Four ~ "Hello from prison"

3.5K 189 13
                                    

"- Proszę o powstanie. Sędzia ogłosi wyrok.

- Obecny tutaj oskarżony, pan Justin Bieber, zostaje skazany na 30 miesięcy pozbawienia wolności za napad z użyciem siły, kradzież samochodu wartego 1 800 000 dolarów i wielokrotne przekraczanie dozwolonej prędkości."

JUSTIN

Czego może brakować dzieciakowi z bogatej rodziny?

Zasad dobrego wychowania. 

Kiedy się urodziłem jedyną kobietą, która się mną opiekowała była moja ciocia. Siostra mojej matki. Różniły cholernie wieloma rzeczami, ale zdecydowanie najbardziej charakterem. Moja mamusia martwiła się tylko o firmę i pieniądze. Zastanawiałem się, czy przypadkiem jak leżała na porodówce to nie załatwiała spraw biznesowych przez telefon...
Na pierwszy rzut oka widać, że jestem wpadką. Co za idiotka chciałaby mieć dzieciaka, gdy ma miliony na koncie?
Kiedy podrosłem zaczęły zajmować się mną opiekunki. Co chwilę każda odchodziła, chociaż dostawały ogromne pieniądze za siedzenie całymi dniami ze mną.
Byłem okropnym dzieckiem, wydzierałem się, biłem wszystko co się ruszało, niszczyłem zabawki i wołałem rodziców - 24/7. Chyba z tego nie wyrosłem... oprócz ostatniego, rodziców mam głęboko w dupie. Mimo, że miałem wszystko co najdroższe ani chwilę się z tego nie cieszyłem. Nie szanowałem nikogo i niczego. Gdy skończyłem szkołę ojciec pozbawił mnie sportowego samochodu, kieszonkowego i  drogich sprzętów. Jednym słowem - wkurwił się - i kazał mi zarabiać na siebie. Pracował na wysokim stanowisku w firmie matki, niczym się nie musiał przejmować, ale codziennie wieczorem wychodził na piwo z kumplami, żeby "się odstresować". Wracał pijany, nigdy chyba nie widziałem go trzeźwego.

" MASZ WSZYSTKO O CZYM INNI TYLKO MARZĄ, A TY JESTEŚ NIEWDZIĘCZNYM GÓWNIARZEM! "

Od tamtej pory nie rozmawiałem z nim w cztery oczy. Wyrzucił mnie na bruk, a ja zmieniłem styl życia, poznałem nowych "przyjaciół" i gdyby nie ciotka, która kochała mnie z tej rodziny najmocniej - zostałbym menelem. 

Like father, like son... tyle, że mój ojciec nadal miałby dom.

Ponieważ nie było mnie stać na to co miałem wcześniej, a jedynymi znajomymi byli gangsterzy, nauczyłem się życia przestępcy.
Zostałem złapany dopiero po największej akcji jaką kiedykolwiek miałem... okradłem dobrego "kolegę" mamy. Nawet zbyt dobrego, ponieważ pieprzył ją za każdym razem gdy ojca nie było w domu. 

Myśleli, że nie wiem...

Kiedy siedziałem w areszcie miałem do wykorzystania jeden telefon... zadzwoniłem do cioci. Przeprosiłem ją za swoje zachowanie i powiedziałem, żeby nie informować rodziców. Następnego dnia niestety pojawili się, aby mnie odwiedzić. Niesamowite, że przypomnieli sobie o swoim jedynym dziecku.
Załatwili mi dobrego prawnika i byli gotowi zapłacić za mnie kaucję, ale niestety w moim przypadku pieniądze nie mogły dać mi wolności.

Musiałem przetrwać ponad rok w oddziale zamkniętym. Teraz przenieśli mnie do oddziału półotwartego. Uznali, że powinienem się zintegrować z ludźmi zanim wyjdę na wolność, ale ja już raczej nigdy nie poczuję całkowitej wolności...

***

Obudziłem się. Ciężkie powieki mimowolnie opadały na moje oczy.
Przetarłem twarz dłońmi, po czym długo ziewnąłem przeciągając się. Większość więźniów już nie spało. Stopniowo robiło się coraz głośniej. Z głośników leciały komunikaty od strażników.

- Wychodzimy z przedziałów panowie! - powiedział głębokim głosem jeden z funkcjonariuszy zajmujący się liczeniem w celi przeznaczonej dla "białych".

Stanęliśmy przy niskich ścianach praktycznie na baczność, kiedy otyły mężczyzna przechodził obok nas z licznikiem.

- Wszyscy są! - wrócił się do drzwi, więc wszyscy wrócili do swoich przerwanych zajęć.

Wziąłem ze starej, metalowej szafki ręcznik i kosmetyki to codziennej higieny. Ruszyłem w stronę łazienek. Prysznic w publicznej łazience z napalonymi facetami nie był moim marzeniem.

Rzuciłem na wieszak swoje ubrania podchodząc do wolnego natrysku. Brak ciepłej wody - luksusy późnego przychodzenia na kąpiele.
Ubrałem na siebie więzienny strój i podszedłem do umywalek żeby wyszczotkować zęby. Przejrzałem się na koniec w brudnym lustrze zaczesując dłonią włosy do tyłu. 

Czas iść do roboty...

Od dwóch tygodni pracowałem za marny dolar za godzinę na naprawianiu sprzętów. Musiałem być na każde chociażby bzdurne zawołanie, takie jak wymiana żarówki w lampce.

- Osadzony Bieber! - stanął przede mną opiekun oddziału, kiedy tylko wyszedłem z łazienki.

Facet niższy ode mnie. Trochę zabawnie to wyglądało, gdy patrzyłem na niego z góry, ale o przewadze nad nim mogłem jedynie pomarzyć.

- Przyjdź do mojego biura za pięć minut.

Zdziwiłem się, czyżbym znowu coś spieprzył? Odniosłem swoje rzeczy do przedziału. Ruszyłem zwartym krokiem przez korytarze zastanawiając się co źle zrobiłem przez ostatnie miesiące mojego pobytu tutaj.
Zapukałem do drzwi zaglądając do dużego pomieszczenia.

- Proszę, wejdź. - wskazał na wygodne krzesło stojące przed jego biurkiem.

Usiadłem niechlujnie nie odzywając się ani jednym słowem. Spuściłem wzrok na swoje buty. Chwila ciszy...

- Zastanawiasz się pewnie po co cię tutaj wezwałem... - nie reagowałem na jego słowa, chociaż ukradkiem widziałem, że chce złapać ze mną jakiś kontakt. - Masz dwa dni.

- Dwa dni? Na co? - zaśmiałem się szyderczo pod nosem patrząc prosto w twarz Harrisona. - Znowu zmieniam zakład? Tym razem do psychiatryka?! Bo co? Bo nie mam ochoty nawiązywać z tymi pedałami kontaktu?!

Czułem się tutaj jedyny czujący jeszcze pociąg do kobiet. Taa... tęskniłem za patrzeniem na jędrne kształty tańczących seksownych lasek w klubie. Musiałem się trochę opamiętać z fantazjami, ponieważ moje przyrodzenie zaczynało dawać o sobie znać.

- Twoi rodzice... - gdy tylko usłyszałem te dwa słowa parsknąłem ponownie śmiechem.

- Moi rodzice co? Przenieśli mnie do ośrodka dla bogaczy, bo myślą, że nie wytrzymam z "normalnymi" ludźmi? Ciekawe kiedy zrozumieją, że są tacy sami jak inni... - westchnąłem uśmiechając się marzycielsko.

- Okej, widzę, że reagujesz tylko na krótkie komendy... Za dwa dni wychodzisz z pierdla!

~~~

Mam nadzieję, ze cieszycie się pojawieniem Justina:) Kto spodziewał się go w takiej wersji?

Czekam na wasze komentarze i gwiazdki - to bardzo mnie motywuje do dalszego działania!

PAMIĘTAJCIE, ROZDZIAŁY DODAJĘ ZAWSZE W ŚRODY I PIĄTKI!

Jeśli chcecie dostawać powiadomienia o moim ff to piszcie do mnie na tt: @angrybizzle

Będę też wdzięczna jeśli retweetniecie tweet przypięty na moim profilu na twitterze!

Time's UpOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz