Twenty Three ~ "Sister"

2K 160 12
                                    

- Dobrze wyglądam? - zapytałem schodząc po schodach na parter domu poprawiając białą koszulę wpuszczoną w czarne spodnie.

- Lepiej byłoby bez tych siniaków. - odpowiedziała mama ze smutkiem i strachem w oczach.

Podszedłem do lustra w przedpokoju, żeby poprawić włosy, ale oczywiście zatrzymałem się na dłużej. Popatrzyłem na sine policzki, ranę na dolnej wardze i na nosie. Wyglądałem trochę dziwacznie w eleganckim ubraniu zaraz po zaciekłej bójce.
Nie miałem na nic humoru, byłem niesamowicie poważny.
Pomogłem gosposi w nakryciu stołu, mimo, że to była jej praca. Czułem potrzebę bycia miłym, nie wiem czemu. Może dlatego, że przestaje mnie bawić bycie odtrącanym przez osobę, którą kocham. Zrobiłem jej dzisiaj wstyd na oczach wielu znajomych ze studiów. Mogłem się tylko domyślić jak bardzo mnie wtedy znienawidziła.

MAIA

Usiadłam przy biurku i chwyciłam jedną z książek, żeby zacząć odrabianie prac domowych. Przeczytałam może jedno zdanie, na kolejnym zaczęło mi się wszystko zamazywać, a na jeszcze następnym kartka robiła się mokra. Nie mogłam przestać płakać i myśleć o tym, że wszyscy nienawidzą Justina, kiedy on stara się być normalnym chłopakiem. Kochałam go, a wszyscy mnie od niego odciągali.
Wiem, wątpiłam już w moje uczucie do niego, ale nie mogłam tak po prostu zapomnieć. Tym bardziej, że zostawiał kwiaty, listy z przeprosinami i dzisiaj znowu na mnie czekał. Wyszło jak wyszło, gdyby nie Andre może byśmy się w końcu pogodzili...

- Maia, słuchaj, ciocia prosiła, żebyś... - do mojego pokoju wparowała niespodziewanie mama.

Natychmiast zaczęłam ocierać łzy i udawać, że nic się nie stało.

- Czemu płaczesz? Coś się stało? - zapytałam pospiesznie podchodząc z otwartymi ramionami.

- Nic, wydawało ci się. - zaśmiałam się żeby sprostować niekomfortową sytuację.

- Przecież możesz mi powiedzieć. - obniżyła ton głosu.

- Przestań, wszystko jest w porządku. Chciałaś coś ode mnie? - zmieniłam temat.

- Już nic, wiesz co... poradzę sobie sama.

Zdezorientowana zostałam sama w pokoju. Musiałam się ogarnąć i w końcu zacząć naukę. To powinno być na razie na moim pierwszym miejscu.

JUSTIN

Rozbrzmiała melodia dzwonka. Całą rodziną podeszliśmy, aby przywitać gościa. Tata otworzył drzwi, w których stała drobna dziewczyna ubrana w granatową, prostą sukienkę.

- Dzień dobry. - powiedziała praktycznie niedosłyszalnie poprawiając jednym, szybkim ruchem ręki, długie włosy.

- Witaj. - uśmiechnęła się pogodnie mama zapraszając brunetkę do środka.

Zdziwiony przyglądałem się ukradkiem niskiej nieznajomej. Nie chciałem zgrywać dupka, ponieważ widziałem, że dziewczyna jest bardzo zawstydzona i zestresowana, ale pragnąłem dowiedzieć się kim ona jest.

- Justin, to jest Crystal, Crystal - Justin. - Zapoznał nas ojciec.

- Umm, cześć. - wydusiłem podając jej rękę na powitanie.

- Hej. - szepnęła zaciskając delikatnie moją dłoń.

- Crystal jest teraz prawnie naszą córką, a twoją siostrą. Jutro przeprowadzi się z domu dziecka do nas. - wytłumaczyli rodzice, na co natychmiast zaczęło mi szybko bić serce.

- To jest jakiś żart? - zaśmiałem się, czując jak na moich ustach przez naciągnięcie warg otwiera się zaschnięta rana.

- To była dość trudna sytuacja, rozmyślaliśmy o tym kiedy byłeś jeszcze w więzieniu, ale cały czas odbiegaliśmy od tego tematu. Pomyśleliśmy, że młodsze rodzeństwo dobrze na ciebie wpłynie. - starał się mnie uspokoić tata, który swoim wzrokiem rozkazywał mi, żebym się zamknął.

Time's UpWhere stories live. Discover now