7. Stressed Out

830 87 81
                                    

- nie wkurwiaj mnie  - jęknął poirytowany Minho, patrząc kątem oka na swojego przyjaciela. Ciemnowłosy usiadł na brzeg biurka Hyunjina, wbijając tępy wzrok w oszklone ściany. - serio mi się spodobał. - westchnął zasłaniając twarz dłońmi. - nie rozumiem czemu nie zadzwonił.

Oczywiście, miał na myśli młodego kelnera, którego spotkał kilka tygodni temu w restauracji. Był wręcz pewny, że zadzwoni lub chociaż napisze esemesa. Jednak nie dostał od niego żadnego znaku życia.

Lee Minho nigdy nie poczuł odrzucenia. Nikt nigdy nie odmówił mu towarzystkiego spotkania. A tym bardziej on sam nie musiał o to prosić bo każdy pchał się w jego ręce. Jednak Jisung, był inny.

Co prawda, Lee podszedł do niego w szarmancki, oszałamiający wręcz sposób. Miał nieskazitelnie piękną urodę, był dobrze zbudowany plus był naprawdę rozchwytywany. W końcu był modelem.

Jednak wiedział, że ten ma kobietę. Kojarzył, jak bardzo sławny jest ich związek i nie miał zamiaru wcinać się w publiczne walki między kobietą. Nie chciał wplątywać się w media. Nie miał takiego zamiaru, jednak przyszłość malowała mu się zupełnie inaczej.

- co mam teraz zrobić? Wiem jedynie jak ma na nazwisko i gdzie pracuję. - pociągnął za kosmyki swoich włosów. - daj sobie spokój Minho. Gdyby chciał, to już by do ciebie zadzwonił. Widocznie mu się nie spodobałeś. - poradził Bang, siedzący obok niego.

- nie, nie ma nawet takiej opcji. - wstał udając rozśmieszonego. Spojrzał na najstarszego z mężczyzn, zakładając ręce na piersi. - myślisz że na mnie by nie poleciał? Czego mi niby brakuję według ciebie, Panie heterosie? - odchrząknął z dumą stając przed nim.

Hyunjin prychnął zerkając na nich zza wyświetlacza telefonu, gdzie wczytywał się w wiadomości od swojej przyjaciółki, Jii.

- może rzecz w tym. - zaczął Hwang, podnosząc się z fotela. - że twój wybranek Han. - zacytował z uśmiechem. - jest heteroseksualny. - skwitował szybko, otrzymując tylko skwaszoną minę spod adresu Lee.

- wyglądał na geja. - wzruszył ramionami, poprawiając kołnierz swojej czarnej koszuli na co otrzymał głośny śmiech Banga. - matko Lee, myślałem że twój gej radar skończył się wraz z ukończeniem liceum i wejściem w związek z Minju. - spojrzał na niego z ukosa.

- a weź. - machnął dłonią. - i tak go wyrwę. A ty co? Kiedy w końcu kogoś sobie znajdziesz, zaraz trzydziestka ci się obudzi. - rzucił z przekąsem, patrząc na kosmetologa.

- o mnie się nie martw. - rzucił Chris, przerywając trwająca trochę ciszę. - lepiej sam zadbaj o..  - nie dokończył, bo z telefonu Lee dotarł głośny dźwięk nawiązywanego połączenia.

- a ta czego. - burknął, widząc na wyświetlaczu telefonu imię Eunchae. Przyłożył telefon do ucha, odbierając.

- jestem zajęty, nie mam czasu na pogawędki. - rzucił do telefonu, jednak piskliwy głos przyrodniej siostry pośpiesznie mu to przerwał.

- a ja nie mam czasu na twoje pierdolenie Minho. Rodzice chcą widzieć cię w domu, wiem tyle że chodzi o Minju, wracaj do Busan. - rzuciła pobłażliwie na jednym wdechu zaraz po tym się rozłączając, pozostawiając Lee z szeroko roztwartymi ustami.

- japierdole zabiję go. - wyszeptał nerwowo chowając telefon do wolnej kieszeni spodni. - kogo? - rzucił Bang, marszcząc swoje ciemne, gęste brwi. Minho zbył go ruchem ręki. - tego gnoja od Choiego. - wysapał zdenerwowany. - muszę lecieć, dam wam znać co później. - ostatni raz spojrzał na dwójkę przyjaciół i już bez słowa wyszedł z pomieszczenia.

- o kim mówił? - Hwang spojrzał na niego ze śmiechem. - nigdy nie słucham jak gada o tych wiecznych sporach. - wywrócił oczami, wiedząc jak bardzo monotonne zazwyczaj są historię dwudziestoośmiolatka.

Daddy IssuesWhere stories live. Discover now