za wszystkim stoisz. - jego oczy zmieniły się na czerwone. - Kim ty jesteś? Jaki masz w tym cel, co? Co zrobiłeś z kryształami i ile wiesz?! - warknął.
Niebieskowłosy uśmiechnął się prześmiewczo jedną stroną i wyrwał z uścisku niższego. Jego spojrzenie całkowicie się zmieniło, ale brunet się nie zraził i nadal żądał odpowiedzi. Nagle zaczął czuć tę mroczną energię, która prześladowała ich przez ostatnie tygodnie. Jak na zawołanie pojawiła się wokół wyższego, a on nawet nie zdawał się być zaskoczony.
- To był ogromny błąd z twojej strony, przychodzić tu w tej sprawie. Ale skoro już wiesz, to nie muszę się ukrywać pod tą marną postacią.
Po krótkiej przemianie Namjoon wydawał się być większy. O wiele większy i bardziej napakowany. Jego oczy zyskały jakąś dziwną poświatę, a włosy stały się nieco ciemniejsze. Wyraz twarzy nie był ani trochę przyjazny, było widać nienawiść i złość. Teraz Yoongi był pewny, że to on za tym stoi.
- Zrobię wszystko, żeby te wasze dwa nędzne gatunki wyginęły. Pozwalacie sobie na zbyt wiele. - zaczął się unosić nad ziemią.
- No ej... I tak już jesteś wysoki. Musisz jeszcze bardziej mnie dobijać? - mruknął Min, przewracając oczami i równając się z nim. - Ile ty masz lat człowieku?
- Nie jestem człowiekiem. Jestem starszy od was wszystkich. Moja rodzina żyła za czasów Kryształowej Rzezi. Każdy gatunek, rasa walczyły ze sobą i miały przetrwać najsilniejsze. Myślałem, że jesteś mądrzejszy, a ty dopiero niedawno zorientowałeś się, że było coś więcej niż wampiry i wilkołaki. To wy zabiliście wszystkich! - dłonie zaczęły mu świecić nieznaną mocą. - Przez wieki uczyłem się czarnej magii, wiem o was więcej niż wy sami. - uniósł rękę i zmienił kolor księżyca na czerwony.
- Nie!
- Tak! Teraz zobaczycie jak to jest stracić wszystko.
- Dlaczego teraz?!
- Do pełnej zemsty potrzebowałem wszystkich czynników. Do tego musiałem czekać specjalnie na ciebie. Nie musisz wiedzieć dlaczego, bo i tak zaraz zginiesz.
- Wolałbym jednak wiedzieć, za co dokładnie mam się ciebie pozbyć. - zacisnął dłonie w pięści.
- Nadal nie rozumiesz? Nie masz ze mną szans. Mogę jedynie potwierdzić to, czego już pewnie się domyśliłeś. - stanął na ziemi, po czym usiadł na swoim fotelu na werandzie. Suga podążył za nim, utrzymując bezpieczną odległość. - Moim celem od początku jest pozbycie się was. Użyłem do tego tej czarnej chmury, która porwała niektórych, a potem zmieniałem barwy księżyca. Niestety wilkołaki nie dały się tak łatwo zrzucić z klifu i utopić, ale z wampirami szło łatwiej. Wysysanie z was mocy jest dość satysfakcjonujące. Obserwowałem was cały czas. To wasze bieganie po grotach i czytanie wszystkiego było momentami przezabawne. Jednak chciałem się pobawić, a wam nie szło najlepiej, więc musiałem przywrócić wszystko chwilowo do normy.
![](https://img.wattpad.com/cover/305400921-288-k957637.jpg)
CZYTASZ
𝙲𝚁𝚈𝚂𝚃𝙰𝙻 𝚂𝙾𝚄𝙻𝙼𝙰𝚃𝙴𝚂🩸// 𝙱𝚃𝚂
FanfictionDwa wrogie klany żyjące w ciemnym lesie, spotykają się, gdy dochodzi do zagrożenia ich życia Każdy obwinia się nawzajem, ale łączą siły dość szybko ze względu na stare czasy Do czego doprowadzi ich mroczna siła? Kto stoi za całym zamieszaniem? Czy...