˖⁺‧₊ 6 ₊‧⁺˖

46 5 0
                                    

Jungkook zaprowadził przywódcę wampirów do Seokjina. Właściwie to nie był pewien czy mu się to spodoba, ale skoro było to ważne, to zaryzykował. Zresztą tym razem to Min był na ich stronie, w dodatku sam, więc na pewno nie dałby sobie rady. Zbliżając się do jaskiń, czuł na sobie coraz więcej spojrzeń i słyszał coraz więcej warknięć. Wilkołaki były gotowe bronić swojego terytorium w każdej chwili.
W końcu młodszy stanął przed wejściem do pokoju Kima. Wszedł do środka, a za nim Yoongi. Jin zmarszczył brwi, ale nie ruszył się ze swojego miejsca.

- JK? Po co go tu przyprowadziłeś? Mówiłem ci, że nie będę się bawił w żadne godzenie.

- Powiedział, że to ważne...

- Wyjdź. - powiedział łagodnie do młodszego, a gdy już poszedł to zmienił ton na bardziej oschły. - Czego chcesz?

- Nie wiem czy wiesz, ale księżyc zmienił kolor na krwistoczerwony. To wy się bardziej na tym znacie, więc może wyszedłbyś stąd i sprawdził co się dzieje. Wiem tylko, że to nie zaćmienie.

- Boisz się, bo księżyc zmienił kolor? Błagam. - prychnął.

- A widziałeś może wasz kryształ? Bo nasz pulsuje słabym światłem. - tym przykuł jego uwagę. - Moje doradczynie twierdzą, że obie te rzeczy są ze sobą powiązane. W dodatku jakieś tam fazy powodują powstawanie tej mrocznej energii, która zabiera się za nas. Tak jakby chciała ją wchłonąć, ale kamienie to za mało.

Drugi musiał to przetrawić i chwilę pomyśleć. Wyszli razem na zewnątrz, aby wybadać sytuację na niebie. Gdy Jin to zobaczył, rozszerzył oczy, czym tylko zaniepokoił Yoongiego.

- Hoseok!

- Co jest? - zjawił się natychmiastowo.

- Czemu nikt mi o tym nie powiedział?! - wskazał w górę. - Jest ktoś przy krysztale? Jak go pilnują?!

- Z tego co wiem to jest, ale chyba nic się nie dzieje. A to... To nie zaćmienie?

- Nie. Zbierz wszystkich i niech nikt nie wychodzi poza obręb jaskiń. A ty idziesz ze mną. - warknął na byłego przyjaciela i skierowali się w stronę minerału wilkołaków.

Po ich stronie jego schronienie wyglądało podobnie. Mała grota z płynącą wodą i kryształem na środku. Ten nie pulsował żadnym światłem, ale było w nim coś innego. Kim chciał go dotknąć, ale aktywowała się energia ochronna, która odrzuciła ich obu w tył. Kamień wyglądał na mocniejszy i w dodatku dało się od niego wyczuć straszne ciepło.

- Nie mam pojęcia o co chodzi. - przyznał zmieszany wilkołak.

- Jak dla mnie to wygląda jakby wasz pochłaniał moc naszego. - Yoongiemu się to nie podobało. Tym bardziej, że wiedział, iż Jin nic z tym nie zrobi, a tylko będzie się cieszył.

- Czyli, że to wy będziecie tracić siły? Ha! No to nic tu po mnie.

- Spodziewałem się tego po tobie. Jak zwykle myślisz tylko o sobie.

- Ja? To ty wszystko zacząłeś!

Obaj poczuli się dziwnie, ale nadal chcieli bronić swojej wersji. Min jednak nie miał zamiaru się w to zagłębiać. Wygodniejsze było dla niego kłócenie się, niż tłumaczenie wszystkiego i zabawa w uczucia. Teraz on chciał podejść do źródła mocy. W porównaniu z Jinem, nie odrzuciło go, a wręcz przyciągnęło jak magnes. Próbował się od niego oderwać, ale czuł się coraz słabszy aż w końcu opadł na ziemię całkiem bez sił.

- Yoongi! - Seokjin rzucił się w jego stronę. - Yoongi?!

Wampir był chwilowo nieprzytomny i choć Kim mógłby go tu zostawić, to jednak coś kazało mu się nim zająć. Wziął go na plecy i szybko wrócił do jaskiń. Wykorzystał do tego tajne, tylne wejście, aby nikt ich nie zobaczył. Położył starszego na łóżku i zawołał Hoseoka z Jungkookiem.

𝙲𝚁𝚈𝚂𝚃𝙰𝙻 𝚂𝙾𝚄𝙻𝙼𝙰𝚃𝙴𝚂🩸// 𝙱𝚃𝚂Where stories live. Discover now