03.

8.8K 512 151
                                    

- Dzisiaj też przychodzi do nas Niall. - powiedział Louis, gdy siedzieliśmy przy śniadaniu. Wywróciłam oczami i napiłam się herbaty. - Nie rób tak. - upomniał mnie. 

- Nie lubię go, okej? Jest strasznie sztywny. - powiedziałam i wstałam od stołu. 

- Spędziłaś z nim tylko dwadzieścia minut, przez pół naszego spotkania był sztywny, potem się rozluźnił, nie jest taki zły. - odparł Louis i również wstał, zabierając brudny talerz po kanapkach i kubek. Wypiłam do końca herbatę i wsadziłam kubek do zmywarki. 

- Znasz go nie całe dwadzieścia cztery godziny, Louis. Ska wiesz, że nie jest jakimś psycholem? - spytałam i podparłam się ręką o blat. 

- Jest szanowanym prawnikiem, a nie uciekinierem z psychiatryka. - zaśmiał się i wsadził brudne naczynia do zmywarki. 

- Dobrze, ale ja nie mam zamiaru spędzić z nim kolejnych dwudziestu minut mojego życia, masz nie wychodzić z domu. - upomniałam go. 

- Dobrze, mamo. - zażartował. Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc zgarnęłam ze stołuj telefon i wadziłam go do kieszeni. 


- Do zobaczenia. - cmoknęłam go w policzek i wyszłam z kuchni. Zarzuciłam plecak na ramię i otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się Ryan. Przywitałam się z nim i ruszyliśmy w kierunku szkoły. 

- Niech zgadnę Pan Seksowny Horan dzisiaj przychodzi. - powiedział.

- Skąd wiesz? - spytałam.

- Widzę Twoją minę. - odpowiedział z uśmiechem. 

- Przychodzi, ale tym razem Louis będzie w domu, nie będę musiała z nim spędzać kolejnych minut mojego życia. 

***

Chciałam wejść do domu, lecz drzwi były zamknięte na klucz. Przeklęłam pod nosem i wyciągnęłam z plecaka moje klucze. 

- Cześć. - usłyszałam za sobą. Wzdrygnęłam się i gwałtownie odwróciłam. Przede mną stał sam Niall Horan. 

Zabiję Cię Louis, obiecuję. 

- Cześć. - burknęłam i odwróciłam się w stronę drzwi. Wsadziłam klucz do zamka i przekręciłam go. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka, zapraszając młodego prawnika. - Louis'a nie...

- Nie ma, wiem. Dzwonił do mnie, że musi porozmawiać z pracownikami. - uśmiechnął się. 

Chwila, on się do mnie uśmiechnął?

Nie, to na pewno skurcz twarzy. 

Uśmiechnęłam się lekko i zaprosiłam go do salonu.

- Wody? - spytałam. 

- Poproszę. - znów się uśmiechnął. Wczoraj jakoś nie był przyjazny w stosunku do mnie. Weszłam do kuchni i nalałam do szklanki wody. Wróciłam do salonu i podałam mu szklankę z wodą. Podziękował mi i usiadł na kanapie. 

- Będzie Panu przeszkadzać, gdy włączę telewizję? - spytałam z grzeczności. 

- Przecież jesteś u siebie. - odparł. 

Co mu się stało przez te dwadzieścia cztery godziny?

Czyżby miał bliskie spotkanie z żoną? 

Usiadłam n drugim końcu kanapy i włączyłam telewizję. Przełączałam kanały i katem oka widziałam jak Niall się irytuję. 

Ha, wiedziałam! 

W końcu zostawiłam na jakimś kanale muzycznym i pogłośniłam trochę, gdy na ekranie pojawił się najnowszy teledysk Ariany Grande. Wyciągnęłam telefon i napisałam szybką wiadomość. 

Do Boo Bear ♥: kiedyś Cię zabiję! 

Od Boo Bear ♥: przepraszam, jestem już w drodze! 

Wywróciłam oczami i odczytałam wiadomość od Ryan'a. 

Od Moja łajza ♥: jak tam Pan Horan? ^^

Do Moja łajza ♥: siedzi obok mnie, Louis znowu nie wrócił na czas :/

Od Moja łajza ♥: wykorzystaj to dobrze ^^

- Idiota. - mruknęłam pod nosem.

- Słucham? - usłyszałam.

- Nie to nie do Pana, po prostu mój przyjaciel to kompletny idiota. - wytłumaczyłam szybko i odwróciłam ekran telefonu, czego po chwili pożałowałam. Na usta Niall'a wpłynął mały uśmiech, ale po chwili jego wargi zacisnęły się. 

Czy on boi się przy mnie uśmiechać czy jak? 

Zablokowałam telefon i odłożyłam go na stolik. Przełączyłam kanał i napotkałam powtórkę mojego serialu. Nie dane było mi długo oglądać, bo do salonu wpadł Louis, który od razu zaczął przepraszać. 

- Nie żyjesz. - syknęłam w jego stronę.

- Przepraszam. - szepnął. Wyszłam z salonu i weszłam na górę. Nie miałam nic innego do roboty jak nauka na najbliższy test. Wyciągnęłam zeszyt oraz książkę do historii i rozpoczęłam swoją naukę, która nie trwała długo, ponieważ w głowie cały czas miałam młodego prawnika. 

XXXX

Ostatni na dziś :) 

Marcelina x 

Lawyer||n.h. ✔Where stories live. Discover now