05.

8.6K 490 98
                                    

O kurwa. - te słowa cisnęły mi się na język, gdy po otworzeniu drzwi zobaczyłam Niall'a. Blondyn miał na sobie biały tank top, granatowe szorty i czarne buty marki Nike. 

- Jest Louis? - spytał, nawet się nie witając. 

Oho, wraca stary Niall. 

Co, żona Ci nie dała? 

- Wyszedł. - powiedziałam, również się nie witając. 

- Mogę na niego zaczekać? - zapytał. 

- Proszę. - powiedziałam i otworzyłam szerzej drzwi. Blondyn wszedł do środka i od razu skierował się do salonu. Wywróciłam oczami i trzasnęłam drzwiami. Weszłam do salonu i nie zwracając uwagi na młodego prawnika, usiadłam na kanapie i wróciłam do nauki. Chrząknął cicho, a ja zacisnęłam palce na zeszycie od hiszpańskiego. - Potrzebuję pan czegoś? - spytałam, jak najgrzeczniej umiałam. 

- Nie, tylko... - zaciął. - Nie ważne. - powiedział.

- Napije się pan czegoś? - spytałam.

Chciałam mieć go z głowy, a gdy Louis tylko przekroczy próg tego domu, nie żyję, obiecuję. 

- Wody. - odpowiedział. Odłożyłam zeszyt i wstałam z kanapy. Weszłam do kuchni i po raz kolejny nalałam wody do szklanki i wróciłam do salonu. Podałam ją blondynowi i z powrotem zajęłam swoje miejsce. Wzięłam do ręki zeszyt i zaczęłam wkuwać słówka. 

- Pomóc Ci? - spytał, a ja myślałam, że go rozniosę. 

Chcę się tylko w spokoju uczyć, czy to tak wiele? 

- Na pewno nie ma pan czasu na takie bzdety. - mruknęłam. 

- Skoro tutaj jestem, to mam czas, prawda? - spojrzałam na niego, a n podniósł brew do góry. 

- Nie zrozumie pan hiszpańskiego. - odparłam. 

- Nonsens. - machnął ręką. - Hiszpański mam w tym paluszku. - wystawił mały palec do góry. 

- Dobra. - westchnęłam i przysunęłam się do niego. - Od czego zaczynamy? - spytałam.

- Od tego, że przestajesz mówić do mnie ''pan'', jestem Niall. - powiedział, a ja spojrzałam na niego. Uśmiechał się do mnie i wystawiał do mnie dłoń. Uścisnęłam jego dłoń, lekko się uśmiechając.

 - Mercy. - przedstawiłam się. 

- Więc musisz mieć jakąś technikę. - powiedział i zabrał ode mnie zeszyt. - Słowa żona, ma dwie wersje pisowni. Pierwsza to ''mujer'', a druga to ''esposa''. Najłatwiej jest podzielić sobie wyraz na dwie części lub uczyć się każdej literki inaczej. Na przykład przy słowie ''mujer'', M oznacza Mercy, U-Ursula, J-Julia, E-Emily, a R oznacza Rose, rozumiesz? - spytał, a ja przytaknęłam głową. 

- To nie jest wcale takie głupie. - odparłam z uśmiechem. 

- Więc idźmy dalej. 

***

Pięćdziesiąt słówek dalej, ja i Niall rozmawialiśmy jak dobrzy przyjaciele. Ani razu nie użył swojego ''prawniczego'' tonu. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi i trochę posmutniałam, bo naprawdę dobrze rozmawiało mi się z Niall'em. 

- Dzięki za pomoc. - uśmiechnęłam się i wstałam z kanapy.

- Nie ma sprawy. - uśmiechnął się i do salonu wszedł Louis. 

- Niall, co tu robisz? - spytał.

- Znalazłem parę spraw dotyczących Holly i uznałem, że musisz je usłyszeć. - powiedział,  ja wyszłam z salonu. Weszłam do swojego pokoju i wzięłam telefon z szafki. Odblokowałam urządzenie i rzuciłam się na łóżko. 

Od Moja łajza ♥: Mercy, co powiesz na kino? 

Od Moja łajza ♥: haloooo!!!!!

Od Moja łajza ♥: Mercy, cholero jedna!

Od Moja łajza ♥: dzięki, że mnie ignorujesz. 

Do Moja łajza ♥: byłam na dole, przepraszam. 

Od Moja łajza ♥: od kiedy nie bierzesz ze sobą telefonu?

Do Moja łajza ♥: uczyłam się, a potem pojawił się Niall i kompletnie o nim zapomniałam.

Od Moja łajza ♥: siedziałaś tyle czasu z seksownym Horan'em?! 

Do Moja łajza ♥: tak, uczył mnie hiszpańskiego :) 

Od Moja łajza ♥: to teraz tak to się nazywa, hm?

Do Moja łajza ♥: spadaj ;* 

Od Moja łajza ♥: to jak z tym kinem? idziemy czy jesteś zbyt obolała? ^^

Do Moja łajza ♥: spierdalaj. 

Od Moja łajza ♥: wiem, że o tym marzysz. 

Do Moja łajza ♥: teraz na pewno idziesz sam do kina

Od Moja łajza ♥: to już nie aktualne, Brad zgodził się ze mną pójść :) 

Do Moja łajza ♥: Brad?! Ten Brad, w którym kochasz się od pierwszej klasy liceum?!

Od Moja łajza ♥: tak, dokładnie ten ^^

Do Moja łajza ♥: życzę miłej randki :) 

Od Moja łajza ♥: życzę miłego dnia z panem Horan'em ♥

Wywróciłam oczami i zablokowałam telefon. Odłożyłam go na łóżko obok i westchnęłam ciężko.

On nie jest taki zły. 

XXXX

Witam! 

Marcelina x 

Lawyer||n.h. ✔Where stories live. Discover now