Część 2 Rozdział 8

378 19 9
                                    

-Chodźcie tędy-szeptał Dominik gdy po cichu skradaliśmy się po korytarzu szpitala w trakcie nocy.

-Ey, nie przez recepcję, bo nas babki zauważą.-Ostrzegł Michał.

-O tato! I jak?- Zauważył chłopak swojego ojca

-Tędy-Lekarz machnął ręką i szliśmy za nim do piwnicy szpitala gdzie jest wyjście ewakuacjne gdzie nie ma ochrony.

-Dziękujemy panu!-Rzuciłam się mu na szyję, gdy byliśmy już na zewnątrz.

-Nie ma za co mała, ale jak coś to ja was tu nie widziałem.-Uśmiechnął się.

-Jasna sprawa proszę pana.-Podał mu rękę Remigiusz.

-Dominiku, na pewno chcesz iść?-Zapytał jeszcze ze smutkiem w oczach.

-Tak, nie chcę dłużej siedzieć zastępczym na głowie. Mają swoje dzieci, po co im ja.-Mówil smutno.

-Nie mów tak synu...

-Własnie SYNU.-przerwał i zaakcentował drugie słowo.-Ty jesteś moim jedynym prawdziwym ojcem.

Podszedł do pana Wojciecha ze złazmi w oczach i go przytulił. To było na prawdę uroczę. Jestem dumna z niego, że w końcu zrozumiał swojego tatę.

-Dobrze, zbierajmy się już.-Wtrącił się Multi klepiąc zamyślonego Kubę tak mocno w plecy, aby w końcu coś z siebie wydusił. Każdy widział, że coś się z nim dzieje.

-Tak nie może być!-Zdenerwowałam się i podeszłam do Kuby. Złapałam go za rękę i zaprowadziłam go pod moje okno szpitalne, gdzie ludzi palili fajki. Stały tam kubły na śmieci i te sprawy.

Rzuciłam tylko, żeby się pakowali do auta, a my zaraz przyjdziemy.

***

-Jakubie, co się z Tobą dzieje?-Puściłam jego rękę i starałam się spojrzeć w jego oczy jednak on podziwiał swoje zniszczone obuwie.

-Co-się-dzie-je!?-Przesylabowałam podniesionym tonem, a on nadal nic.

Nie wytrzymałam;
-KUBA DO JASNEJ KURWY NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK DZIECIAK I ZACZNIJ ZE MNĄ NORMALN...

W tym momencie Jakub złapał moje czerwone od złości policzki i zaczął mnie całować tym samym zamykając mi buzię.

Na początku byłam w szoku, ale po chwili odwzajemniłam pocałunek kładąc mu ręce na ramiona, aby się podeprzeć, bo był wysoki. Wtedy chłopak przeniósł swoje ręce na moją talię i uniósł do góry, a ja opletłam nogami jego tułów.

Trwaliśmy w tym pocałunku dopóki nie zabrakło nam powietrza.

Gdy skończyliśmy on postawił mnie na równe nogi, złapał ponownie poją twarz i oparł się czołem o moje czoło.

-Kocham Cię mała księżniczko.-Wyznał pełny miłości w oczach i ze słodkim uśmiechem na twarzy.

-Ja Ciebie też porywaczu.-Również się uśmiechnęłam po czym jeszcze raz chłopak musnął moje wargi po czym złapał za rękę i razem poszliśmy do samochodu.

---------------------------

Miłość rośnie wokół  nas!! 💖

Kto czekał na ten moment? 💏

Kto szipował (wybaczenie brak angielskiego xd) tę parę?

A może liczyliście na innego faceta dla Mileny? 😏

Piszcie koniecznie wasze typy oraz jak bardzo wam się podobał ten rozdział, bo mi baajdzio 💖

💗I dzięki za to xd:💗

Trzymaj się 💪 Buźka 😘

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Trzymaj się 💪 Buźka 😘

Zbuntowana Księżniczka Where stories live. Discover now