Rozdział 34 - Pożegnalny list

416 12 0
                                    

Kochani :)

Dzisiaj dość krótki rozdział i niestety nie zostanie zakończony happy endem.

Mimo wszystko zapraszam do przeczytania i zostawienia gwiazdki jeśli Wam się spodobało.

Buziaki i Wesołych Świąt :)

*********************************************

Scott

Właśnie wróciłem do domu z pracy. Jestem w trakcie dopinania wszystkiego na ostatni guzik w swojej firmie, a nie mogłem się dzisiaj absolutnie na niczym skupić. Madeline nie wróciła do domu, przyzwyczaiłem się do jej obecności, do tego że kiedy wracam wieczorem i wchodzę do domu widzę ją uśmiechniętą i cieszącą się z mojego powrotu. Uwielbiałem nasze wieczorne rozmowy, oglądanie filmów i przygotowywanie wspólnej kolacji. Stała się dla mnie miła codziennością, czas mi mijał nieubłaganie szybko, bo wiedziałem że ona tam jest i znowu uraczy mnie swoim pięknym uśmiechem. Teraz było inaczej wszedłem do wnętrza mieszkania, jej nie było. Zostawiła po sobie tylko rzeczy leżące w szafie i zapach, który na dobre zagościł w tym mieszkaniu. Nie zdążyłem dobrze wejść do środka a ubiegł mnie dzwonek do drzwi, nawet się nie zastanawiając otworzyłem je z impetem licząc że ją ujrzę, jednak nie było mi dane przede mną stał niski starszy mężczyzna, w podartych ubraniach i z brudną twarzą, nie pachniał również zbyt zachęcająco. Zmarszczyłem brwi.

- W czymś mogę pomóc? – zapytałem mężczyzny, kiedy się nie odzywał.

- Mam dla Pana list. – powiedział podając mi go do ręki i odwracając się szybko i opuszczając klatkę.

- Halo! Proszę poczekać. Od kogo to? – ruszyłem po chwili za nim, lecz go już nie było.

Zawróciłem się z powrotem do mieszkania, trzymając w dłoni kopertę. Usiadłem na kanapie zaciekawiony tajemniczym podarunkiem. Wyjąłem z koperty białą kartkę złożoną na pół, rozłożyłem ją a moim oczom ukazały się słowa zapisane czarnym tuszem na białym papierze.

Dla Scotta.

Dowiedziałam się całej prawdy. Nie potrafię inaczej, raz w życiu musze zachować się jak tchórz i uciec, bo wizja prawdy zwyczajnie mnie przerosła. Wiem, że o wszystkim wiedziałeś. Mówiłeś mi, że wszystko co dla mnie do tej pory zrobiłeś, to jak się zachowywałeś nie było z litości tylko z faktu, że lubisz ze mną spędzać czas. Też Cię polubiłam, na tyle mocno, że gdy dowiedziałam się, że wiedziałeś o wszystkim kiedy jedliśmy makaron, kiedy zabrałeś mnie nad wodospad, do kina czy nawet na tę durną imprezę złamało moje serce na pół. Wbiłeś mi niewidzialny sztylet być może nieświadomie, ale ja nie potrafię inaczej. Chciałabym w końcu zacząć wszystko od nowa, z ludźmi którzy polubią i pokochają mnie całkowicie od nowa, którzy nie znają mojej przeszłości i nie są ludźmi z Redwood City. To miasto, a ludzie w nim to najgorsze co mogło mnie tu spotkać. Gdybym miała wybór nigdy bym się nie urodziła wiedząc co mnie czeka, jednak jak widzisz nie miałam go. Wszystkie decyzje zostały podjęte za mnie kiedy wszyscy wiedzieli co się dzieje, a ja nadal żyłam nadzieją, wierząc w lepsze jutro. Myślę, że się w Tobie zakochałam Scott, tak bardzo że nie potrafię znieść łamiącego się serca, bo przez moją głowę potrafią przejść tylko myśli mówiące, że wszystko co się wydarzyło między nami było z litości wiedząc o tym co nadchodzi.

Nie wiem co się ze mną stanie, ale nie mogę tu zostać. Nie mogę codziennie chodzić po ulicach Redwood City, patrzeć na Ciebie, Jake, Jasona, Nicholasa a nawet Jordana wiedząc, że ukryliście przede mną tak ważne informację. Nie jestem w stanie spojrzeć wam w oczy, chociaż to wy nie powinniście być w stanie spojrzeć nimi we mnie.

Chcę się pożegnać, bo prawdopodobnie już nigdy się nie zobaczymy. To i tak miał być mój plan po ukończeniu szkoły, planowałam wyjechać na studia do Luizjany i już nigdy stamtąd nie wracać. Nie szukaj mnie tam, bo to byłoby zbyt oczywiste. Nie chce byście mnie szukali, chce byście zniknęli z mojego życia raz na zawsze. Jednak przed tym chce Ci wyznać jedną rzecz. Byłeś jedyną dobrą rzeczą, która mnie spotkała, dałeś mi poczucie bezpieczeństwa, którego łaknęłam już jako mała dziewczynka. Pozwoliłeś mi bardziej uwierzyć w to, że świat może nie do końca jest taki zły jak myślałam. Dzięki tobie uwierzyłam, że miłość nas wzmacnia. Uważałam, że nie można zakochać się od pierwszego wejrzenia, w ciągu kilku dni, a toksyczne relacje nigdy nie powinny mieć racji bytu, bo jeżeli raz relacja była toksyczna będzie zawsze, ty pokazałeś mi, że można się zmienić, że ze zmianą wiąże się wszystko. Złe zmienia się w dobro, wzmacnia i uskrzydla. Kiedyś spotkałam miła starszą Panią, która powiedziała mi, że prawdziwa miłość nie zna dnia ani godziny, jeżeli jesteśmy sobie przeznaczeni, wystarczy nawet kilka sekund, jedno spojrzenie w oczy, jeden uśmiech. I mi wystarczyło. Nie wiem kiedy to się stało, ale każde spojrzenie w twoje szczere piękne zielone oczy spowodowały, że traciłam zmysły. Zakochałam się w Tobie Scott, tak że to aż boli. I jeżeli ty też darzyłeś mnie takim uczuciem pozwolisz mi odejść.

„Kiedy kogoś się kocha, kiedy się naprawdę kocha, trzeba czasem mieć odwagę pozwolić mu odejść....

Dlatego odchodzę mając nadzieję, że przeszłość nie wróci, a przyszłość mnie nie dosięgnie.

Madeline

Skończyłem czytać. Nie docierały do mnie te słowa. Ona mnie kochała, czuła do mnie to samo co ja poczułem do niej. Zraniłem ją, cholernie ją zraniłem. Powinienem pieprzyć złożoną obietnicę Jakowi i po prostu jej powiedzieć. Może gdybym to zrobił nie odeszłaby, nadal by tu była i pozwoliła mi razem z nią mierzyć się z jej problemami. Chciałem przy niej być, wspierać ją, widzieć jej uśmiech każdego dnia. Zakochałem się na zabój i gdybym jeszcze rok temu pomyślał, że zakocham się w tej szalonej blondynce, siostrze mojego najlepszego przyjaciela to bym sam siebie wyśmiał, przecież to było niemożliwe. Jednak teraz siedziałem sam ze sobą, a w moim wnętrzu coś umarło. Poczułem pustkę, którą w pewnym momencie zapełniła Madeline, a kiedy ponownie odeszła zabrała wszystko dobre co się w niej znajdywało.

- „...Albo umieć naprawdę długo na niego czekać. To prawdziwy dowód miłości, być może jedyny".1 – dokończyłem na głos słowa, które napisała dziewczyna. Doskonale znając ten cytat.

Ja będę czekał Madeline, sprawiłaś że stałem się lepszym człowiekiem, znajdę Cię bo jesteś warta każdej minuty którą stracę na poszukiwaniu Ciebie.


1 Michael Bussi  „Mama kłamie"




Hope for us | Zakończone |Onde histórias criam vida. Descubra agora