-Chodźcie tędy-szeptał Dominik gdy po cichu skradaliśmy się po korytarzu szpitala w trakcie nocy.
-Ey, nie przez recepcję, bo nas babki zauważą.-Ostrzegł Michał.
-O tato! I jak?- Zauważył chłopak swojego ojca
-Tędy-Lekarz machnął ręką i szliśmy za nim do piwnicy szpitala gdzie jest wyjście ewakuacjne gdzie nie ma ochrony.
-Dziękujemy panu!-Rzuciłam się mu na szyję, gdy byliśmy już na zewnątrz.
-Nie ma za co mała, ale jak coś to ja was tu nie widziałem.-Uśmiechnął się.
-Jasna sprawa proszę pana.-Podał mu rękę Remigiusz.
-Dominiku, na pewno chcesz iść?-Zapytał jeszcze ze smutkiem w oczach.
-Tak, nie chcę dłużej siedzieć zastępczym na głowie. Mają swoje dzieci, po co im ja.-Mówil smutno.
-Nie mów tak synu...
-Własnie SYNU.-przerwał i zaakcentował drugie słowo.-Ty jesteś moim jedynym prawdziwym ojcem.
Podszedł do pana Wojciecha ze złazmi w oczach i go przytulił. To było na prawdę uroczę. Jestem dumna z niego, że w końcu zrozumiał swojego tatę.
-Dobrze, zbierajmy się już.-Wtrącił się Multi klepiąc zamyślonego Kubę tak mocno w plecy, aby w końcu coś z siebie wydusił. Każdy widział, że coś się z nim dzieje.
-Tak nie może być!-Zdenerwowałam się i podeszłam do Kuby. Złapałam go za rękę i zaprowadziłam go pod moje okno szpitalne, gdzie ludzi palili fajki. Stały tam kubły na śmieci i te sprawy.
Rzuciłam tylko, żeby się pakowali do auta, a my zaraz przyjdziemy.
***
-Jakubie, co się z Tobą dzieje?-Puściłam jego rękę i starałam się spojrzeć w jego oczy jednak on podziwiał swoje zniszczone obuwie.
-Co-się-dzie-je!?-Przesylabowałam podniesionym tonem, a on nadal nic.
Nie wytrzymałam;
-KUBA DO JASNEJ KURWY NIE ZACHOWUJ SIĘ JAK DZIECIAK I ZACZNIJ ZE MNĄ NORMALN...W tym momencie Jakub złapał moje czerwone od złości policzki i zaczął mnie całować tym samym zamykając mi buzię.
Na początku byłam w szoku, ale po chwili odwzajemniłam pocałunek kładąc mu ręce na ramiona, aby się podeprzeć, bo był wysoki. Wtedy chłopak przeniósł swoje ręce na moją talię i uniósł do góry, a ja opletłam nogami jego tułów.
Trwaliśmy w tym pocałunku dopóki nie zabrakło nam powietrza.
Gdy skończyliśmy on postawił mnie na równe nogi, złapał ponownie poją twarz i oparł się czołem o moje czoło.
-Kocham Cię mała księżniczko.-Wyznał pełny miłości w oczach i ze słodkim uśmiechem na twarzy.
-Ja Ciebie też porywaczu.-Również się uśmiechnęłam po czym jeszcze raz chłopak musnął moje wargi po czym złapał za rękę i razem poszliśmy do samochodu.
---------------------------
Miłość rośnie wokół nas!! 💖
Kto czekał na ten moment? 💏
Kto szipował (wybaczenie brak angielskiego xd) tę parę?
A może liczyliście na innego faceta dla Mileny? 😏
Piszcie koniecznie wasze typy oraz jak bardzo wam się podobał ten rozdział, bo mi baajdzio 💖
💗I dzięki za to xd:💗
Trzymaj się 💪 Buźka 😘
YOU ARE READING
Zbuntowana Księżniczka
FanfictionZapatrzona w siebie i w pieniądze swoich rodziców 14-latka zostaje uprowadzona przez zwykłych, nie zbyt bogatych przestępców i przetrzymywana w starym magazynie. Jak akcja potoczy się dalej? Zapraszam do czytania... #852-Fanfiction 🏁 10.05.2018 / #...