Postanowiliśmy że zostaniemy u nas w domu na noc, gdyż było już po 1 w nocy i chłopakom nie chciało się wracać do domów. Cieszyłem się że się pogodzili, a ja z Karlem wszystko sobie wyjaśniliśmy. Rano gdy wstałem, udałem się do kuchni gdzie stała kobita. Podszedłem bliżej i od razu rozpoznałem Sophie- mamę Clay'a którą bardzo dobrze znałem gdyż przyjaźniła się kiedyś z moją matką.
-Część George! Jak ja cię dawno nie widziałam dziecko- odparła przytulając się mocno.
-Miło znów panią widzieć- odparłem z uśmiechem
-Słońce nie mów do mnie na pani wystarczy Sophie. Mamy do porozmawiania o zapewne wież czym Jak dla mnie możesz tu mieszkać nawet na stale ale musimy poinformować twoich dziadków.
-Wiem- odparłem siadając do stołu a kobieta podała mi talerz z tostami i zawołała również chłopaków.
Siedziałem patrząc się na szczęśliwych przyjaciół dyskutując na jakiś temat i Dreama, który jest jakiś zmartwiony i skupia się jedynie na jedzeniu.
-Jak to się w ogóle stało, że tak długo się nie przyjaźniliście?- spytała Sophie mnie i Claya
-Małe nieporozumienie- odparłem a chłopak popatrzył na mnie ze wzrokiem "zatrujesz sobie?!"
-George był porostu zbyt zajęty nowymi znajomymi- stwierdził a wzrok chłopaków się na nas skupił. Ja też nie rozumiałem zachowania chłopaka bo jeszcze do wczoraj było wszystko dobrze miedzy nami. Nie odpowiedziałem nic na jego słowa tylko odwróciłem głowę w stronę jedzenia. Między wszystkimi nastała niezręczna cisza a matka Dreama juz się nie odezwała.
-My z Karlem już musimy iść- stwierdził Nick jak zjedliśmy posiłek
-Pójdę was odprowadzić!- stwierdziłem by nie zostawać sam z Clayem przy stole. Odłożyłam talerze do zmywarki po czym poszedłem z chłopakami na ganek. Wzrok Karla nie odrywał się ode mnie a ja byłem lekko smutny.
-Dasz rady pojutrze iść z nami?.
-Gdzie?
-No spotkać się z Ashley. George wracaj na ziemie.
-Sorka, już żyje. Tak możemy iść i tak nie mam nic specjalnego do roboty. Dopiero w piątek jedziemy do Miami.- stwierdziłem po czym Nick wyszedł juz z domu
-Widzę że cię martwią słowa Dreama, po prostu z nim pogadaj.
-Nie wiem co mu się dzieje i boje się że znów będzie jak kiedyś.
-Nie będzie, zbyt mu na tobie zależy. Sam mówiłeś ze powiedział ze coś do ciebie czuje.
-Może czuł, a nie czuje...
-Idioto ogarnij się bo dramatyzujesz niczym ja z Nicolasem.
-Idź już bo Nicolas czeka- stwierdziłem na co chłopak przytulił mnie na pożegnanie i wyszedł z mieszkania. Ja natomiast poszedłem d swojego pokoju by nie musieć na razie rozmawiać z Sophią i Clayem. Położyłem się na łóżku i odpaliłem Twittera
"Czasem trzeba coś tracić by to docenić"
Dodałam cytat po czym odłożyłem telefon i wyszedłem na balkon. Oparłem się o barierkę i wyciągnąłem e-papierosa. Chciałem odetchnąć i na chwilę odpocząć, lecz niespodziewanie na balkon wyszedł Dream. Popatrzyłem w jego stronę ale miał inną postawę niż zwykle. Patrzył na mnie z obojętnością i niechęcią. Wiedziałem że coś się stało, ale nie miałem odwagi by spytać co.
-Palenie jest złe- odezwał się nagle a ja przewróciłem oczami.
-Lepsze takie niż zwykłe, a po za tym sam palisz
-No tak...- odparł i wrócił do pokoju. Kompletnie nie rozumiałem jego zachowania, ale nie zamierzałem go za nic przepraszać bo nic takiego nie zrobiłem.
*********
9 maj, Czwartek
Od 4 dni Dream zachowuje się tak samo. Gdy jesteśmy sami to się do mnie praktycznie nie odzywa i jest oschły a jak jesteśmy ze znajomymi udaje że jest wszystko wspaniale, czego tym bardziej nie rozumiem. Wczoraj byłem się spotkać z Ash i chłopakami i było całkiem sympatycznie. Jednak nadal tęskniłem za bliskością Claya przez co nie miałam na nic humoru. Jutro natomiast mieliśmy lecieć do Miami i Karlowi jakimś cudem udało się namówić naszego trenera by pojechał z nami jako asystent. Cieszyłem się na te wyjazd, bo czekałem na niego od prawie miesiąca a do Miami zawsze chciałem jechać. Jedyne co, to martwiłam się tym, że miałem zamienić się pokojami tak by Karl był z Nickiem a ja z Dreamem, ale teraz gdy jest między nami dziwnie wcale nie miałem na to ochoty. Zacząłem się też częściej widywać z Quackitym, bo stwierdził że pomoże mi się pakować i że musimy w końcu spędzić razem trochę czasu bo się trochę oddaliliśmy. Wytłumaczyłem mu co dzieje się ze mną i Dreamem, w czym chłopak starał mnie wspierać. Poznał mnie bliżej z Willem i Tommym, przez co często wychodziliśmy razem. Muszę w Miami pogodzić się z Clayem.
04.08.2022r.
CZYTASZ
Ex friends DNF
PoetryKsiążka o shipie DreamNotFound Fragment: Biegłem przed siebie nie zwracając jak daleko jestem od domu -Uważaj jak chodzisz Davidson!- powiedział wkurzony chłopak jak w niego wpadłem. Podniosłem głowę i zobaczyłem Claya, chłopaka z którym się kiedyś...