Rozdział 19

5.7K 180 77
                                    

Otworzenie oczu zajęło mi jakieś pięć minut. Powieki miałam strasznie ciężkie jakby ważyły z tonę. Gdy zamrugałam kilkakrotnie i obraz mi się wyostrzył zauważyłam gdzie jestem. Szpital. Kolejne kilka minut zajęło mi przypomnienie dlaczego tutaj trafiłam. Chciałam się zabić. Ostatnie co pamiętam to ja w wannie, w czerwonej od krwi wodzie. Później straciłam przytomność i nic więcej nie mogłam sobie w tym momencie przypomnieć. Poza jednym dziwnym wspomnieniem o mojej babci... Odwróciłam głowę w prawo i dojrzałam Nialla. Siedział na kanapie i jeździł palcem po telefonie. Wyglądał okropnie. Włosy miał poczochrane, sińce i opuchlizna pod oczami dodała mu chyba z dziesięć lat. Na dodatek cały czas miał te same ciuchy co na imprezie. Chciałam wstać i go przytulić. Wiedziałam, że stan w którym się znajduje jest spowodowany przeze mnie. Nie powinnam tego zrobić. Nie chciałam go skrzywdzić... Myśl o tym strasznie mnie zdenerwowała, przez co aparatura, do której byłam podłączona zaczęła głośniej działać. To spowodowało, że blondyn na mnie spojrzał. Gdy nasze oczy się spotkały miałam wrażenie, że coś zaraz wypali mi dziurę w sercu. Oczy miał całe czerwone a gdy zobaczył, że nie śpię od razu pojawiły się w nich łzy.

-Ali? Boże, Ali- chłopak wstał i od razu do mnie podszedł by mnie przytulić.

-Przepraszam- powiedziałam cicho, mój głos był strasznie zachrypnięty. Chciałam odwzajemnić uścisk, ale nie mogłam. Byłam przywiązana do łóżka.

-Ciii, nic nie mów- Niall zaczął gładzić mój policzek dłonią.

-Dlaczego jestem przywiązana?- zapytałam szybko. Oni mieli mnie z psychicznie chorą, dlatego mnie przywiązali?

-Zaraz przyjdzie lekarz i ci to ściągną.

-Na jakim oddziale jestem?- Niall milczał a ja doskonale wiedziałam dlaczego. -Powiedz mi, proszę cię- musiałam to usłyszeć.

-Psychiatrii- powiedział szeptem.

-Nie jestem czubkiem- powiedziałam szybko, ale nie panicznie. Nie byłam nienormalna, trochę się pogubiłam, nawet rzekłabym, że totalnie, ale w momencie gdy ujrzałam Nialla w tak złym stanie zdałam sobie sprawę, jak go zraniłam i że nie powinnam tego zrobić.

-Wiem- Niall delikatnie się zaśmiał i w tej chwili był to najpiękniejszy dźwięk na świecie.

-Ja przepraszam... ja byłam głupia. Idiotka. Ale po prostu było mi tak ciężko.

-Nie musimy o tym teraz rozmawiać- powiedział poważnie. -Pójdę po lekarza.

-Nie idź! Nie zostawiaj mnie- naprawdę nie chciałam żeby sobie poszedł.

-Dobra, to zadzwonię do Lou. Jest na dole w bufecie, poszła razem z Jessicą coś zjeść- Niall wyciągnął telefon i błyskawicznie wybrał numer do Louise. Ja natomiast przetwarzałam nowe informacje. Jess jest tutaj.

-Tak obudziła się. Idź po lekarza. Nie wiem gdzie jest ten przycisk, jeszcze coś popsuję, po prostu po niego idź. Tak. Czekamy- powiedział Horan po czym się rozłączył.

-Nie poszedłeś z nimi?- zapytałam.

-Nie jestem głodny.

-Jess tutaj jest?

-Tak przyleciała niedawno- cóż chciałam wiedzieć gdzie jest Harry. Wiem, że mnie nie lubi ale czułam wewnętrznie, że był przy mnie. Mój sen o babci... czy cokolwiek to było, słyszałam go. To było takie prawdziwe.

-A był tu ktoś jeszcze?- zapytałam niepewnie a Niall zdawał się wiedzieć o kogo mi chodzi.

-Właściwie to pierwszy raz odkąd Harry wyszedł z tego pomieszczenia dalej niż do kibla siku. Musiał wyjechać dzisiaj, obowiązki. Nie miał nic do gadania chociaż kłócił się, że zostanie no ale jak widać... Po prostu mieliśmy umówiony wywiad na dzisiaj w Dusseldorfie- nie wiem dlaczego Niall mi to wszystko mówił ale najwyraźniej uznał, że powinnam o tym wiedzieć. Miałam wrażenie, że broni Harrego. Szczerze, informacja o tym, że Harry tu był przez cały czas a ja tę obecność wyczuwałam była co najmniej dziwna i nie miałam najmniejszego pojęcia co mam o tym myśleć, o tym, że on tu był i czuwał przy mnie. Postanowiłam jednak zmienić temat i nie mówić więcej o Harrym bo dźwięki aparatury znowu wydawały się głośniejsze a nie chciałam się niepotrzebnie denerwować.

Turn To Stone- Harry Styles FFWhere stories live. Discover now