˖⁺‧₊ 5 ₊‧⁺˖

37 4 0
                                    

Malowniczy, wąski wodospad znajdował się na granicy lasu, którą stanowiła niewielka góra. Od wieków, to tam odbywały się wszystkie najważniejsze spotkania. To tutaj między innymi zawarli swój sojusz. Przez sam środek płynęła rzeczka, wyznaczająca granicę między częścią wampirów a wilkołaków. Po obu jej stronach były polany, na których mieściły się obie grupy. I nikt z nich nie wiedział, co teraz zrobić.

- Słyszałem, że któryś z waszych też wyparował. - zaczął Yoongi donośnym głosem. - Nadal uważasz, że poradzicie sobie sami?

- A co niby się zmieni, gdy połączymy siły? I tak wiadomo, że nie martwicie się o nikogo innego oprócz siebie.

- I kto to mówi.

Tak. Zdecydowanie były między nimi niewypowiedziane słowa, a Jungkookowi nagle zaczęło zależeć na tym, aby ich ze sobą pogodzić. Nieważne, że będzie to trudne, ale może, gdy to się stanie to ich spór przestanie być sporem wszystkich. Może tak naprawdę większość wampirów i wilkołaków nie chciało żyć w ciągłej niezgodzie i tylko udają przed swoimi przywódcami? Jeon był teraz w swoim własnym świecie, podczas gdy ktoś ciągle mierzył go wzrokiem, a reszta już prawie skakała sobie do gardeł. I nie, tym razem to nie Park się na niego patrzył. Młodszy odszedł na bok i oparł się o skałę, nie mając zamiaru brać udziału w tych niekończących się kłótniach. Po chwili obok znalazła się osoba, z którą miał zamiar porozmawiać. Wyhaczył go kątem oka, ale wiedział, że podszedł tu specjalnie do niego.

- Nadal myślisz o tym jak zbawić świat?

- Dokładnie. Zastanawia mnie parę rzeczy, na które możesz znać odpowiedź. - spojrzał na niższego.

- I myślisz, że tak po prostu ci ich udzielę?

- Wydaje mi się, że nie masz nic do stracenia. Chcę tylko poznać prawdę. Albo chociaż jej część.

- A ty co młodego mi porywasz? Korzystasz z zamieszania? - Jin podszedł do nich z wyraźnym zdenerwowaniem.

- Jak zwykle ślepy. - Min przewrócił oczami. - On pierwszy odszedł, a do tego coś ode mnie chce. Wytłumacz mu łaskawie, żeby niczego się nie spodziewał.

- No oczywiście. Po tobie nigdy nie można się niczego spodziewać. - po raz pierwszy zwrócił się bezpośrednio do niego, zamiast do całego klanu. A Kook musiał przyznać, że tylko na to czekał. Może w końcu dowie się czegoś więcej.

- Nie dam się sprowokować. To ty zawiodłeś w tym duecie. - odgryzł się i odszedł, a pozostała dwójka kompletnie nie wiedziała o co mu chodzi.

- Hyung, musisz to z nim wyjaśnić.

- Nie mam takiej potrzeby.

- No weeź... On cię oskarża o coś czego nie zrobiłeś. Z jego strony pewnie też wygląda to inaczej. Dlaczego nigdy żaden z was nie chciał o tym pogadać?

- Bo i tak wiemy, że się nie da. Te czasy są już za nami, więc nie warto.

- A mimo to ciągnięcie to za sobą jak niewidzialne łańcuchy. Kiedyś i tak was to czeka, a ja zrobię wszystko, aby stało się to jak najszybciej.

- Powinieneś myśleć o tej mrocznej energii, a nie o jakimś godzeniu nas. Świat nie bywa tak kolorowy, Jungkook. - odparł ostro i również wrócił na wcześniejszą pozycję.

I tak wam pomogę. - pomyślał tylko. Na razie jednak faktycznie trochę odpuści, aby wymyślić coś w związku z czarną magią.

*

Po nieudanej próbie zjednoczenia sił, każdy wrócił do siebie. Atmosfera robiła się coraz bardziej napięta. Zniknął jeden człowiek, wampir i wilkołak. Kto będzie następny? Czy to ma jakiś system? Raczej nie, więc musieli po prostu uważać.

𝙲𝚁𝚈𝚂𝚃𝙰𝙻 𝚂𝙾𝚄𝙻𝙼𝙰𝚃𝙴𝚂🩸// 𝙱𝚃𝚂Where stories live. Discover now