२꣢९꣩

872 73 48
                                    

Wooyoung nie mógł wytrzymać u Sana dłużej, niż godzinę. Cały czas myślał o tym, co miało miejsce i był tym przerażony. CCS nie mógł być bratem Sana. Dlaczego zawsze musiał wchodzić w jakieś bagno? Jak miał teraz wszystko wyjaśnić Sanowi? Zawsze tal dobrze mówił o swoim bracie, uważał go za swój autorytet. Jeśli dowie się prawdy... Znienawidzi go. A tego Wooyoung bardzo nie chciał.

Myślał o tym, jak mógłby rozwiązać ten problem przez całą drogę powrotną do domu. Źle się czuł zostawiając Sana zaledwie po godzinie, ale naprawdę nie był w stanie udawać, że wszystko jest w porządku. Był zły na siebie, że wcześniej się nie domyślił. Przecież byli do siebie podobni, na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że są rodzeństwem. Dlaczego więc on musiał czekać na najgorszy możliwy moment?

Będąc już blisko swojego osiedla usłyszał klakson, na co odwrócił się zmieszany. Zaschło mu w gardle, gdy znów zobaczył ten sam samochód, ale spodziewał się, że Changsuk będzie chciał z nim wyjaśnić to i owo. Jednak oboje nie wiedzieli jak zacząć rozmowę.

Wooyoung podszedł do samochodu, gdzie starszy otworzył okno kiwając głową, by wszedł do środka.

- Chciałbym z tobą pogadać - powiedział na starcie, aby Jung wiedział, że jego intencje nie opierają się na ich układzie. Gdy młodszy zajął miejsce odezwał się ponownie - Rozmawiałeś z Sanem?

- Zależy o co pytasz.

- Wiesz o co.

- Nie powiedziałem mu.

- Nie pytał?

- Nie zauważył... Chyba.

- Jak mógł nie zauważyć?

- Nie wiem. Uznał, że ci się podobam.

Starszy prychnął nie wierząc w głupotę swojego młodszego brata. Myślał, że znał go na tyle dobrze, by zorientować się, że coś jest na rzeczy.

- Co zamierzasz z tym zrobić?

- Nie wiem. A co powinienem? Nie przypuszczałem, że to może się tak potoczyć. Nigdy nie mówiłeś o rodzinie...

- Nie miałem takiej potrzeby. San wie, w jakiej jesteś sytuacji?

- Nie do końca. Wie o naszym układzie.

- I mimo to się nie domyślił?!

- Nie mówiłem mu, że to ty. Nie pytał. I tak był zły, że robię coś takiego. Kazał mi z tym skończyć, ale go nie posłuchałem.

- Dlaczego?

- Bo się bałem.

- Bałeś się mnie?

- A nie miałem prawa?

Zapadła chwilowa cisza, w której patrzyli sobie w oczy. Oczywiście, że Wooyoung mógł mieć obawy w związku z możliwą reakcją Changsuka. Jednak mimo wszystko starszy poczuł się w tym momencie jak potwór. Nawet jeśli Wooyoung znosił jego humory i nigdy nie okazywał wobec niego nienawiści, San nie będzie taki sam. Nie wybaczy mu tego i teraz oboje bali się jak rozwiązać tę sprawę.

- Po prostu udawajmy, że nigdy nic się nie wydarzyło - oznajmił Choi.

- Mówisz, że nasza umowa jest nieaktualna?

- Powiedzmy, że zawieszona na jakiś czas. Nie chcę ryzykować, że San się dowie.

- I tak się dowie. Prędzej czy później, nie uciekniesz od tego.

Changsuk westchnął.

- To tyle, co chciałem wiedzieć. Możesz wracać.

- Mogę ci zadać pytanie?

- Nie musisz prosić mnie o zgodę, po prostu pytaj.

- Chcę wiedzieć, czy nie poczujesz się przez nie niekomfortowo.

- Co to za pytanie? - pospieszył go.

- Czy ja kiedykolwiek ci się podobałem?

Nie wiedział czemu zadał to pytanie. Po prostu chciał wiedzieć. Nie spodziewał się usłyszeć nie wiadomo czego. Od początku ich relacji starszy skupiał się tylko na zaspokajaniu swoich własnych potrzeb, a nigdy nie wkładał w to żadnego uczucia. Od jakiegoś czasu jednak Jung chciał wiedzieć, czy był jedynym, który w tej relacji chciał czegoś więcej. Choć przez chwilę.

- Idź już - odparł po dłuższej chwili ciszy.

- Czyli tak czy nie?

- Czyli zostawmy uczucia i nie przekraczajmy granicy.

- Chciałem być z tobą szczery - powiedział Wooyoung lekko zirytowany - Gdy cię poznałem wydawałeś się być idealny, przez co nawet przez jakiś czas chciałem być z tobą bliżej.

- Nie wiem, czy dało się jeszcze bliżej - prychnął.

- Wiesz o co mi chodzi. Mówię o relacji, w której nie liczyłby się dla nas tylko seks.

- I co potem?

- Potem zrozumiałem, że traktujesz mnie jak szmatę, więc straciłeś w moich oczach. Bez urazy. Nie bierz tego jako jakieś obciążenie, po prostu chciałem wiedzieć.

Potem wysiadł i skierował się do domu.

San wiedział, że Wooyoung czuje się niekomfortowo, ale nie znał powodu. Dlatego nie miał mu za złe, że po krótkim czasie wyszedł nie mówiąc nic o tym, co go ugryzło. To sprawiło, że San myślał nad tym przed kolejne kilka godzin zastanawiając się, czy to on zrobił coś nie tak. Wooyoung zaczął zachowywać się dziwnie po tym, jak spotkał jego brata. Może zarówno starszy, jak i Jung przypadli sobie do gustu? Poczuł się dziwnie na samą myśl.

Oczywiście żartował mówiąc to Wooyoungowi, ale ten zdawał się zestresować, gdy to powiedział. Może faktycznie coś było na rzeczy i Changsuk wpadł Wooyoungowi w oko?

Nie podobała mu się wizja, choć do końca nie wiedział dlaczego. Oczywiście nie miał nic przeciwko, by jego starszy brat w końcu zaczął interesować się związkami, ale dlaczego musiał to być akurat Wooyoung?

Po pierwsze, był chłopakiem. Gdy ktoś się dowie Changsuk nie będzie miał łatwo.

Po drugie, był od niego młodszy, chodził wciąż do szkoły, to również mogło być dla nich utrudnieniem.

A ostatnia rzecz, Wooyoung był jego przyjacielem. Dlaczego miałby się spotykać z jego bratem?

Myśli krążyły po jego głowie tworząc istny armagedon, co zaczęło powodować u niego lekki ból. Nie chciał jednak wstawać po tabletki uznając, że za moment mu przejdzie.

Zaczął wyobrażać sobie faktycznie, jak by to było, gdyby coś z tego wyszło? Co jeśli jego brat naprawdę zakocha się w Wooyoungu? Nie powinien stawać mu na przeszkodzie, ale... Sam nie wiedział. Zwyczajnie nie chciał się dzielić Jungiem, niezależnie od formy. On sam nie myślał o tym, czy chciałby być z młodszym, wydało mu się to poniekąd oczywiste. Narobiłby to tylko niepotrzebnego szumu, a on sam przecież nie był pewien co czuje.

Z zamyślenia wyrwał go dźwięk przychodzącej wiadomości. Sięgnął po telefon leżący po drugiej stronie materaca i zerknął najpierw na numer. Nie kojarzył go. Zaciekawiony podniósł się otwierając wiadomość.

Nieznany

C - Choi
C - Chang
S - Suk

W jednym momencie wszystko zaczęło się układać, choć San doszedł do wniosku, że nie chciał znać tej wersji. Cz to prawda? Changsuk był tym, który wykorzystywał Wooyounga i dawał mu za to pieniądze? Ogarnęła go fala czystej nienawiści kierowanej w stronę brata i wiedział, że będzie musiał z nim porozmawiać przy najbliższej okazji. Dopiero potem pójdzie do Wooyounga.

a/ Chyba jednak trochę pokomplikuję😩

Holo • Woosan ✓Where stories live. Discover now