14.

7.2K 416 81
                                    

- Co powiesz na małe wakacje? - spytał Niall i oparł głowę na moim ramieniu. 

- Co masz na myśli? - spytałam i przewróciłam kartkę w książce. 

- Ty i ja nad jeziorem, w Twojej przerwie. - powiedział i złożył pocałunek na moim odkrytym ramieniu.

- Nie ma mowy, żeby Louis mnie puścił. - mruknęłam. 

- Możemy zabrać Ryan'a i jego chłopaka w ostateczności. - odparł.

- Żartujesz? - spytałam.

- Nie. - powiedział i czułam, że się uśmiecha. - Oni będą mieli siebie, a my siebie. - mruknął i złożył pocałunek na mojej szyi, na co się zaśmiałam. 

- A Jasmine? - podniosłam lewą brew do góry. 

- Powiem jej, że mam wyjazd służbowy, nie raz to robiłem, jak chciałem do niej odpocząć, zawsze mi wierzy. - wyjaśnił. - To jak? 

- Pogadam z Ryan'em i Brad'em. - westchnęłam. - A teraz daj mi się uczyć. - powiedziałam i lekko odepchnęła go ramieniem. Blondyn się zaśmiał i wstał z łóżka.

- Idę już na dół, Louis zaraz wróci. - powiedział, a ja przytaknęłam głową. Nachylił się nade mną i złożył pocałunek na moich ustach. Uśmiechnęłam się i wróciłam do uczenia się matematyki, a Niall wyszedł z mojego pokoju. 

***

- Że niby dwa tygodnie z Seksownym Horan'em? - spytał Ryan i poprawił ramiączko od plecaka. 

- Proszę zgódź się. - jęknęłam. - Louis nie puści mnie, gdy będę tam z Niall'em. Ona nawet nie wiem, że się ''spotykamy''. - zrobiłam cudzysłów w powietrzu na ostatnim słowie. - Spędzisz sobie czas z Brad'em, a ja z Niall'em, nawet nie będziemy musieli się widywać, jedynie na śniadaniu. - dodałam. - Proszę, proszę, proszę. - złapałam go za rękę. 

- Eh...zgoda, pogadam jeszcze z Brad'em, ale na pewno się zgodzi. - westchnął. 

- Dziękuję! - pisnęłam i rzuciłam się na jego szyję i pocałował jego policzek. 

- Widzę, że już zmieniasz orientację, kochanie. - usłyszałam. Odsunęłam się od przyjaciela i zobaczyłam rozbawionego Brad'a. 

- To ta wariatka się na mnie rzuciła. - mruknął mój przyjaciel, a ja wywróciłam oczami i uśmiechnęłam się lekko. 

- To wy sobie pogadajcie, a ja ulatniam się do klasy. - powiedziałam i odeszłam od pary zakochanych. Poczułam wibracje telefonu, więc wyciągnęłam go z kieszeni i odczytałam wiadomość. 

Od Niall ♥: ładnie wyglądasz :) 

Zmarszczyłam brwi i odwróciłam się. Pod pokojem nauczycielskim zobaczyłam Niall'a z telefonem w ręku i z uśmiechem na ustach. Uśmiechnęłam się i spojrzałam na swój telefon. Wystukałam wiadomość i schowałam telefon do tylnej kieszeni jeans'ów. 

Do Niall ♥: ty też niczego sobie :) 

Blondyn miał na sobie garnitur, co oznaczało, że jest w drodze do pracy. Odczytał wiadomość i uśmiechnął się szeroko. Chciał coś jeszcze napisać, ale z pokoju nauczycielskiego wyszła Jasmine. Odwróciłam się i ruszyłam w kierunku klasy. 

***

Stałam pod wielką willą i czekałam aż ktoś otworzy mi drzwi. Dzisiaj mam ostatnie korepetycje z Jasmine przed przerwą letnią, która potrwa dwa tygodnie. W końcu usłyszałam kroki, a po chwili moim oczom ukazał się Niall.

- Przejąłeś obowiązki Pani Caroline? - spytałam, a blondyn się zaśmiał. 

- Wyszła do sklepu. - powiedział i wpuścił mnie do środka. - Jasmine czeka w salonie. 

- Wow, cóż za odmiana. - powiedziałam i zdjęłam buty. Niall cmoknął mnie szybko w policzek i wbiegł na górę. Przygryzłam dolną wargę i weszłam do salonu. Jasmine, gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się i poklepała miejsce na kanapie. Ściągnęłam plecak z ramion i usiadłam obok mojej nauczycielki. 

- Napijesz się czegoś? - spytała, a ja pokręciłam głową. - W takim razie zaczynajmy. - powiedziała i zaczęła szukać czegoś w stercie notatek i książek. - Poczekasz tu chwilę, zapomniałam jednej książki. - odparła.  Przytaknęłam głową, a nauczycielka wstała z kanapy i wyszła z salonu. Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości, wieć wyciągnęłam telefon i odblokowałam go. 

Od Niall ♥: i jak tam nasze mini wakacje? 

Przygryzłam wargę i wystukałam wiadomość.

Do Niall ♥: Ryan i Brad się zgodzili, tylko jeszcze Louis, ale z nim pójdzie łatwo :) 

Od Niall ♥: cieszę się :) 

Jasmine wróciła do salonu i usiadła na poprzednim miejscu. 

- Z kim tak romansujesz, Mercy? - zaśmiała się. 

Z twoim mężem. 

- Louis pyta kiedy wrócę do domu, ponieważ ma dzisiaj spotkanie, a moje klucze zostały w domu. - skłamałam. 

- Spokojnie, uwiniemy się z tym w dwie godziny. - uśmiechnęła się, a ja przytaknęłam głową. 

I tak Cię nie lubię. 

XXXX

PRZEPRASZAM! 

Miał być wcześniej, ale zostało mi tak nie wiele do poprawienia. 

Został tylko ten przeklęty niemiecki ;-;

Rozdział dedykuję ami1205, która powiedziała, że umrze bez rozdziału. 

Marcelina x 

Lawyer||n.h. ✔Where stories live. Discover now