~Tsurugi Kyousuke x Reader v2~

282 10 0
                                    

- Przestań się ruszać. - powiedziała.
- Dlaczego się na to zgodziłem... - mruknął do siebie.
Zaśmiała się.

/Reader pov/

Jestem chora. Już ponad tydzień siedzę w domu. Dziś przyszedł do mnie Tsurgi - mój chłopak. Baardzo mi się nudziło więc stwierdziłam że chce go pomalować. Jakimś cudem się zgodził. Siedzieliśmy właśnie naprzeciwko siebie na łóżku. Oczywiście miałam na sobie dresy i jego bluzę. Próbowałam się nie śmiać ale było ciężko. Z każdą kolejną minutą coraz bardziej żałował swojej decyzji. Przysunęłam się jeszcze bliżej żeby dokładnie wyrysować mu brwi. Pocałował mnie.
- No i teraz jest krzywo! - na niby się oburzyłam.
- Już skończyłaś...? - spytał zrezygnowany.
- Tak. - spojrzałam na niego zadowolona i się zaśmiałam.
- Daj lusterko.
Podałam mu. Zobaczył się.
- Wyglądam jak potwór.
- Czyli tak jak zawsze. - wzruszyłam ramionami.
- Ah tak? - rzucił się na mnie.
Chwilę się poprzewracaliśmy po tym łóżku.
- Zmywam to.
- Nieee.
Wstał i poszedł do łazienki. Poszłam za nim.
Stałam tylko obok i śmiałam się z jego zadowolonej miny gdy zmywał z twarzy to dzieło sztuki. Przewrócił oczami. Głośno kichnęłam.
- Sto. - rzucił.
Znowu kichnęłam.
- Dwieście. - nawet się nie obejrzał.
- Zimno mi.
- Masz na sobie długie spodnie, skarpetki, koszulkę i jeszcze moją bluzę i ci zimno??
- Idę stąd. - ruszyłam do pokoju.
- Naraaa. - machnął ręka.
Rzuciłam się na łóżko i zawinęłam w kołdrę.
- Haaalo? Jesteś tu? - wszedł i się zaśmiał.
- Ha ha ha. - rzuciłam go poduszką.
Położył się obok. Przytuliłam go i wyszczerzyłam zęby.
- Co chcesz? - chyba za dobrze się znamy.
- Nie wiem...
- Już idę. - wstał.
- Babcia... - rzucił już za drzwiami.
Oczywiście chciałam herbatę. Po chwili przyniósł dwa kubki.
- Dziadek. - mruknęłam na co tylko westchnął.
- Starzy jesteśmy... - zmarszczył nos i się zaśmiał.
- Chyba ty. Ja zawsze będę piękna i młoda.
- No na pewno. Zwłaszcza to drugie. - prychnął.
- Nawzajem. - odwróciłam się plecami i wyjęłam telefon.
Zaczęłam coś tam na nim oglądać. Po chwili poczułam że przytula mnie od tyłu. Dwoma rękami, przyciskając twarz do moich pleców. Chyba nagle zrobiło mi się jednak ciepło.
- Co tam? - pogłaskałam go po ręce nie odrywając wzroku od telefonu.
- Nic... babciu. - odetchnął.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Bardzo cieszy mnie że tak się dogadujemy. Codziennie z siebie żartujemy i się obrażamy. Rzadko mówiły sobie kocham cię bo to po prostu widać. Rozmyślałam nad tym aż coś mnie nagle ugryzło.
- Jezus... - przewróciłam oczami.
- Szczur. - rzuciłam.
Oczywiście to on mnie ugryzł. Zostawiłam telefon i odwróciłam się do niego przodem. Schowałam się w jego ramionach i odetchnęłam jakby wciągając jego zapach i czując jego ciepło.
- Idę spać. - poinformowałam.
- Ok. - udał że ma gdzieś.
Z tym "ok" to trochę dłuższa historia ale mówimy sobie to sarkastycznie.
Jeszcze mocniej się do niego przycisnęłam i przytuliłam dwoma rękami. Przykrył mnie.
- Teraz nawet nie tak zimno... - powiedziałam cichutko.
Poczułam że się uśmiechnął.

~skip time~

Obudziłam się. Lekko podniosłam głowę i zobaczyłam że on też śpi. Teraz był taki cichy i spokojny. Wróciłam do wcześniejszej pozycji. Nagle głośno kichnęłam.
- Hm? - lekko się przebudził.
Podniosłam się i sięgnęłam po chusteczkę.
- Mam tego dość. - opadłam na łóżko.
Teraz on kichnął.
- Czyli ja też będę chory. - westchnął.
- Sam tego chciałeś. - wzruszyłam ramionami.
- Ty chciałaś.
- Skoro i tak będziesz chory... - rzuciłam się na niego.
- Mhm. - przytulił mnie i zamknął oczy.
- Co ty taki przytulaśny? - spytałam.
- Nie to nie. - puścił i się odwrócił.

/Tsurgi pov/

- Eej... - usłyszałem cicho.
Założę się że zrobiła smutną minkę jak dziecko.
- No weź... - położyła mi rękę na plecach.
Prychnąłem cicho.
- Spadaj. - rzuciłem.
- Aha???
- Dobra, żartuje. - odwróciłem się.
Uśmiechnęła się pokazując zęby.
- No chodź. - rozłożyłem ręce i przewróciłem oczami.
Wtluliła się we mnie. I zasnęliśmy.

p.s. ogólnie takie trochę nic i takie trochę mega slodkie ale no tak

~One shoty inazuma eleven~Where stories live. Discover now