˖⁺‧₊ 7 ₊‧⁺˖

36 5 2
                                    

Przeszłość stała się dla nich bardziej jasna i zrozumiała, lecz nadal ciężko było im przyznać, że coś zepsuli. Jimin z Jungkookiem siedzieli jak na szpilkach, próbując coś wymyślić, ale bali się zaingerować. Starsi sami powinni załatwić swój problem, ale może jednak przydałaby im się drobna pomoc. Małe popchnięcie do wykonania tego pierwszego kroku. Park chciał już coś powiedzieć, ale Yoongi go wyprzedził.

- Ja... Przepraszam. Dałem się zmanipulować, a w dodatku zrobiłem ci krzywdę. - nie potrafił spojrzeć mu w oczy, ale żałował. - I, że trzymałem tę urazę aż do teraz, zamiast to wyjaśnić. Na ślepo uwierzyłem im, bo sytuacja była taka, a nie inna. Naprawdę mi przykro.

- Po części rozumiem. Obaj wiemy jakie były czasy. I też chciałem przeprosić. Gdybym bardziej uważał, to by mnie nie złapali. No i... Trzymanie tego w sobie przez tyle wieków było głupie, choć wilkołaki tak mają. - w końcu ich spojrzenia się spotkały.

Na twarzy wyższego zagościł ciepły uśmiech, a potem usiadł obok Mina. Suga bez zastanowienia wziął go w ramiona i po chwili dało się słyszeć nawet ciche pociąganie nosem. Jin niemal zgniótł niższego przez swoją siłę. Min od dawna pragnął znów się do niego zbliżyć i zapomnieć o tym, co było, ale jednocześnie duma mu nie pozwalała. Gdyby odważył się na tę rozmowę dużo wcześniej, to byliby teraz w zupełnie innej sytuacji. Nie zrobiliby granicy i walczyliby zawsze razem. Wilkołaki z wampirami chodziłyby między sobą i byłoby to na porządku dziennym. Ale jak to się mówi, lepiej późno niż wcale.

- A co z wami? - Yoon spojrzał na młodszych. - Jesteście w stanie zaakceptować wymieszanie?

- Pewnie na początku będzie dziwnie, ale wydaje mi się, że z czasem wszyscy się z tym pogodzą. - uśmiechnął się Jimin.

- Myślisz o tym, żeby zrobić mieszane pary na patrole? Może szybciej by się dogadali? - nagle Sudze zaczęło zależeć na pogodzeniu klanów.

- Najpierw trzeba zobaczyć ich reakcję. Pójdę po swoich i widzimy się przy wodospadzie.

*

Po około godzinie wszyscy byli zebrani w jednym miejscu. W tym czasie obaj przywódcy zdążyli obgadać wszystkie za i przeciw oraz prowizoryczny plan działania. Na wysokiej skale stanął Yoongi, aby wszyscy dobrze go widzieli i słyszeli. Jin stał pod kamieniem, aby go asekurować w razie czego i, aby pokazać, że to co powie jest ustalone przez nich obu.

- A więc zacznę od sytuacji z kryształami. - mówił donośnym głosem. - Coś dzieje się z księżycem, przez co kamień wilkołaków pochłania moc wampirów. - zaczęły się szepty, ale kontynuował. - To wywołało także tą dziwną, niezidentyfikowaną energię, więc można powiedzieć, że to wszystko się zapętla. Niestety nasz klan musi bardziej na siebie uważać, ale to nie oznacza, że się poddamy. Znajdziemy sposób, aby pozbyć się tego zła i znajdziemy wszystkich, którzy zaginęli, przywracając tym samym spokój i harmonię. Ale jest jeszcze coś. - złapał Kima za rękę i wciągnął go do siebie. - Po wielu wiekach zażegnaliśmy nasz dawny spór, który stał się też waszym. Przepraszamy, że musieliście się przez nas nienawidzić. Od dzisiaj wilkołaki i wampiry będą żyć w pełnej zgodzie, bez podziału na strony, bez żadnych granic. Oczywiście na razie zalecam wampirom, aby nie oddalały się za bardzo od posiadłości, żeby nie straciły sił, ale gdy będzie już po wszystkim, będziecie mogli się spotykać z kim chcecie.

- I nie chcemy słyszeć o żadnych kłótniach. Jeśli macie zamiar dalej się spierać, to lepiej trzymajcie się dawnych zasad. Musimy się zjednoczyć, aby wygrać. Rozumiemy też, że nie każdemu się to podoba, ale to kwestia czasu. Nikt już sobie nie zagraża, czasy wojenne minęły. Najlepszym przykładem na przyjaźń między wampirem a wilkołakiem jesteśmy my. - Seokjin spojrzał na Yoongiego z uśmiechem i objął go ramieniem. - Ale nie zapominajcie kto tu rządzi. W razie czego się nie zawahamy, rozumiemy się? - zerknął na tłum i skierował na niego dwa palce.

𝙲𝚁𝚈𝚂𝚃𝙰𝙻 𝚂𝙾𝚄𝙻𝙼𝙰𝚃𝙴𝚂🩸// 𝙱𝚃𝚂Where stories live. Discover now