Części 1 Rozdział 13

589 25 2
                                    

-Kryć się!- Krzyknął cicho Multi. Ja żwawo skoczyłam za kanapę, Merghani po między lodówką, a ścianą, Michał do skrytki, swoją drogą to było doskonałe miejsce na takiego mopa xd. Natomiast królewna nie wiedziała o co chodzi, bo jej mózg nie zatrawił jeszcze o co chodzi i nadal siedziała na kolanach u Remika.
Rozległo się drugie pukanie.
-Remek, wiem, że tam jesteś! Otwórz!-Rozległo się zza drzwi wejściowych.

Pov.Remigiusz
-Martna!?-Zdziwiłem się otwierając drzwi. Jak ona mnie tu znalazła? Nie było czasu na takie pytania. Krótkowłosa odrazu rzuciła mi się na szyję. Głupio się przyznać, ale zapomniałem o niej, a to przecież moja kobieta. Ale na moje nieszczęście zapomniałem też wtedy o Sandrze, która szybko dała o sobie znać. Przyrachlała się za mną i odtrącając Marynę złapała mnie za ramię przytulając od tyłu.
-Remusiu, kim jest ta kobieta?-Zapytała tak słodko, że aż się rzygać chciało. Byłem w totalnym szoku. Martyna w sumie też. Nie dziwię się jej. Jednak tak jak na nią przystało z opanowaniem i zaciśniętymi dłońmi powiedziała;
-Remek, powiedz mi, że ta PANI to tylko koleżanka z pracy, a wy właśnie tutaj macie teraz ważne zebranie.
-Kotku, jakie zebranie, o czym ta pani mówi?
-Kotku!? Ty śmieciu!!- Po chwili na mojej twarzy pojawił się czerwony ślad, a Martyny już nie było. Ten strzał i wzrok moich przyjaciół, którzy chuj wie jak się tu znaleźli, pozwolił mi się ogarnąć i uświadomiłem sobie, co ja właśnie odpierdoliłem. Straciłem najważniejszą osobę w moim życiu, zastampiając ją jakimś rudym pustakiem. Milena pobiegła za Martyną. Mam nadzieję, że coś zdziała, a co do tej rudej krowy;
-Wy-pier-da-laj.-Przesylabowałem zaciskając mocno oczy ze zdenerwowania.
-Ale Remuś...
-Wypieprzaj stąd Ty Ruda szmato w podskokach bo Cię na miejscu zajebie gołymi rękami!!-W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Czułem jak laska się na mnie lampiła jeszcze dobre 10 sekund. Dopiero kiedy Michał zaczął ją szarpać uciekła. Z każdym jej krokiem emocje upływały. W końcu padłem w ramiona chłopaków. Wiedziałem, że teraz okazałem się zwykłą pizdą, ale wbrew stereotypom- chłopaki też muszą sobie nieraz popłakać.

Pov.Milena
-Hej!...Martyna, zaczekaj!...-krzyczałam biegnąc co sił w nogach za dziewczyną. Na szczęście nie miała zbyt dobrej kondycji i zmęczona oparła się o drzewo dławiąc się łzami i łapiąc oddech.

-Oszukał mnie, rozumiesz?!-Zwróciła się do mniejszych już trochę uspokojona. Usiadłyśmy na powalonym pniu drzewa i zaczęliśmy rozmowę.
-Martyna, bo on...głupio, że musisz to słyszeć z moich ust ale on nie jest żadnym biznesmenem.
-Co Ty mówisz?-Uśmiechnęła się słabo.-To co on tu robi? W tym lasku...Pamiętam jak to tutaj zabrał mnie na pierwszy, wspólny wyjazd. Było pięknie...-Opowiadała patrząc w skrawek domu wyłaniający się zza drzew.- Zpadła cisza...trwała ona z zaledwie 15 sekund, ale dla mnie to była wieczność.

-Słuchaj, jak ty w w ogóle masz na imię?
-Milena.-Podałam jej dłoń
-Milena....Milena...-Martyna zaczęła przetwarzać informacje patrząc co chwila na mój wygląd.
-Aach! Milena Nowakowska!!?

************
No i bęc, prawda wychodzi na jaw. 🙊
Ja myślicie, czy Martyna zgłosi na policję, że odnalazła zaginioną dziewczynę, czy może jednak zostanie to pomiędzy dziewczynami. 😽

Mam pomysł!📣

Kto pierwszy zgadnie w komentarzu jak sprawa się potoczy, dostanie dedykacje!

Łołołołoło!🔊🔊

Wesołych i Kolorowych🎄👑

Zbuntowana Księżniczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz