20.

1.1K 93 28
                                    

Wystraszona biegłam do dormitorium, ale w drodze wpadłam na kogoś. Spojrzałam w zimne niebieskie oczy chłopaka, który stał przede mną i westchnęłam z ulgą. Wolałam jego niż tego dziwnego nauczyciela sprzed chwili. 

- Dobrze się czujesz, Wood? - zapytał niebieskooki, przyglądając się mi uważnie.

Pokiwałam głową i zsunęłam się po ścianie. - Miałam spotkanie z psychopatą.

- Myślałem, że to ja nim jestem - zaśmiał się brunet a ja z nim.

 - Do tego czasu ja też tak myślałam, ale spotykając naszego nowego nauczyciela zmieniłam zdanie.

Chłopak zmrużył oczy podejrzliwie. - Narzucał ci się ?

- Można tak powiedzieć. - przytaknęłam niepewnie głową, niepewna czynów chłopaka obok. A co cię tak nagle zaczęło obchodzić moje bezpieczeństwo? - zirytowałam się. - Przecież jestem Szlamą, zanieczyszczam Hogwart. Coś co stworzył twój przodek.

Chłopak przewrócił oczami, uśmiechając się lekko. - Jesteś inna od nich.

- Co masz na myśli? 

- Lepsza - mruknął, patrząc mi głęboko w oczy po czym po chwili wstał i odszedł.

Siedziałam na zimnych kamieniach i myślałam o słowach Tom'a. W niczym nie byłam lepsza od większości uczniów Hogwartu. Każdy uważał mnie za przyjaciółkę Lilly i może to bolało, ale pozwalało trzymać się w cieniu. Tam gdzie reszta takich jak ja, nic nie wartych Szlam. Wstałam z podłogi i udałam się do dormitorium, gdzie czekała już na mnie zdenerwowana Lilly.

- Gdzieś ty się włóczyła?! - nakrzyczała na mnie zirytowana blondynka. - Najpierw Vi gdzieś znika teraz ty, jeszcze chwila a zupełnie zostanę sama.

- Poszłam się przejść - wytłumaczyłam jej i jednocześnie próbując przedostać się do swojego łóżka. - Ale uniemożliwił mi to nowy nauczyciel OPCM.

- Te ciacho? - zainteresowana usiadła obok mnie na łóżku a jej oczy rozbłysły dziwnie.  - Mogłabyś się z nim umówić, nie jest stary.

- Uwierz nie chce mieć z nim nic wspólnego - pokręciłam głową na co dziewczyna zachichotała. - Dobierał się do mnie.

Blondynka wyprostowała się nagle i dała mi znak abym kontynuowała, ale gdybym wiedziała, że akurat właśnie wtedy ktoś usłyszał naszą rozmowę, więcej nie odezwałabym się słowem. 

(**)

Szłam z Lilly na lekcje OPCM'u, gdy moje oczy trafiły na całującą się parę, których w Hogwarcie naprawdę było dużo, ale tą rozpoznałam po jasnych włosach chłopaka, który stal odwrócony plecami w naszą stronę. Jeśli moje serce było w kawałkach to oni właśnie tańczyli na jego pogrzebie. Odwróciłam się na pięcie i weszłam do sali, siadając w ławce niedaleko biurka nauczyciela. Lilly usiadła chwilę po mnie i złapała mnie pokrzepiająco za rękę i byłam jej wdzięczna za wszystko, ponieważ Abraxas'a nie chciałam już widzieć. Miłość jest taka ślepa. 

Nauczyciel wszedł do sali a ja przypomniałam sobie wczorajszy incydent i miałam ochotę wybiec z klasy z krzykiem. Andrev nie zwracał na mnie najmniejszej uwagi do momentu dobrania w pary. Już miałam zacząć ćwiczyć zaklęcie z Lilly, kiedy usłyszałam jego melodyjny głos.

- Dzisiaj panna Wood będzie w parze ze mną a twoja przyjaciółka z Panem Riddlem, który jak widzę sobie nie radzi.

Spojrzałam na Tom'a i zobaczyłam wściekłość na jego twarzy, ale coś jeszcze. Coś czego nie potrafiłam odczytać. Odparcie ataków nauczyciela było trudne szczególnie, gdy ten patrzył na ciebie jak na kawałek mięsa. Toczyłam już drugą rundę, gdy usłyszam huk i odwróciłam się sprawdzić co to. Nott leżał pod ścianą łapiąc się za prawy bok, a obok niego stał Avery z krzywym uśmieszkiem, który był taki typowy dla bruneta.

- Nie zaplanowałem nad różdżką - mruknął i uśmiechnął się szerzej. -- Oops?

- Idziemy do dyrektora, Panie Avery. - oznajmił surowo nauczyciel i złapał go za ramię po czym wyprowadził z sali.

Siedziałam na ławce, rozmawiając z Lilly, która była zachwycona zdolściami Tom'a i ciągle opowiadała jaki to on nie jest super. Wywróciłam na to oczami i słuchałam jej opowieści dalej. 

- Wood, możemy porozmawiać? - spojrzałam na Riddle'a zdziwiona, ale pokiwałam głową.

- Na osobności. - brunet spojrzał wymownie na blondynkę, która oburzona odeszła.

- O czym chciałeś porozmawiać?

- Dlaczego nie powiedziałaś mi wczoraj, że Prince się do ciebie przystawiał?

- Skąd wiesz? - zaskoczyłam z ławki oburzona. - Lilly ci powiedziała?

- Nic mi nie mówiła. - mruknął a jego pięści zacisnęły się. - Czyli to prawda?

- Nic mi nie zrobił, po prostu dotknął mojego policzka. - próbowałam załagodzić, ale na daremne. - Tom, uspokój się.

Chłopak podszedł bliżej a ja spojrzałam w jego niebieskie oczy i zbladłam. Były czerwone.

- Nikt nie ma prawa cię dotykać, rozumiesz? - złapał mocno moje ramię i wyszeptał. - Jesteś tylko moja.

Chłopak odszedł i wyszedł z sali trzaskając drzwiami a ja stałam w miejscu wpatrując się tępo w ścianę, wciąż mając przed sobą obraz nieludzko czetwonych oczu. Co się z nim stało? Bałam się Tom'a, pierwszy raz przeraził mnie chłopak, z którym kiedyś się przyjaźniłam..


Enemies || Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz