-Jedziemy już dobre 20 minut!-Denerwował się Wierzgoń.
-Ścisz go mała, nie daje mi w spokoju prowadzić.-Prosił Kuba zmieniając bieg.
Wiem, że to nie legalne, że 17-nastoletni Kuba prowadzi auto, ale bardziej nielegalne jest to, że podobno mnie porwali, także jebać konsekwencje.
***
Na miejscu byliśmy o około Dwudziestej pierwszej.Gdy drzwi domu Barteczko się otworzyły, wpadliśmy tam jak poparzeni. W salonie siedziała roztrzęsiona Martyna z herbatą w ręce, nakryta kocem.
-Martyna!- Krzyknął chłopak na jej widok
-Remigiusz!?!- Wstała z kanapy rozbijając kubek z wrzątkiem, który oblał jej stopę.
-Ał! KURWA!!- Syczała z bólu. Remigiusz wziął ją na ręce pomimo protestów prosto pod zimną wodę.
Po udzieleniu pierwszej pomocy, pobiegł z nią do auta i pojechali wraz z Kubą do szpitala. Ja zostałam, żeby dowiedzieć się od jej przyjaciółki i chłopka co się stało.
-A więc otworzyłam drzwi, a za nimi stała cała zapłakana i roztrzepana, w podartej sukience Martyna. Dałam jej swoje ubrania i zrobiłam herbaty. Powiedziała, że do mnie miała najbliżej i że Martin zrobił jej coś okropnego. Wtedy się rozpłakała i już nie drążyłam tematu. Gdy się uspokoiła, kazała mi dać swój telefon i do Ciebie napisać, żebyś się nie martwiła. No i w końcu powiedziała o co chodzi...
-Nie przerywaj! Proszę!- Złapałam ją za ręce.
-A więc mówiła, że siedziała z Martinem na ławce. Po jakimś czasie napadło na nich trzech kolesi. Podobno ten debil najpierw chciał się bronić, ale jak dostał pierwszą lepę zwiał i zostawił tam Martynkę samą. Faceci wtedy porwali Martynę i gdzieś wywieźli. Żądali od niej kasy, karty bankowej lub cennych rzeczy. Martyna się nie dawała i za to oberwała najpierw w twarz, później rozcięli jej ramię i rozerwali sukienkę. W końcu ktoś zapukał do tego budynku w którym była i uciekli. Wtedy Martyna też zwiała i o własnych nogach dotarła tutaj i mi wszystko opowiedziała. Właśnie zrobiłam jej kolejnej herbaty z melissą i wtedy zjawiliścię wy i oblała się wrzątkiem to tyle.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Siedziałam cicho patrząc się ślepo w podłogę. W końcu z transu wyrwał mnie dźwięk SMS-a telefonu Barteczko.
-To ktoś ze szpitala?- Zapytałam cicho, patrząc na dziewczynę, która coś klikała na telefonie.
-Tak, Kuba. Mówi, że to poparzenie drugiego stopnia i Martyna zostaje w szpitalu do jutra wraz z Remkiem i prosi, aby ktoś po niego przyjechał.
-No to fajnie...-Westchnęłam ironicznie.
***
-Remigiusz, ja nie chcę, żebyś tu był.-Powiedziałam mało przekonująco, bo chłopak nie zamierzał nigdzie wychodzić.
-Pozwól mi z Tobą porozmawiać.-Próbował złapać mnie za rękę, ale ja nie potrafiłam mu wybaczyć.
-Masz 5 minut...-Westchęłam poprawiając poduszkę.
Remek opowiedział mi o tym jak ta ruda wkręciła go w dziecko i o tym jak bardzo żałuje. Z resztą Kuba to potwierdził, ale ja nadal nie byłam przekonana co do niego.
-Doceniam, że mi o tym powiedziałeś i w ogóle, że tu jesteś, ale ja narazie nie jestem gotowa, żeby do ciebie wrócić, wybacz.- Złapałam go odruchowo za rękę.
-Ale będziemy się przyjaźnić?- Zapytał z iskierkami w oczach.
-Jasne.-Uśmiechnęłam się słabo.
-Friendzone- Zaśmiał się pod nosem Kuba.
-Fajnie, że już wszystko gra...-Przytuliliśmy się wszyscy do siebie.
----------------------
Niedługo koniec Części 2 😵Kto się cieszy? Kto smuci? 😦/😁
Wracam do was niczym bumerang do Lisowskiej 😂💗
Trzymajcie się, buźka 🙏😘
YOU ARE READING
Zbuntowana Księżniczka
FanfictionZapatrzona w siebie i w pieniądze swoich rodziców 14-latka zostaje uprowadzona przez zwykłych, nie zbyt bogatych przestępców i przetrzymywana w starym magazynie. Jak akcja potoczy się dalej? Zapraszam do czytania... #852-Fanfiction 🏁 10.05.2018 / #...