˖⁺‧₊ 20 ₊‧⁺˖

27 3 1
                                    

Seokjin, Hoseok, Jimin oraz Taehyung już od godziny stali nad dwójką nieprzytomnych i dyskutowali o tym, co znów dzieje się z kryształem. Teraz było pewne, że Yoongi i Jungkook są z nim jakoś połączeni, ale nie mieli żadnego pomysłu, jeśli chodzi o przyczynę. Jedynym podejrzeniem była ich więź, ale czuli, że są zbyt daleko od prawdy.

W końcu młodszy zaczął się budzić, a przy tym stęknął cicho i złapał się za głowę. Wilkołaki od razu znalazły się przy nim, pytając jak się czuje. Na razie był zbyt zdezorientowany, żeby odpowiedzieć, a do tego nagle zamienił się w swoją zwierzęcą postać.

- Jungkook? Wy...

- Spoko już go widzieliśmy. - oznajmił Park.

- To chyba przez ten kryształ. - Jung położył rękę na jego główce, po czym zaczął głaskać. To było silniejsze od niego.

- A co z hyungiem? - zmartwił się czerwonowłosy.

Mały wilk wskoczył na posłanie, na którym leżał starszy i skulił się obok niego. Włożył głowę pod jego rękę i zaczął skomleć.

- Jakie to urocze. - pisnął Tae.

- Ty niewdzięczny kundlu. A o mnie to byś się tak nie martwił. - prychnął Jin.

- Że jak mnie nazwałeś? - Jeon znów się zmienił.

- Mój mały najsłodszy przyjacielu. - uśmiechnął się sztucznie, za co dostał warknięcie. - Dobra, bez słodki. Co to za nagłe zmiany co?

- A bo ja wiem? Nie kontrolowałem tego. Co się w ogóle stało?

- Czarna magia. - mruknął Hobi.

Więcej nie trzeba było mu tłumaczyć. Najważniejsze, że czuł się dobrze, ale teraz bał się o Yoongiego. Nawet nie drgnął w tym czasie, więc został z nim jeszcze, a reszta poszła coś zjeść. Kook próbował wybudzić przyjaciela, więc złapał go za ręce i starał się skupić na nim całą swoją energię. Skoro są bratnimi duszami z różnych gatunków, to może spróbować nowych rzeczy. A nuż coś zadziała. Ostatecznie żaden z jego pomysłów nie wypalił, a starszy jak leżał tak nadal się nie ruszył. Pozostała mu ostatnia myśl. Zmienił się w wilka i zaczął lizać Mina po twarzy. W tym samym momencie wróciła pozostała czwórka.

- To nie jest coś, czego się spodziewałem. - Hoseok przetarł oczy, aby upewnić się, że dobrze widzi.

- Jungkook ty mały draniu, co ty robisz?

Nagle JK zaczął przed nimi uciekać po całym pokoju, a oni próbowali go złapać. Jimin pilnował drzwi, a Tae okien. Po całej, kilkuminutowej gonitwie szafki leżały poprzewracane razem z tym, co na nich leżało. Narobili przy tym niezłego hałasu i dopiero przez to brunet się poruszył.

- Co to? Jakieś tornado tędy przeszło? - złapał się za głowę, rozglądając się po pomieszczeniu.

- Hyung! - Jimin z Kookiem rzucili się na niego jednocześnie.

- Okej, złazić ze mnie. - zepchnął ich i usiadł. W skrócie Jin wyjaśnił mu co zaszło. - To... dziwne. Trzeba jak najszybciej rozgryźć o co tu chodzi, bo poważnie zaczynam mieć dość.

- Jak się czujesz? - spytał starszy Kim.

- Chyba dobrze. Musimy wrócić do kryształu. Czy Solar już go widziała?

- Nie, jeszcze nie. - mruknął Park.

- To na co wy czekacie?!

Yoongi kompletnie nie wiedział, co teraz zrobić, ale musiał udawać, że jest inaczej. Poszedł z Hoseokiem do jaskiń wilkołaków, aby przejrzeć jego zapiski. Liczył na to, że coś tam znajdzie, coś co zostało wcześniej pominięte. Przysiągł sobie, że nie przeczyta nic przez następne parę lat, ale musiał się poświęcić dla wyższych celów. Niestety nic mu to nie dało, przez co tylko bardziej się zdenerwował. Miał dość stania w miejscu; chciał w końcu rozwiązać całą tę sprawę raz na zawsze, ale ciągle czegoś brakowało. Wrócił do siebie i zaczął szukać swojego brata. Znalazł go w jednym z korytarzy, więc złapał go za nadgarstek i zaciągnął do swojego pokoju. Jego zamiarem było teraz przejść na ludzką stronę, ale nie mógł tego zrobić sam. Chciał wziąć ze sobą Jungkooka, a Jimin miał robić za odwrócenie uwagi Namjoona. Średnio spodobało się to młodszemu, ale przynajmniej mógł poczuć się potrzebny. Oczywiście wziął ze sobą Taehyunga i w czwórkę ruszyli na obrzeża lasu.

𝙲𝚁𝚈𝚂𝚃𝙰𝙻 𝚂𝙾𝚄𝙻𝙼𝙰𝚃𝙴𝚂🩸// 𝙱𝚃𝚂Where stories live. Discover now