25.

1.1K 78 17
                                    

Usłyszałam płacz dochodzący z ostatniej z kabin i szybko wytarłam mokre od łez policzki. Wstałam z zimnych kafelków i wolnym krokiem skierowałam się do ostatniej z kabin, gdy byłam coraz bliżej szloch stawał się coraz głośniejszy a moje serce zabiło szybciej, ponieważ od wypadku Myrtle nikt nie odważył się tutaj zaglądać. Nikt oprócz mnie i Riddle'a. Niepewnie otworzyłam drzwiczki kabiny i stanęłam jak wryta. Myrtle siedziała i łkała, nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi. 

- M-myrtle...- zaczęłam, wciąż zszokowana widokiem młodszej koleżanki. - Ty... - nie zdążyłam dokończyć, ponieważ dziewczyna uniosła głowę a ja zobaczyłam jej puste ciemne oczy. 

Uniosłam rękę do ust wystraszona i odsunęłam się od kabiny. Dziewczyna nie przypominała pozostałych duchów z Hogwartu. Jej oczy przypominały czarne kule a twarz była blada jak ściana. Przypominała mi postać z horroru, które często oglądałam w sierocińcu z Lilly. Patrzyła na mnie ze załzawionymi i opuchniętymi oczami, w których krył się smutek i żal. 

- Wiedziałam, że mnie znajdziesz. - powiedziała cicho, a ja uniosłam brew zaskoczona.

- Nikt nie wie, że tutaj jesteś? - zbliżyłam się do niej a ona pokręciła głową. - Nawet dyrektor?

- Wie tylko Dumbledore, widział mnie. 

-Czego on nie wie? - mruknęłam, na co dziewczyna lekko się uśmiechnęła. - Dlaczego wiedziałaś, że cię znajdę?

- Jesteś w niebezpieczeństwie, widzę wokół ciebie aurę śmierci. - w jej głosie słychać było troskę. 

- Na pewno się mylisz. - pokręciłam głową. - Nic mi nie będzie.

Odsunęłam się od niej i wyszłam z łazienki, w głowie mając wciąż jej słowa. Zanim wyszłam usłyszałam jeszcze "uważaj na Tom'a" na co przyśpieszyłam, aby pobiec. Skierowałam się do lochów. Marzyłam tylko, aby nie wpaść na Riddla. Nie chciałam go teraz widzieć. Teraz, ani nigdy. Może Myrtle miała racje i naprawdę coś mi grozi? I to z rąk Tom'a? Wpadłam do pokoju wspólnego, odetchnęłam z ulgą, gdy nikogo nie zauważyłam i powoli skierowałam się w stronę pokoi dziewczyn. Niestety, mój genialny plan bycia niezauważoną przez nikogo przerwało czyjeś wejście do pokoju wspólnego. Odwróciłam się na pięcie i zauważyłam Tom'a, który patrzył na mnie z uniesioną brwią.

- Co ty właśnie robisz? - chłopak spojrzał na mnie wyczekująco, na co przewróciłam oczami. 

- Powinnam ciebie o to zapytać. - uniosłam głowę, aby spojrzeć mu w oczy. Nawet nie zauważyłam kiedy podszedł bliżej. - Tak często się spotykamy, zaczynam myśleć, że mnie śledzisz. 

Chłopak zaśmiał się a ja zmrużyłam oczy. - Jakbym nie miał ciekawszych zajęć. - na jego ustach zagościł wredny uśmieszek. - Twoje życie nie jest zbyt interesujące.

- Tak, bo czym jest moje życie przy twoim. - rzuciłam mu pełne pogardy spojrzenie. - Dziedzic Slytherina, posiadacz bazyliszka i co jeszcze? - udałam, że się zastanawiam. - A tak zabójca Myrtle! - krzyknęłam a chłopak przygwoździł mnie do ściany, zasłaniając mi ręką usta.

- Spróbuj jeszcze raz się tak do mnie odezwać... - wysyczał a mnie ogarnął strach. - Mała, nędzna Szlama zapomniała do kogo się odzywa. - wyszeptał wprost do mojego ucha i odsunął się aby chwycić za różdżkę.

- Tom, proszę, nie! - błagałam, ale widziałam w jego oczach pustkę. Nie był tym samym człowiekiem. O ile nim jeszcze był.

- Crucio! - wycelował we mnie różdżkę, jedyne co widziałam to czerwone światło. 

Później był tylko ból i jeszcze więcej bólu.

***

Rano obudziłam się w skrzydle szpitalnym. Pierwsze co zauważyłam to Lilly śpiącą na krześle obok łóżka. Próbowałam wstać, ale każdy ruch łączył się z bólem. Moje próby wstania z łóżka zauważyła pielegniarka i szybko do mnie podeszła, jednocześnie budząc Lilly.

- Moja droga, nie powinnaś jeszcze wstawać. - pokręciła głową z dezaprobatą i pomogła mi się położyć. - To i tak dobrze, że się dzisiaj obudziłaś.

- Dlaczego? - spojrzałam na nią zaskoczona. Co się stało?

- Nic nie pamiętasz, Rose? - wtrąciła się Lilly, prostując swoją szatę. - Zostałaś zaatakowana w pokoju wspólnym, gdy się pojawiliśmy nikogo oprócz ciebie nie zastaliśmy.

- Ale... - patrzyłam na nie zdezorientowana. - Ja nic nie pamiętam.


Enemies || Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz