Rozdział 29 - Wymiana

96 8 0
                                    

Kapitan Kasjopei był sfrustrowany. Na szczęście posługiwał się kilkoma językami, w tym angielskim, więc niezadowolenie nie wynikało z bariery językowej. Wynikało głównie z konsternacji.

- Możesz powtórzyć?

- Chcę, żebyś przeniósł wszystkie cztery kontenery na pokład, a potem wrzucił je do morza – powiedział Blaise.

Mężczyzna coś przeżuwał. To nie była guma, może tytoń.

- One nie będą się unosić, tylko utoną.

Blaise na szczęście posiadał ogromne pokłady cierpliwości.

- Taki jest, dobry człowieku, ogólny zamysł. Pływające kontenery stanowiłyby ryzyko kolizji.

Pierwszym oficerem była kobieta. Blaise rozpoznał w niej widza, który pomógł jemu i Draconowi podczas ich walki w Jamie. Pomoc Kasjopei podczas tamtej walki nie pozostała niestety niezauważona przez Renaulda, który w tym tygodniu zmniejszył racje żywnościowe statku. Mimo to ona i Kapitan nie żywili urazy do Blaise'a.

- W skrzyniach nic nie ma - powiedziała do Blaise'a. Była o wiele sprytniejsza od Kapitana – Chcesz, żebyśmy wrzucili do morza puste pudła.

- Zgadza się - odparł Blaise z pogodnym, neutralnym wyrazem twarzy - Dużo ważą, zajmują miejsce oraz paliwo, które w przeciwnym razie można by wykorzystać bardziej efektywnie. Nie będzie nam ich brakować. Amarov chce odciążyć flotę i zaoszczędzić paliwo, gdy wyruszymy w dalszą drogę.

- Kiedy mamy to zrobić? - warknął Kapitan.

- Jak najszybciej.

Mężczyzna potarł brodę.

- Dobrze. Możemy zrobić to po południu.

Blaise podziękował mu za współpracę.

Pierwszy oficer odprowadził Blaise'a do jego statku transportowego. Była wyraźnie przyzwyczajona do wydawania rozkazów na Kasjopei, pomimo swojego młodego wieku.

- To, co zrobili tobie i twojemu synowi... To było okrutne.

- Tak – zgodził się Blaise - Dopóki Amarov będzie rządził, będzie tylko gorzej.

- A więc znaleźliśmy kogoś innego, kto mógłby dowodzić? – zapytała.

Blaise zatrzymał się, schodząc po sztywnej, metalowej drabinie do czekającej łodzi. Miał jeszcze osiem statków do odwiedzenia, zanim wykona swoje zadanie na ten dzień - Byłbym ostrożny, powtarzając to innym.

Wpatrywała się w niego przez chwilę, rozbawiona.

- Da. Niech się pan trzyma, panie Zabini. Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebował pomocy od 'Pei, zapytaj o Marinę. Tak mam na imię.

Kusiło go, aby powiedzieć więcej na temat akcji wywrotowej, ale byłoby to zbyt ryzykowne. Jak powiedział Draco, wiedza może być bardzo niebezpieczna w niewłaściwych rękach - nawet, jeśli to były ręce Blaise'a. Po spontanicznym spotkaniu w laboratoriach dwa dni temu, plan był już gotowy i nawet Blaise z Anatolijem nie znali wszystkich szczegółów.

Wiedzieli tylko, że pojemniki muszą zostać dyskretnie zutylizowane, zanim zwrócą uwagę Amarova. W ciągu ostatnich kilku tygodni wizyty Blaise'a na statkach stały się znajomym i zwyczajnym widokiem. Liczyli, że powolne oswajanie z tym widokiem zmniejszy ryzyko, że kapitanowie statków nabiorą podejrzeń i skontaktują się z Amarovem w sprawie rzekomego rozkazu zrzucenia pustych kontenerów ładunkowych. Do tej pory żaden z nich nigdzie nie zadzwonił, prawdopodobnie dlatego, że nie chcieli drażnić i tak już wzburzonego Amarova.

[T] Love in a time of a Zombie Apocalypse | DramioneWhere stories live. Discover now