˖⁺‧₊ 8 ₊‧⁺˖

36 5 1
                                    

- Kojarzycie to miejsce? - wszyscy siedzieli nad rysunkiem, który zdobyli.

- Pierwsze widzę.

- Ja też.

- Niech to. Naprawdę żyjemy tyle lat, a nie wiemy gdzie znajduje się taka jaskinia? Myślałem, że jesteśmy już wystarczająco starzy... - mruknął niezadowolony Min.

- No przepraszam bardzo, ale to powstało jeszcze wieki przed nami. Nasi rodzice pewnie nawet by nie wiedzieli.

Yoongi westchnął i zaczął wertować książkę. Każdemu dał jeszcze po innej, aby też czegoś szukali. Jin dostał o różnych zjawiskach, magicznych bądź nie, związanych z księżycem, Jungkook o każdego rodzaju minerałach, a Jimin miał siedzieć cicho, aby nie przeszkadzać. Najlepiej gdyby poszedł po Tae, może jego szósty zmysł by się uaktywnił. Starszy kazał mu to zrobić, więc już po chwili siedzieli w piątkę. Taehyung z reguły odzywał się dość rzadko, ale gdy już to robił, to przynajmniej miało sens. Generalnie był dość skryty i cichy, dlatego Yoongi dziwił się, że jego bratnią duszą jest wiecznie niezaspokojony i ciekawy Jimin. Blondyn myślał w sposób nieszablonowy, co było dość pozytywną cechą. W tym przypadku również się to sprawdziło, co ucieszyło wszystkich.

- Wydaje mi się, że kiedyś o tym słyszałem od mojej babci. W ogóle dużo opowiadała, ale nie wiem ile z tego było prawdą. Kiedyś coś wspominała o jaskiniach znajdujących się niedaleko wodospadu. Mówiła, że często tam chodziła, gdy była mała. No, czyli naprawdę dawno i, że ciężko było się tam dostać. - jego babcia niestety zginęła w trakcie wojny z wilkołakami, także też spory kawał czasu.

- I? Zaprowadziła cię tam? Pokazywała? Coś więcej?

- Nigdy tam nie byłem, ale chyba mam gdzieś schowaną zakazaną wersję tej księgi.

- Zakazaną?

- Ponoć jest w niej zbyt wiele ważnych informacji, aby ot tak można było do niej zaglądać. Do tego jest chroniona jakimś zaklęciem, a ja nie wiem jak ją otworzyć. - podrapał się po głowie.

- Dlaczego ja o tym wcześniej nie wiedziałem? Starszyzna zdecydowanie za mało zdążyła mi przekazać. Przynieś ją tu.

Tae posłusznie poszedł do siebie. Czekając aż wróci, reszta zajęła się dalszym czytaniem. Jak na złość wszystko co ważne było akurat zamazane, wyrwane albo napisane w języku, którego żaden z nich nie rozumiał. Oczywiście czegoś takiego jak tłumacz też nie mieli.

- A może u Namjoona by się coś znalazło? - powiedział Kook bez większego zastanowienia.

- Wydaje mi się, że ostatnio wszystko przeszukaliśmy, ale można spróbować. - Min nie oderwał nawet wzroku od książki.

- Jestem. - młodszy Kim wrócił z wielką księgą, po czym położył ją na biurku. W niczym nie dorównywała tej, którą Yoon miał przed nosem.

- No i to ja rozumiem. - zatarł ręce i wziął się za otwieranie jej. Jednak ledwo ją dotknął i już poczuł jak przez jego ciało przebiega nieprzyjemny dreszcz. - Czego próbowałeś?

- Przecinałem to zamknięcie nożami, mieczami, polewałem wodą, krwią, podważałem łomem nawet i nic.

- Jeśli jest zaklęta to znaczy, że nie stworzył jej ani wilkołak, ani wampir.

- No to kto? Przecież więcej nas nie ma. Prawda? - zaciekawił się czerwonowłosy.

- Chyba już nie. Z tego co wiem to reszta ras wyginęła jeszcze przed naszą wojną. Ewentualnie przenieśli się na stronę ludzi i porzucili swoją prawdziwą naturę.

𝙲𝚁𝚈𝚂𝚃𝙰𝙻 𝚂𝙾𝚄𝙻𝙼𝙰𝚃𝙴𝚂🩸// 𝙱𝚃𝚂Onde histórias criam vida. Descubra agora