Pov. George
Chodzę do nowej szkoły już prawie 5 miesięcy, lecz nadal nie mam zbyt wielu znajomych. Staram się być tą obojętną wszystkim osobą, bo nie potrzebuję kolejnych zmartwień. Co prawda mam grupkę znajomych z którymi wychodzę na imprezy oraz dwójkę przyjaciół Karla i Alexa, ale nie wiedzą o wszystkim. Odkąd opuściła nas moja mama, tata zaczął pić i się nade mną znęcać przede wszystkim psychicznie ale czasem też fizycznie. Kiedyś w takich momentach zawsze nocowałem u mojego przyjaciela Claya, lecz po roku się przeprowadził a ja bałem się komukolwiek powiedzieć o problemie. Gdy 6 miesięcy temu się przeprowadziłem okazało się, że chodzę do tej samej szkoły co on i mieszkamy niedaleko. Mimo naszej dawnej historii udawaliśmy że się nie znamy. On był Kapitanem drużyny piłkarskiej i należał do szkolnych gwiazdeczek, a mnie specjalnie w tamtą stronę nie ciągnęło. Odkąd pamiętam był dla mnie wredny i traktował jak "wroga".
*****
12 kwietnia, środa
Dziś jak zawsze wróciłem do domu z nadzieją, że taty nie będzie lub będzie spał. Niestety się przeliczyłem bo jak zwykle siedział w kuchni i pił alkohol. Przewróciłem oczami na ten widok i zmarnowany poszedłem do swojego pokoju, by nie słuchać komentarzy ojca. Akurat dziś była impreza, na której miały być wszystkie zespoły z naszej szkoły, zarówno te damskie jak i męskie. Cheerleaderki, piłkarze, pływacy, drużyna lacrosse- wszyscy. Więc ja jako kapitan drużyny pływackiej musiałem tam być. Cieszyłam się, że spędzę czas z przyjaciółmi, ale bolała mnie myśl iż będę musiała widzieć Dreama, udającego że mnie nie zna. Prawda jest taka, że nie mogłem nawet zwracać się do niego "Dream", bo było to przezwisko, o którym wiedziałem tylko ja i przez które ludzie by się dowiedzieli o naszej relacji.
Jedynym plusem tego dnia, był fakt, że nie było gorąco, więc mogłem ubrać bluzę z długim rękawem, która zakryje siniaka na bicepsie. Mój ubiór nie wyróżniał się niczym specjalnym, zwykłe szerokie jeansy i bluza z kapturem. Zakryłem również korektorem moje wory pod oczami i mniejsze siniaki na obojczykach.
Gdy byłem już prawie gotowy dostałem sms'a od Karla, że czeka przed moim domem. Szybko więc z wziąłem wszystkie swoje rzeczy i wybiegłem z domu unikając pytań ojca.
-Cześć George, dobrze wyglądasz!- powiedział chłopak gdy wsiadłem do auta i bacznie mi się przyglądał.
-Ty też całkiem nieźle, ale się nie zakochaj- odparłam ze śmiechem i przytuliłem chłopaka na powitanie.
-Uwielbiam cię stary, ale nawet nie jesteś w moim typie- No tak! Zapomniałam wspomnieć że Karl jest gejem.
Dotarliśmy na miejsce i od razu udaliśmy się w stronę naszych przyjaciół.
-Karl, Georgie! Już się bałem że nie przyjdziecie i nie będę miał z kim pić-zażartował Quackity i uściskał mnie i Karla na powitanie.
-Ciebie też miło widzieć Alex- zaśmiał się Karl z reakcji chłopaka, po czym poszliśmy do kuchni się napić.
Impreza była naprawdę fajna, a alkohol już od jakiegoś czasu zaczął działać, bo całkiem się rozluźniłem i od 30 minut tańczyłem z każdym po kolei. Nagle zobaczyłem Dreama, który siedzi na fotelu i się nie bawi. Może to przez alkohol a może przez tęsknotę za dawnym przyjacielem postanowiłem podejść do chłopaka.
-Hejka Dream!- przywitałem się z uśmiechem na półtwarzy.
-Hej? Od kiedy znów tak do mnie mówisz?- odparł szorstko chyba nie mając ochoty na rozmowę ze mną.
-Czemu się nie bawisz? Przecież impreza jest świetna!- zignorowałem pytanie.
-A ty od kiedy pijesz? Myślałem że nigdy już nie tkniesz się alkoholu, odkąd...- zaczął, ale ugryzł się w język by mnie nie urazić, ja jednak spoważniałem i przestałem czuć szczęścia a w moich oczach ukazał się strach, lecz starałam się to ukryć.
-Życie jest do dupy, więc potrzebuje odskoczni- odparłem ze śmiechem, który był dość wymuszony. Miałem już iść, lecz chłopak nie wiadomo z jakich powodów chwycił mnie za nadgarstek. Szarpnąłem się przez co bluza mi lekko zjechała w dół i zdołał zobaczyć siniaka na moim ramieniu.
Kurwa! I Co teraz? Nikt się nie może dowiedzieć że nadal jest tak samo, szczególnie ON...
Szybko wbiegłem z budynku, by uniknąć pytań, lecz chłopak momentalnie się za mną zerwał i gdy byliśmy trochę z dala od ludzi, zaczął mi się przyglądać.
-George... Czy on nadal... No wiesz?
-Spierdalaj Clay!- warknąłem- Nic się nie dzieje ktoś mnie musiał przypadkiem kopnąć na treningu- skłamałem, lecz wiedziałem że raczej w to nie uwierzył.
-Kiedy znów się zaczęło?- nie chciał odpuścić, a ja nie miałem już ochoty z nim gadać.
-Już mówiłem, nic się nie zaczęło! To przez trening! A poza tym znów powtórzę: Spierdalaj! I nie udawaj że cię to obchodzi!- stwierdziłem zły i pobiegłem w stronę swojego domu, który nie był jakoś specjalnie daleko.
Od razu po powrocie ściągnąłem buty i odwiesiłem klucze na miejsce, odwróciłem się i dostrzegłem swojego ojca, za nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć poczułam dłoń na swoim policzku po czym pieczenie. Odwróciłem głowę i chwyciłem się w bolące miejsce powstrzymując łzy.
-Co ty sobie wyobrażasz pedale?! Utrzymuje cię, więc powinieneś przynajmniej mówić że gdzieś wychodzisz!- zaczął na mnie krzyczeć.
Szybko wybiegłem na górę i zamknąłem się w pokoju, by nic więcej się nie stało. Poszedłem do łazienki i popatrzyłem się w lustro. Wyglądałem tragicznie, zapewne od płaczu, ale wcale nie poprawiało tego czerwony znak na moim policzku. Wszedłem pod prysznic i zaczęłam płakać tak jak dawno tego nie robiłem.
Tęskniłem za mamą, ale obwiniałam ją za to co się teraz dzieje.
Tęskniłam też za Dreamem, ale nie byłam w stanie z nim normalnie rozmawiać.
Tęskniłam za normalnym ojcem, ale to było tylko marzenie...
Tęsknota to coś najgorszego, bo nie umiemy się jej pozbyć. Wychodząc z prysznica czułem pustkę, nie czułem już nic.
-ani smutku
- ani złości
po prostu pustkę, jakby woda spłukała wszystkie emocje.
Nagi przejrzałem się w lustrze, patrząc to na ręce gdzie widniały jeszcze ledwo widoczne blizny od żyletki a to na resztę ciała gdzie było pełno siniaków. Teraz byłem silniejszy, nie czułem już bólu, nie ciąłem się, bo wiedziałem że nie warto. Już wystarczająco cierpię, mimo wszystko czasem miałem ochotę się w ten sposób ukarać. Ubrałem na siebie za duży T-shirt i bokserki, po czym położyłem się do łóżka. Nie minęło 10 minut a już odpłynąłem w krainę Morfeusza
~~~~~~~~
Pierwszy rozdział, juz jutro wstawiam kolejny
CZYTASZ
Ex friends DNF
PoetryKsiążka o shipie DreamNotFound Fragment: Biegłem przed siebie nie zwracając jak daleko jestem od domu -Uważaj jak chodzisz Davidson!- powiedział wkurzony chłopak jak w niego wpadłem. Podniosłem głowę i zobaczyłem Claya, chłopaka z którym się kiedyś...