Rozdział 34

3.8K 101 40
                                    

-Co robisz?- zapytał kiedy zobaczył, że wchodzę w jego kontakty.

-Szukam numeru do Jess... Miałam cię już kiedyś o to zapytać ale zapomniałam. Skąd masz numer do mojego menadżera?

-A czy to ważne? Mam i tyle- powiedział i gapił się na jakiś punkt za mną.

-No może i nie ważne ale jestem ciekawa. Proszę no, powiedz mi- nie rozumiałam po co robi z tego taką tajemnicę.

-No okej... Wtedy... jak cię zalazłem... Przyjechało pogotowie, a my z Niallem nie wiedzieliśmy co robić...- zaczął a ja zrozumiałam do jakich wspomnień wraca- Serio muszę to opowiadać?

-Ja też nie lubię wspominać "tego"... No ale skąd masz jej numer?

-Ktoś musiał ją poinformować. Załatwienie jej numeru było dziecinnie proste. Musiałem do niej zadzwonić, musiałem jej powiedzieć.

-Ale dlaczego ty? Dlaczego nie Lou? Albo Niall?

-Nie wiem, czułem się jakiś odpowiedzialny...- zawahał się na moment ale kontynuował- No i chciałem mieć jej numer tak na wszelki wypadek.

-Jaki wszelki wypadek?

-Bałem się, że gdy się obudzisz odejdziesz. Powiesz, że rezygnujesz... My wtedy nie byliśmy w dobrych stosunkach, sama wiesz... Wiedziałem, że nic mi nie powiesz, nie odezwiesz się do mnie słowem, po prostu mnie zostawisz. Bałem się, że wrócisz do kraju a ja umrę bez ciebie, z tęsknoty, rozpaczy ale też niewiedzy. Dlatego stwierdziłem, że mogę zadzwonić czasami do Jessici i ją zapytać jak się masz... I miałem nadzieje, że ona mi powie, że będzie wiedziała co z tobą. A gdyby ona nie wiedziała podejrzewałem, że ma numer do Klaudii... Musiałem mieć taką opcję. Musiałem wiedzieć co się z tobą dzieje- powiedział i w końcu nasze spojrzenia się spotkały. Jego oczy wypełnione były smutkiem i niepokojem. Nie chciałam by się martwił, nie wiedziałam, że za moim pytaniem stała taka historia... Taka smutna i bolesna historia. Zbliżyłam się do niego i wspięłam się na palce po czym ujęłam jego piękną, zatroskaną twarz w dłonie.

-Kocham cię- wyszeptałam, przymknęłam oczy i musnęłam wargami jego usta. Harry był ideałem. Pod każdym względem. Był moim aniołem stróżem. Odsunęłam się nieco od niego ale wtedy chłopak złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie po czym mnie pocałował. Delikatnie i powoli. Pocałunek nie był długi ale był idealny. Później staliśmy wtuleni w siebie tak długo, że miałam wrażenie, że mijają godziny, nie minuty.

-A ja się zastanawiam co was tak długo nie ma- powiedziała rozbawiona Gemma. Słysząc jej głos odsunęłam się od Harrego a on pokazał siostrze środkowy palec.

-Ktoś cię tu zapraszał?- zapytał złośliwie.

-Sama się zaprosiłam...- Gemma wytknęła na niego język.

-Jesteś taka niewychowana.

-A ty głupi.

-Sama jesteś głupia.

-Nie umiesz wymyślić czegoś sam?

-Zamknij papę.

-Koniec! Uspokójcie się- przerwałam tę bezsensowną wymianę zdań.- Dzwonię do Jess więc bądźcie cicho. Albo naskarżę na was waszej mamie- zagroziłam a oni zrobili identyczną, śmieszną, wystraszoną minę. Czasami wyglądali jak bliźniacy. Po tym jak oboje zamilkli i zaczęli się na mnie gapić przejechałam palcem po ekranie iphona i znalazłam numer Jessici. Odebrała po dwóch sygnałach. Tak jak podejrzewałam zapomniała, że ma ze sobą mój telefon i ku mojej uciesze przyjęła nasze zaproszenie choć miałam wrażenie, że zrobiła to tylko z grzeczności, tym bardziej, że powiedziałam, że to tak naprawdę pomysł mamy Harrego. Kiedy oznajmiłam wszystkim, że Jess przyjedzie zauważyłam, że Harry zrobił kwaśną minę a ja zaczęłam się zastanawiać dlaczego oni właściwie się nie lubią. Może kiedy była w szpitalu się pokłócili ale Harry wolał mi o tym nie wspominać? Przecież właściwie się nie znali a nie dało się ukryć raczej ich wspólnej niechęci. Jess co jakiś czas dawała mi do zrozumienia, że Harry to kobieciarz i że mam na niego uważać, a Harry na wspomnienie o Jess zawsze mówił coś w stylu: to nic wielkiego to w końcu jej praca, od tego jest, powinna się bardziej wysilić, mogła załatwić ci to, mogła załatwić tamto, dlaczego zawraca ci głowę o tej godzinie... Nie wiedziałam dlaczego się nie lubią ale w mojej głowie narodził się pewien plan. Zrobić coś co sprawi, że się polubią. Nie wiedziałam co ale kurde, nie chciałam by ten grill był klapą przez to, że oni za sobą nie przepadają. Może Jess zrozumie, że Harry jest ze mną z miłości i nie zamierza mnie zostawiać kiedy zobaczy jak się przy mnie zachowuje? Może to do niej jakoś dotrze? A Harry? Może zrozumie, że Jess jest tak naprawdę miła, może czasami jest za bardzo wymagająca i na nią narzekam, każe mi robić wszystko od razu albo nie każe robić nic, czasami dzwoni w nieodpowiednim momencie ale w gruncie rzeczy jest miła i rzetelnie wykonuje swoją pracę a prywatnie jest naprawdę przyjazna, lubi żartować i im dłużej się znamy tym lepiej się przy niej czuję, lubię z nią rozmawiać i cieszę się, że to właśnie ona zajęła miejsce Klaudii. Właściwie rozmyślałam o tym wszystkim dopóki Jess nie zapukała do drzwi. Krojąc sałatkę prawie się przecięłam obmyślając w głowie różne scenariusze tego wieczora. Naprawdę zależało mi na tym by spędzić ten czas miło, nie chciałam się stresować jakąś napiętą atmosferą. Kiedy usłyszałam domofon poprosiłam Harrego by jej otworzył, to był jego dom i on był gospodarzem. Dzięki Bogu chłopak postanowił zachowywać się tak jak przystało i przywitał Jess razem ze mną, odebrał od niej wino, zaprosił do środka, powiedział, że ma się rozgościć. Później Jess zapoznała się ze wszystkimi a po tej nieco sztywnej i oficjalnej części usiedliśmy w ogrodzie. Po kilku minutach Harry zajął się grillem a ja razem z Gemmą przyniosłam talerze, sztućce, sałatki, które zrobiliśmy i inne przekąski zostawiając Jess w towarzystwie Anne i Robina. Kiedy wszystko przyniosłyśmy dziewczyna zajęła z powrotem swoje miejsce przy stole a ja podeszłam do Harrego, który na mój widok szeroko się uśmiechnął. Nigdy nie mówiłam mu co tak naprawdę myśli o nim Jess ale miałam wrażenie, że jest tego świadomy i tak samo jak ja chciał ją przekonać, że mnie kocha i nie rzuci za tydzień. Co chwilę mnie przytulał, skradał mi buziaki. Jess co jakiś czas ukradkiem na nas zerkała i cieszyło mnie to nasze manifestowanie przed nią uczuć. Miałam nadzieję, że widząc nas takich, zakochanych i szczęśliwych zrozumie, że Harry nie jest kobieciarzem tylko moim chłopakiem. Niestety miałam wrażenie, że Jess nie czuje się w naszym towarzystwie komfortowo, początkowo prawie nic nie mówiła i dopiero po dwóch lampkach wina stała się nieco bardziej gadatliwa. Zauważyłam, że co jakiś czas spoglądała na Harrego i zastanawiałam się co o nim myśli. Chłopak wydawał się wyluzowany ale wiedziałam, że to tylko pozory. Harry jest z natury leniem a tego wieczora był chętny by ciągle po coś wychodzić, by coś przynosić i miałam wrażenie, że gdyby mógł poszedłby do sypialni i by z niej nie wychodził. Wyluzował dopiero kiedy się napił, dokładnie tak samo jak Jess. Alkohol to zło ale w takich wypadkach to wybawienie. Wybawieniem okazała się też Gemma, która była w centrum uwagi tego wieczora i buzia jej się nie zamykała. Anne i Robin także byli uprzejmi, kobieta podziwiała śliczny, łososiowy żakiet Jess, Robin wypytywał się jej o pracę i o Londyn. Później jak już było zupełnie ciemno Anne przeprosiła wszystkich ale powiedziała, że po winie rozbolała ją głowa, że to był bardzo miły wieczór, zwróciła się do Jess i powiedziała, że ma o mnie dbać a mi powiedziała, że trafiłam na naprawdę świetną osobę i że nie mogłam wymarzyć sobie lepszego menadżera, po czym razem z Robinem poszli do swojego pokoju. Wtedy Gemma, która była już dość mocno podpita wymyśliła, że jest zbyt cicho i pobiegła po laptopa po czym zaczęła bawić się w dj'a. W momencie kiedy ona poszła po komputer ja poszłam do toalety i specjalnie zostawiłam Jess i Harrego samych. Uważałam, że to mega zabawne i zastanawiałam się o czym będą rozmawiać. Egoistyczna część mnie miała nadzieję, że będą rozmawiać o mnie. Kiedy wróciłam, Gemma już zdążyła zaangażować Harrego do pomocy przy muzyce i nie wiedziałam jak się zachowywali będąc sam na sam... Początkowo Harry jeździł palcem po telefonie i raczej nie zawracał sobie nami głowy. Pewnie przez to, że rozmawiałyśmy na typowo babskie tematy... Później chłopak posadził mnie sobie na kolanach i siedział zamyślony a jego dłoń kreśliła wzorki na moich plecach. Kiedy Gemma puściła Heaven Bryana Adamsa Harry zaskoczył nie tylko mnie ale także dziewczyny, ponieważ zapytał czy z nim zatańczę a ja oczywiście się zgodziłam.

Turn To Stone- Harry Styles FFWhere stories live. Discover now