13. Chłopiec

294 14 8
                                    

Konopskyy gdyby nie sytuacja w której na drodze nie było żadnego samochodu, na pewno spowodował by już ze trzy wypadki. Pędził jak nigdy dotąd, i modlił się aby nie spotkać na swojej drodze policji. Właśnie w drodze do domu Wardęgi, zrozumiał jak bardzo zjebał ich całą relacje, i to co dotychczas zbudowali.

Kiedy z piskiem opon zakręcił w stronę podjazdu pod dom Wardęgi, momentalnie zatrzymał auto i pospiesznie z niego wyszedł. Zamknął auto, i bez pukania wpadł do jego domu.

Wardęga był zaskoczony. W momencie kiedy Konopskyy wpadł do jego domu, ten układał dokumenty na stoliku do kawy. Wstał z kanapy i rzucił wszystkie dokumentu z podatkami na podłogę. Zanim Konopskyy zdążył do niego podejść, ten wyszedł do przedpokoju.

Mikołaj po zobaczeniu Wardęgi, rzucił mu się w ramiona, a raczej sam mu wpadł w „ramiona". Wardęga nie wiedział co przed chwilą się stało. Był wściekły na Mikołaja przez akcje jakie odwalał ostatnio z tą niską, i według Wardęgi, seksowną dziewczyną, chociaż nigdy jej nie widział.

Mikołaj bardzo mocno przytulił Wardęgę. Tak bardzo za nim tęsknił, chociaż minął tylko jeden dzień.

-Japierdole- wyszeptał Konopskyy- Jak ja cię kurewsko przepraszam- powiedział i zaczął płakać.

-Mikołaj chyba- zaczął Wardęga i złapał talie Mikołaja.

-Tak bardzo cię przepraszam Sylwester- ścisnął go jeszcze bardziej- Już nigdy więcej nie zrobię czegoś tak głupiego. Byłem strasznym idiotą i żałuje każdej chwili z tą dziewczyną. To wina moich rodziców proszę wybacz mi Sylwester.

-Emm- Sylwester również przytulił Mikołaja- Jak to wina twoich rodziców- odsunął go od siebie.

Mikołaj zdjął okulary i wytarł oczy. Kiedy znów je założył, zobaczył wzrok Wardęgi. Wyglądał na troskliwego. Po jego policzku spłynęła kolejna łza.

- Najwyraźniej myśleli że ta dziewczyna mnie uwiedzie? Matko jedyna jak to strasznie brzmi- powiedział a jego czoło opadło na ramie Wardęgi.

-Ale to ty zgodziłeś się na spotkanie z nią- powiedział i odsunął Mikołaja.

-Nagadała mi że...- Mikołaj przełknął ślinę- Że jej tata bije ją, i jej mamę jeśli dobrze pamietam...Japierdole byłem taki głupi...- złapał się za głowę a kiedy zobaczył brak reakcji na twarzy Wardęgi, zawrócił się do drzwi i łapiąc za klamkę powiedział- Jeszcze raz bardzo przepraszam i mam nadzieje ze mi wyba- nie dokończył ponieważ w połowie wypowiedzianego słowa Wardęga przyciągając go do siebie, i złączył ich usta w pocałunku.

Wygląda na to że łatwo było przeprosić Wardęgę. Chłopak musiał bardzo kochać Mikołaja, skoro tak szybko mu wybaczył. Kiedy tak stali uświadomili sobie, jak dużo zrobiła dla nich nawet ta jednodniowa przerwa. Zdążyli się za sobą tak bardzo stęsknić. Tęsknili za swoimi oddechami, zapachem, dotykiem, podsumowując za każdym skrawkiem ciała swojego kochanka. Gdybyście byli ciekawi jak potoczyły się losy tamtej dziewczyny, przenieśmy się trochę do przyszłości.(wymyślonej przeze mnie)

~Marzec 27.03.2024r~

- Najsłodsza para na Youtubie!- usłyszeli Konopskyy i Wardęga z tłumu nastolatków i dorosłych.

Chłopaki zareagowali na to cichym śmiechem. Mikołaj zakrył oczy dłonią i oparł się o fotel na którym siedział, za to ręka z mikrofonem swobodnie zwisała również oparta o fotel. Wardęga spojrzał na Mikołaja, po czym spuścił wzrok nadal się śmiejąc. Pod czas tego z tłumu dało się usłyszeć wrzaski ludzi.

-Trochę czasu już minęło co kochanie?

Teraz z tłumu dało się usłyszeć coś na pozór „AWWWWWWW" (XD)

|Enemies to lovers| ~Konopskyy x Wardęga~Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum