˖⁺‧₊ 19 ₊‧⁺˖

32 4 0
                                    

Zaczęli działać już najbliższej nocy. Postanowili, że każda para zajmie się czymś innym. Jin z Hoseokiem poszli sprawdzić klif, Tae z Jiminem jaskinię z kryształami, a Yoongi z Jungkookiem udali się do Namjoona. Młodszemu się to nie podobało, bo uważał, że to on jest wszystkiemu winny. Mógł tylko upozorować swoje zniknięcie, aby odsunąć od siebie podejrzenia. Przecież człowiek w ich magicznym świecie od razu rzucał się w oczy, więc to oczywiste, że ma coś na sumieniu. Albo nie miał wcale i w tym problem.

Jeon już z daleka wyczuł zapach ohydnej, kolorowej herbaty Joona, która była równie podejrzana co on. Naprawdę nikt nigdy nie zastanawiał się, dlaczego tak długo żyje, w dodatku nie w swoim świecie tylko tu? I jaki ma związek z kryształami? I dlaczego do jasnej ciasnej parzy herbatę w lesie w samym środku lata? W dodatku te jego niebieskie włosy, które wyglądały jak księżyc jeszcze parę dni temu. Nic mu się w nim nie podobało, a Yoongi nie chciał tego słuchać.

Podeszli od tyłu domku i zastali gospodarza na werandzie. Siedział na drewnianej ławeczce z parującym kubkiem w dłoni. Nie zaszczycił ich nawet spojrzeniem, pochłonięty swoimi myślami. Jak podejrzewał Kook - bardzo mrocznymi. Brunet odchrząknął, aby zwrócić na siebie jego uwagę.

- Oh, Yoongi, nie spodziewałem się was tu dzisiaj. Napijecie się czegoś?

- Nie, dzięki. Jesteśmy tu w innej sprawie. - odpowiedział, podchodząc bliżej niego.

- Czyżby czarna magia? Mówiłem już, że nic nie pamiętam.

- Wiem, wiem. Bardziej chodzi o to, co działo się przed twoim zniknięciem. Wyczułeś coś? Próbowałeś z tym walczyć? - przeszedł od razu do rzeczy.

- Nie wyczułem, bo niby jak? Ale zobaczyłem. Po prostu nagle się pojawiła i zaczęła zmierzać w moją stronę. Nie miałem żadnych szans, a nawet nie miałem czasu, żeby się w ogóle zorientować co to jest.

- No cóż, nie za wiele mi to dało, ale dzięki.

Jednak Yoongi nie zamierzał odchodzić. Musiał sprawdzić coś jeszcze, ale bez wiedzy Namjoona. Pożegnał się z nim i złapał Jungkooka za rękę, aby odciągnąć go na tyły. Młodszy już miał zamiar się rzucać, ale Min w porę zasłonił mu usta dłonią i pokazał, aby był cicho. Objął go w pasie, a JK na chwilę wstrzymał oddech, zdziwiony tą bliskością. Już chciał się odsunąć, ale nagle z pomocą umiejętności Sugi wznieśli się w powietrze. Przeniósł ich na dach małego domku i przytrzymał chłopaka, aby przypadkiem nie spadł.

- Co teraz? - szepnął.

- Poczekamy aż odejdzie wystarczająco daleko. O tej porze zawsze lubi chodzić na spacer.

Wampir miał rację. Odczekali kilka minut, a Kim zaczął się oddalać. Starszy pomógł zejść Kookowi bez zbędnego hałasu i już po chwili znaleźli się w środku. Jeon zaczął rozglądać się po wnętrzu, bo nigdy wcześniej nie miał okazji, aby tu wejść. Nadal jednak zastanawiał się, co tu właściwie robią. Starał się znaleźć coś podejrzanego, ale nic nie rzucało się w oczy. Tylko parę książek i zakurzonych figurek, które Nam wyrzeźbił samodzielnie w drewnie. Żadnych obrazów, za to na każdej półce stała przynajmniej jedna doniczka. Na środku podłogi leżał niewielki dywan, pod który od razu zajrzał, ale również niczego tam nie było. Min zwrócił uwagę na to, co robi JK i uśmiechnął się pod nosem.

- Mam coś o wiele ciekawszego. Chodź. - ponownie złapał go za rękę i zaciągnął w kierunku schodów. Otworzył ukryte drzwi i wszedł z nim wgłąb ciemności. - Byłeś kiedyś po ludzkiej stronie?

- Po ludzkiej? Nie. Nawet nie wiedziałem, że jest jakieś przejście. - odparł zdziwiony.

- Teraz musisz mi trochę pomóc, bo nic tu nie widzę. Chyba, że ty też.

𝙲𝚁𝚈𝚂𝚃𝙰𝙻 𝚂𝙾𝚄𝙻𝙼𝙰𝚃𝙴𝚂🩸// 𝙱𝚃𝚂Where stories live. Discover now