15. Give me a sign

598 68 65
                                    

- nie, nie chcę. - mruknął posępnie Felix, wpatrując się w wystawione w dłoni Jeongina, zielone jabłko. Felix od tygodnia, wręcz walczył o życie.

Nie spał, nie jadł, nawet się nie nawadniał. Tylko płakał.

Nocował u Seungmina, dobrze wiedząc że jego rodzice zrozumieją sytuację nastolatka, toteż nie było inaczej, nie mogło być. Jednak Lee miał inny plan, bo nie zamierzał do końca życia płakać za dwudziestoośmioletnim prawnikiem.

Nie chciał dłużej się męczyć. Nie chciał budzić się ze łzami w oczach, z ochotą zaśnięcia w objęciach mężczyzny. Chciał zapomnieć.  Zapomnieć o nim. Ale zapomnieć i o sobie. O tym że nazywa się Lee Felix.

- Lix. Musisz coś zjeść. - Pokręcił głową Kim, zmartwiony wpatrując się w bezsilnego chłopaka. Usiadł na ławce zaraz obok niego, łapiąc za jego bladą, małą dłoń. Na jego dotyk, po ciele piegusa przeszedł dreszcz, odwrócił na niego swój tęgi, zbyt zmęczony wzrok i westchnął.

- proszę Cię, wykończysz się.. - wydukał zmartwiony na co Lee prychnął pochyle. - Lix, życie nie kończy się na jednym fagasie, który nie potrafił być dobrym i odpowiednim mężczyzną. Wiesz o tym przecież tak dobrze.. - pogłaskał go po ramieniu, nie odrywając od niego swoich ciemnych oczu.

Felix miał ochotę po raz kolejny tego dnia wyrzucić z siebie wszystkie emocje. Znowu wpaść w wiotkie ramiona przyjaciela i zacząć łkać, jak bezbronne dziecko.

Nie wiedział czemu, ale żałował. Żałował słów, żałował wszystkiego co powiedział w kierunku prawnika. Bo ten się poddał. Nie odezwał się. Faktycznie dał mu spokój.

Chciał go zobaczyć, chciał znowu spojrzeć w jego piękne, pełne troski oczy, znowu usłyszeć jego śmiech i dostrzec jak ciepło się do niego uśmiecha.

Lee Felix potrzebował Hwanga Hyunjina. I nie było tu innego rozwiązania.

- tyle że ja nie umiem bez niego normalnie funkcjonować Seungminnie. On nie był zły, był cudowny.. taki dobry.. - jęknął zrezygnowany, czując jak jego niski głos się łamie. Jeongin uklęknął przy nim, układając obie dłonie na jego kolanach. Nie wiedział, co zaszło między Hwangiem a nim i nie chciał pytać dodając mu więcej stresu, ale wiedział że mężczyzna musiał porządnie skrzywdzić rudzielca.

- nie chcę.. ja chcę do niego.. - wyszeptał, a po jednym z jego policzków spłynęła samotna łza. - tak bardzo chciałbym go zobaczyć. - dodał po cichu, wtykając buźkę między ramię Seungmina. Czuł jak przyjaciele dodają mu otuchy, delikatnym głaskaniem po plecach czy włosach.

Słyszał jak szepczą mu coś po cichu, jednak na to nie reagował, nie obchodziło go to.

Chciał tylko ponownie poczuć obok siebie swojego mężczyznę, zobaczyć go i poczuć.

Yang i Kim wymienili ze sobą spojrzenia, nie będąc pewnym czy ponawianie tematu Hwanga Hyunjina gdy trwająca przerwa dobiegała już końca a oni zaraz mieli ruszyć na matematykę, Jeongin skinął głową namawiając starszego.

- Felix.- mruknął niepewnie, gdy głową rudzielca delikatnie wychyliła się zza materiału bluzy bruneta. Spojrzał na niego mało zrozumiale, zaraz po tym kierując oczy na drugiego z przyjaciół.

- to nie do końca tak, że Hyunjin ma w ciebie wywalone.. - westchnął Kim, gdy tęczówki Lee się poszerzyły. Zmarszczył brwi wyczekująco spoglądając na dwójkę chłopców. Szesnastolatek widział zawahanie Seungmina, dlatego przejął pałeczkę.

Jeongin jako jedyny chciał jakkolwiek pomóc Hwangowi przy kontakcie z Lee. Wiedział, iż ten był pewny że Felix pomieszkuje u Beomgyu, co było kompletną nieprawdą jednak nie miał pojęcia jak go o tym poinformować. Nie wiedział o mężczyźnie nic.

Daddy IssuesWhere stories live. Discover now