Rozdział 5

5.7K 212 1
                                    

Ostatnie dwa tygodnie minęły mi bardzo intensywnie. Czas spędzałam głównie na tym co kocham najbardziej czyli na śpiewaniu. Przez te dwa tygodnie stałam się też sławna. No może jednak sławna to za dużo powiedziane. Udzieliłam swojego pierwszego wywiadu dla polskiej telewizji, ponieważ w kraju byłam prawdziwą sensacją. Wszyscy uważali, że już osiągnęłam ogromny sukces chociaż ja tak właściwie jeszcze nic wielkiego nie zrobiłam. Ludzie zaczęli zakładać strony poświęcone mojej osobie. Na facebooku powstał też oficjalny fanpage. Ilość followersów na twitterze rosła z dnia na dzień o kilkaset. Nie rozumiałam trochę tego całego zamieszania ale jedno było pewne, w Polsce byłam całkiem popularna, jednak przebywając w Anglii nie odczuwam tej popularności jakoś bardzo. W Londynie raczej nikt jeszcze nie szalał za mną tak jak w ojczyźnie. Jednak rozdałam już kilka autografów co było strasznie dziwne, wydaje mi się, że nigdy nie zapomnę tego uczucia. Pierwszy autograf dałam dziewczynie o imieniu Emma. Szłam z Klaudią na obiad kiedy podeszła do mnie, poprosiła o autograf i zrobiłyśmy sobie razem zdjęcie. Innym razem trzy dziewczyny zaczepiły mnie w galerii handlowej, były bardzo miłe, powiedziały, że trzymają za mnie kciuki i że mam pozdrowić chłopców. Chwilę porozmawiałyśmy po czym podpisałam się w ich zeszytach i zapozowałam z każdą dziewczyną z osobna do zdjęcia. To było bardzo miłe ale też zaskakujące i dziwne dla osoby która z dnia na dzień staje się osobą publiczną... Jako, że wielkimi krokami zbliżał się pierwszy koncert zdawałam sobie sprawę z tego, że takie historie będą powtarzać się coraz częściej i przestaną być dla mnie w jakiś sposób krępujące... Przynajmniej taką miałam nadzieję. Czas,który spędziłam w Londynie minął tak szybko, że totalnie nie wiedziałam jak to się stało i zaczęłam podejrzewać, że po prostu mam moc i umiem zaginać czasoprzestrzeń. Przez ten okres lepiej poznałam całą ekipę i bardzo ich polubiłam, wszyscy wydawali się wielką rodziną, znali się już od początku istnienia zespołu, byli bardzo zgrani ze sobą. Jeśli chodzi o chłopców najlepszy kontakt miałam z Liamem, Louisem no i oczywiście Niallem. Chłopaki zabrali mnie na mecz Arsenalu. Byłam też z nimi na kręglach. Wtedy poznałam Eleanor. Jest nie tylko śliczna ale też bardzo miła. Mówiła, że „głosowała" na mnie gdy chłopcy wybierali swój support. Naprawdę urocza z niej osoba. Gdy patrzy na Louisa widać, że go kocha. W jego spojrzeniu też pojawiają się iskierki gdy tylko ona jest w pobliżu. Liam natomiast wcale nie jest tak poważny jak myślałam. Jest całkiem wyluzowany, zauważyłam też, że lubi robić Niallowi kawały. Raz zabrał mu kluczyki od auta i Niall przez trzy dni panikował bo myślał, że je zgubił. Gdy się dowiedział, że to wszystko wina Payna obraził się nie tylko na niego ale też na wszystkich, którzy o kawale wiedzieli i mu nie powiedzieli, w tym też na mnie. Minęły tylko trzy tygodnie odkąd ich znałam a mogłam powiedzieć z ręką na sercu, że blondyn jest moją bratnią duszą. Łączy nas tak wiele, że czasami mamy wrażenie, że jesteśmy w jakiś sposób ze sobą spokrewnieni. Bawią nas te same żarty, lubimy te same filmy, w dzieciństwie oglądaliśmy te same bajki, mamy podobny gust kulinarny, bo mimo iż Niall je dużo, nie jest prawdą, że zje wszystko- jest całkiem wybredny np. nie lubi ryb i w ogóle owoców morza, orzechów i ciasteczek z bakaliami. No i zauważyłam, że wraz z Zaynem mogą brać udział w konkursie pod tytułem „Leń roku". Nie chodzi tu o pracę, bo są profesjonalni i dobrze wykonują powierzone im zadania ale takie czynności jak posprzątanie mieszkania, wypranie sobie ubrań, zrobienie jedzenia czy nawet wyrzucenie zużytej gumy do żucia sprawiają im wiele trudności (wydaje mi się, że jest to trudniejsze jednak dla blondyna bo w przeciwieństwie do Zayna nie ma dziewczyny, która jakoś by go „motywowała" do posprzątania swoich brudnych skarpetek). Naprawdę poznałam Nialla już dość dobrze by wiedzieć, że nie jest idealny i ma swoje wady. Zdecydowanie jednak posiada więcej zalet a jego największą jest otwartość do ludzi. Nikogo nie traktuje z góry, nie ocenia książki po okładce, zanim wyrobi sobie o kimś opinie najpierw musi go poznać lub chociaż porozmawiać- podobnie jak Liam. Louis jest nieco inny. Nie ma tyle zaufania do ludzi co Niall i Liam. Wydaje mi się, że jest to spowodowane wiecznymi oskarżeniami i obelgami kierowanymi w stronę jego i Eleanor. Jest już tym zmęczony i nie wie co ma jeszcze zrobić by ludzie uwierzyli jak bardzo kocha swoją dziewczynę. Mimo tego jest nadal pogodny i stara się nie przejmować obraźliwymi komentarzami. No i kocha zabawki. Dosłownie. Raz widziałam jak kupił mały samochodzik na pilota i bawił się tak długo aż bateria się nie wyczerpała. Został po próbie i przed halą bawił się jak dziecko. Był to naprawdę zabawny widok. Zayna poznałam nieco słabiej. Nie był z nami na meczu ani na kręglach. Każdą wolną chwilę woli spędzać z Perrie. Nie poznałam jej osobiście ale Zayn mówił mi o niej więcej niż o sobie. To właśnie różniło Louisa i Zayna. Louis mimo, że kocha Eleonor nie ma potrzeby spędzania z nią każdej wolnej chwili. Zayn wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że to nie jest tak, że Tommo nie darzy swojej dziewczyny taką miłością jak Malik swojej. Jest to spowodowane tym czym się zajmuje Perrie. Wyjeżdża równie często jak jej chłopak. Często na drugi koniec świata. Eleanor jest bardziej elastyczna jeśli chodzi o czas. Może przyjechać do Louisa gdy ten jest w trasie a Perrie często ma zobowiązania wobec swojego zespołu. To jest jej praca z której musi się wywiązać. Dlatego gdy oboje mają chwilę wolnego chcą ten czas spędzić razem, bo wiedzą, że niedługo znowu czeka ich rozłąka. No i jak mi powiedział Liam są mniej wybuchową parą niż Louis i Eleanor, którzy potrafią się pokłócić o byle co i nie odzywać się do siebie kilka dni (co wynika głównie z tego, że Louis jest bardzo zaborczy i uparty jak twierdzi Payne). Najmniej wiem o Harrym. Właściwie to nic. Chłopcy nigdy nie poruszają tematu dotyczącego Stylesa. Ja też się nie dopytuję. Przez ostatnie dni widziałam go kilka razy. Za każdym razem patrząc na siebie obojętnie, powiedzieliśmy sobie tylko „cześć" i więcej nie zamieniliśmy słowa. Widzieliśmy się więcej razy niż myślałam, ponieważ stary grafik powrócił po trzech dniach bo nowy okazał się mało funkcjonalny głównie przez wcześniejsze zobowiązania chłopców. Różne sesje zdjęciowe, wywiady. Wielu nie dało się od tak po prostu przesunąć. Wielkie gwiazdy zawsze mają wszystko zaplanowane już dużo wcześniej. Niall zwierzył mi się, że tego właśnie nie lubią w swoim życiu- wszystko jest z góry zaplanowane i rzadko kiedy można być spontanicznym a osobie której to najmocniej przeszkadza jest Styles. To był chyba jedyny raz kiedy poruszyliśmy w jakiś sposób jego temat. Totalnym przeciwieństwem były moje rozmowy z Zuza i Niną. Po tym jak opowiedziałam im o tym co się stało na konferencji dwa tygodnie temu i na balu przy każdej naszej rozmowie zasypywały mnie pytaniami dotyczącymi Harrego. Pytały się czy nadal jest dla mnie nie miły, czy już mu przeszło. Znały mnie na wylot i wiedziały, że jakiś pokrętny i totalnie nielogiczny sposób to właśnie Styles zainteresował mnie najbardziej i mimo, że wypierałam się tego, one uparcie mówiły mi, że i tak wiedzą swoje... Z każdym dniem tęskniłam za nimi coraz bardziej. Niestety nasze rozmowy były coraz krótsze. Dziewczyny miały swoje obowiązki a ja swoje. Miałam też wrażenie, że Zuza jest jakaś inna. Poważniejsza. Nie chciała mi powiedzieć o co chodzi i zbywała mnie za każdym razem kiedy starałam się dowiedzieć czy coś się stało. Mówiła tylko, że studia i nowa praca jest stresująca. No i oczywiście media łatwo dowiedziały się o moich najbliższych i dziennikarze wydzwaniali do moich najbliższych prosząc o wywiady i informacje o mnie co także dodawało Zuzie kolejnego powodu do stresu. Ta sytuacja była stresująca przede wszystkim dla mojej rodziny i przyjaciółek właśnie. Mama za każdym razem gdy dzwoniła informowała mnie o tym, że ktoś ją prosi o wywiad. Dzwonili nawet do moich babć, cioć, wujków i kuzynostwa. Proszono nawet moją wychowawczynię z liceum o to by opowiedziała jaką uczennicą byłam, jak się zachowywałam, czy byłam lubiana. Wielu ludzi już na tym żerowało i mówili, że się z nimi przyjaźniłam choć ja ich szczerze nie znosiłam bo byli dla mnie niemili albo po prostu się z nimi nie trzymałam. W Internecie zaczęły pojawiać się zdjęcia nie tylko moje i najbliższych mi ludzi ale nawet mojego domu i bloku w którym wynajmowałam mieszkanie wraz z dziewczynami. Zuza mówiła mi, że to ją stresowało najbardziej i dlatego nie mam się czym martwić. Cóż, ja ją znałam i wiedziałam, że nie tylko ją tak martwi. Wiedziałam też, że gdy przyjdzie na to odpowiedni moment powie mi o co chodzi...

Turn To Stone- Harry Styles FFWhere stories live. Discover now