Rozdział 44

2.9K 81 54
                                    

To był ten dzień. Obudziłam się wcześnie, a właściwie przez pół nocy w ogóle nie spałam. Byłam zdenerwowana, podekscytowana i szczęśliwa jednocześnie. Nigdy nie kręciłam teledysku i nie miałam pojęcia jak będę się zachowywać przed kamerą. Co z tego, że występowałam przed kamerą już nie raz? Nie raz udzielałam wywiadów a życie z Harrym sprawdza się do obecności kamer właściwie non stop. Ale teraz chodziło o mnie. Mój teledysk. Każdy kto będzie chciał go zobaczyć zrobi to dla mnie, żeby zobaczyć mnie. To ja byłam w centrum i strasznie chciałam, żeby wyszło idealnie. Chciałam pokazać siebie, chciałam by każdy kto zobaczy teledysk poznał w niewielkim stopniu moją historię. Siedziałam w kuchni gotowa od prawie dwóch godzin i dostawałam na głowę kiedy w końcu dostałam smsa od Jess „Czekam na dole". Dosłownie wybiegłam z mieszkania z prędkością światła a kiedy wsiadłam do samochodu nie mogłam przestać mówić. Czułam, że w moich żyłach krąży o wiele więcej adrenaliny niż zwykle. Kiedy dojechałyśmy na miejsce na samym początku przywitałam się ze wszystkimi, którzy mieli pomóc stworzyć mój teledysk. Gdy to zrobiłam zadzwoniłam do Harrego. Miał być ze mną w tym dniu, ale nie zdążył wrócić z Australii, dorzucili im jakiś występ w jakimś programie i w momencie kiedy ja byłam w studio on był w samolocie, gdzieś w drodze między UK a Australią.

-Ali najpierw nagramy drugą część teledysku, proszę, to jest sukienka, załóż ją i za 5 minut przyjdę cię umalować- powiedziała czarnoskóra kobieta o imieniu Camile, która była odpowiedzialna tego dnia za to jak wyglądałam i wyszła na moment z garderoby zostawiając mnie samą z Jess.

-Rozbierz się, pomogę ci- oznajmiła blondynka i wzięła wieszak z białą sukienką do ręki.

-Dzięki- powiedziałam i zaśmiałam się nerwowo. Nie wiem dlaczego wydało mi się niesamowicie krępujące to, że miałam rozebrać się przy Jess do bielizny, była kobietą, moją przyjaciółką- chyba mogłam ją tak nazwać, a mimo tego, żałowałam, że to nie Harry pomagał mi w tym momencie. Może to przez to, że Jess była idealna? Piękna, zgrabna, miała śliczną twarz i ciało o idealnych wymiarach. Ideał każdego faceta. Ja taka nie byłam i pokazywanie własnych wad przy kimś kto wygląda tak jak ty zawsze chciałaś nie jest tak łatwo. Na początek zdjęłam bluzkę a Jessica podeszła bliżej i spojrzała na mój nowy tatuaż. Tak nowy. Zrobiłam kolejny, już drugi. To prawda co się mówi, jak zrobisz jeden to nie będziesz umiał na nim poprzestać.

-Nie mówiłaś, że go zrobiłaś- stwierdziła,

-Bo zapomniałam, zrobiłam go niedawno.

-Jest bardzo ładny, pasuje do ciebie.

-Dzięki- powiedziałam i odwróciłam się w stronę lustra tak żeby go widzieć i przez jakiś czas obie stałyśmy i się po prostu na niego gapiłyśmy.

-Dobra Ali, rozbieraj się, pomogę ci i...

-Ja jej pomogę- usłyszałam i nie wiem jak to się stało, że nie zaczęłam piszczeć jak typowa, napalona fanka.

-Myślałam, że jesteś właśnie w samolocie!- praktycznie krzyknęłam i pobiegłam by go przytulić.

-Niespodzianka- wymruczał prosto do mojego ucha.

-Ale jak?

-Normalnie, musiałem być dzisiaj z tobą, nie wybaczyłbym sobie gdyby nie było mnie tutaj dzisiaj, musiałem Ali- ciekawe co znaczy normalnie... Byłam niesamowicie szczęśliwa tuląc się do niego i nie zamierzałam go teraz przepytywać. Po prostu po wszystkim zamierzałam zadzwonić do Nialla i się dowiedzieć. Miałam tylko nadzieję, że Harry nie wyplątał się w kłopoty mówiąc np. że jest chory czy coś w tym stylu.

-Nawet nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę, że tutaj jesteś- powiedziałam a on dotknął palcem wskazującym moją wargę by po chwili delikatnie mnie pocałować.

Turn To Stone- Harry Styles FFWhere stories live. Discover now