23.

375 34 16
                                    

Pov. George

Ta rozmowa z Dreamem była naprawdę dziwna, ale starałem się o tym nie myśleć. Zawody były dla mnie najważniejsze. Spakowałem torbę treningową i ubrałem na siebie kąpielówki. Trochę się porozciągałam, lecz ciekawość wziera górę.

Postanowiłem posłuchać chłopaka i Niki i przeczytać ten list przed zawodami. Bałem się że to koniec i nic dobrego w nim nie będzie, ale przecież jak go nie przeczytam to się nie dowiem. Otwarłem kopertę i wyciągnęłam kartkę z napisem "Przepraszam" u samej góry.

Przepraszam

"Sam nie wiem od czego powinienem zacząć... Może od przepraszam?

Przez ostatnie dni zachowywałem się jak dupek i chyba nic mnie nie usprawiedliwia. Nie chce wmawiać ci że miałem gorszy czas w życiu, bo nie ma to najmniejszego sensu. Po prosu nie chciałem was już krzywdzić. Gdy zobaczyłem jak z Karlem się pokłóciliście poczułem się winny i nie chciałem stawać wam na drodze przyjaźni. Myślałem, że beze mnie będzie ci łatwiej, lecz widzę teraz jakie to było idiotyczne. Wiem, że jestem debilem, bo zamiast ci tego powiedzieć pisze to na kartce, ale nie mam odwagi by popatrzeć ci w oczy bo przeze mnie cierpisz...Chciałbym jednak porozmawiać też na żywo, wiec spotkajmy się po zawodach

Twój Dream:) "

Po przeczytaniu tych słów pojedyncza łza spłynęła mi po policzku. Szczerze mówiąc juz dawno wybaczyłem chłopakowi, bo jednak go kocham niezależnie od tego czego by nie zrobił. Jednak tyle pytań nadal było w mojej głowie.

Czy Clay pisał szczerze?

Skoro nie chciał mnie skrzywdzić to po co pocałował tamtą dziewczynę?

Czy dam rade pogodzić miłość do niego i przyjaźń z Karlem, by żadnego nie odtrącić?

Przynajmniej wiedziałem że go nie straciłem i nadal jestem dla niego ważna. Chciałem z nim sobie od razu wszystko wyjaśnić, lecz były teraz ważniejsze rzeczy i nie mogłem się dekoncentrować.

Do: Dream
-Przeczytałem wiadomość, szkoda że tak długo ci to zajęło. Pogadamy po sztafetach, mam nadzieje że przyjdziesz.

Napisałam wiadomość, po czym poszedłem w stronę basenów, które znajdowały się praktycznie obok hotelu, by zapisać się na dane konkurencję i zdążyć na wstęp i powitanie.

Całe wydarzenie miało mieć start o 17. Udałem się więc do szatni i przebrałem się w strój i wziąłem ręcznik, klapki, okularki i wodę. Za 5 minut mieliśmy powitanie i podany harmonogram, więc chwilę zaczekałem na osoby z grupy i poszliśmy razem na halę.

-Witajcie wszystkich na regionalnych kwalifikacyjnych zawodach, chłopców i dziewcząt! Mamy tu jednych z reprezentantów z najlepszych szkół średnich, więc liczę na dobrą sportową walkę, lecz miłą atmosferę.

-Harmonogram dokładny macie wywieszony przy okienku informacyjnym, ale w skrócie zaczynamy od dziewcząt po kolei w stylu dowolnym, grzbietowym, klasycznym i motylkowym. Potem chłopcy w tej samej kolejności, a na koniec sztafeta damska, męska i mieszana! Życzę wam powodzenia.

Organizatorzy witali jeszcze ważne osoby i trenerów wyższych uczelni oraz mówili o sponsorach, ale że nie interesowało mnie to specjalnie, udałem się na widownię gdzie siedział Karl z chłopakami. Niestety po Clayu ani śladu nie było. Czyżby list to tylko puste słowa ?

****

Po kilkunastu minutach trener zawołał wszystkich z naszej szkoły do sali, bo chciał coś ogłosić, a dziewczyny zaraz miały się rozgrzewać.

Ex friends DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz