Wróciłam do domu zaraz po lekcjach i w progu od razu przywitała mnie Eleanor. Nocowała u Louis'a, a mój brat stwierdził, że od razu przedstawi ją rodzicom. Niestety ja nie miałam takiej możliwości. Układałam sztućce obok talerzy, które układała dziewczyna mojego brata, gdy w tym czasie brunet kończył robić obiad. Widziałam jak brunetce trzęsły się ręce, ale kompletnie nie miała się czym martwić. W domu rozbrzmiał dzwonek do drzwi, gdy w tym czasie Louis postawił obiad na stole. Wyszedł z kuchni, a ja podeszłam do brunetki.
- Spokojnie, polubią Cię. - uśmiechnęłam się w jej stronę, a ona odetchnęła głęboko.
- Mercy. - usłyszałam. Odwróciła się i zobaczyłam moją mamę, a za nią Mark'a. Podeszłam do wysokiej brunetki i przytuliłam ją, po czym podeszłam do mojego ojczyma i również go objęłam.
- Mamo, Mark. - zaczął Louis. - Chciałbym wam przedstawić moją dziewczynę Eleanor, Eleanor to moja mama Johannah i mój ojczym Mark. - powiedział i zauważyłam jak dziewczyna ścisnęła mocniej dłoń mojego brata. Moja mama nie zwlekała z uściśnięciem ręki tylko od razu przyciągnęła brunetkę do uścisku. Mój brat podszedł do mnie, gdy nasi rodzice witali się z dziewczyną. - I czego ona się tak obawiała? - spytał cicho.
- Nie mam pojęcia. - powiedziałam. Znów usłyszałam dzwonek do drzwi i powiedziałam, że tym razem ja otworzę. Weszłam do korytarza i otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się wysoki blondyn. - Niall, co tu robisz? - spytałam.
- Mam ważną sprawę do...
- Niall, co tu robisz? - obok mnie pojawił się Louis.
- Mam Ci o przekazania ważną sprawę. - powiedział szybko blondyn, a po tonie jego głosu słyszałam, że to dość poważne.
- Wejdź, pójdziemy do mojego gabinetu. - powiedział Louis. Niall wszedł do środka i razem weszli na górę. Zamknęłam drzwi i wróciłam do kuchni, gdzie moi rodzice żwawo rozmawiali z Eleanor. Usiadłam na krześle i uśmiechnęłam się lekko d dziewczyny, która również oddała gest. Po paru minutach do kuchni wrócił Louis. W ręku trzymał koniak i od razu wiedziałam, że to coś poważnego. - Albo zabiję siebie albo ją. - warknął i wypił całą zawartość szklanki.
- Co się stało? - spytałam.
- Ta suk...Holly powiedziała, że jest w ciąży. - odpowiedział.
- Louis, na pewno wszystko się ułoży, zobaczysz. - powiedziała mama, a brunet westchnął i odłożył szklankę do zmywarki. Usiadł przy stole i wszyscy zaczęli jeść przyrządzony przed Louis'a obiad.
***
Następnego dnia wróciłam ze szkoły około piętnastej. Mama robiła obiad, Mark oglądał telewizję, a Louis jak zwykle był w pracy. Usiadłam obok ojczyma na kanapie i zaczęłam oglądać z nim program kulinarny. Mój spokój nie trwał długo, ponieważ usłyszałam dzwonek do drzwi. Westchnęłam i wstałam z kanapy. Weszłam do korytarza i otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się Niall.
- Louis'a nie ma. - powiedziałam, a on się uśmiechnął.
- Widzę, że zamieniliśmy się kwestiami. - powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Wejdź, powinien zaraz wrócić. - powiedziałam i przepuściłam go w drzwiach. Zamknęłam drzwi i wskazałam ręką salon. Zaśmiał się i wszedł do salonu, lecz stanął widząc Mark'a oraz moją mamę.
- Kim Pan jest? - spytała i wytarła dłonie w ściereczkę.
- Niall Horan, prawnik Louis'a i... - uciął.
Nie rozpędzaj się, Horan.
- To Pan pomoże mojemu synowi? - podniosła brew do góry.
![](https://img.wattpad.com/cover/72982014-288-k76008.jpg)
CZYTASZ
Lawyer||n.h. ✔
Fanfictiongdzie on jest prawnikiem, a ona tylko naiwną dziewiętnastolatką. #36 in Fanfiction - 27.06.2016 #27 in Fanfiction - 04.07.2016