Dupek

5.4K 375 19
                                    

Przyglądałam się Lauren, która wyciągała z mojej szafki bluzkę by ją ubrać, gdy odwracała się w stronę łóżka zamykałam oczy i udawałam, że śpię. Musiałam przyznać, że w mojej koszulce wyglądała cholernie seksownie do tego zamiast majtek pożyczyła ode mnie bokserki albo raczej ubrała bez pytania.

-Masz coś na tyłku. - Wzdrygnęła się gdy usłyszała mój głos. Cicho zachichotałam układając się na plecach z ramionami zgiętymi pod głową żeby lepiej ją widzieć.

-Co? - Odwróciła się do mnie uroczo marszcząc brwi.

-Mój pożądliwy wzrok. - Puściłam jej oczko i obejrzałam sobie ją od stóp do czubka głowy. Zaśmiała się i wróciła do łóżka, siadając na moich biodrach.-Wyglądasz w mojej koszulce lepiej niż ja.

-To znak, że powinnam chodzić w twoich ciuchach. - Złapałam ją za biodra i przyciągnęłam do siebie. Czułam jej oddech na ustach. Złożyłam na nich czuły pocałunek i się uśmiechnęłam.

-Powinnaś.

-Przepraszam. - Zmarszczyłam brwi na jej nagłą zmianę nastroju.-Przepraszam za wczoraj. Nie powinnam gadać z tym chłopakiem. Był miły a chwile wcześniej pokłócił się z dziewczyną gdybym wiedziała, że tak zareagujesz to bym z nim nie gadała.

Otworzyłam szeroko oczy. Ta dziewczyna z którą później wsiadał do samochodu to musiała być jego dziewczyna. Zachowałam się jak kompletna debilka ale skąd miałam wiedzieć, że rozmawiał z Lauren bo pokłócił się ze swoja laską.

-To ja przepraszam. Powinnam z tobą pogadać zamiast wyobrażać sobie nie wiadomo co. Ale na następnej imprezie nie puszczę cię nawet samej do ubikacji. - Zaśmiała się i musnęła moje usta, schodząc ze mnie.-Gdzie idziesz?

-Zrobić coś do jedzenia. - Uśmiechnęła się słodko i wyszła. Od razu wyskoczyłam z łóżka by wziąć prysznic.

Po umyciu się, umyciu zębów i rozczesaniu włosów, które były w nieładzie przez Lauren, która w nocy mi je poplątała poszłam do kuchni. Byłam ubrana tak samo jak zielonooka, tylko koszulka i bokserki.

-Mmm naleśniki. - Mruknęłam jej w szyję, przytulając od tyłu. Rozejrzałam się po pomieszczeniu ale oprócz nas nie było nikogo. Zdziwił mnie fakt, że Dinah nie ma o tej porze w domu ale było mi to na rękę.

-Cami..la. - Jęknęła, gdy obsypywałam jej szyję pocałunkami.

-Cii.. - Szepnęłam, wsuwając rękę w bokserki, które ode mnie wzięła.-Ale jesteś mokra skarbie.

-Naleś... - Przerwała gdy wsunęłam w nią jeden palec. Zaczęłam powoli nim w niej poruszać, słuchając jęków, które próbowała powstrzymać zagryzając wargi.

-Jak chcesz. - Wyciągnęłam z niej palec i rękę z bokserek. Odwróciła się do mnie niezadowolona na co się zaśmiałam. Oblizałam swój palec a na jej policzkach momentalnie pojawiły się rumieńce.-Smakujesz wyśmienicie, mam nadzieję, że to powtórzymy.

-Dupek. - Rzuciła za mną gdy kierowałam się do salonu, a sama z powrotem zajęła się robieniem naleśników.

-Twój dupek. - Zapewniłam ze śmiechem wchodząc do salonu.

Zatrzymałam się w momencie gdy na kanapie zobaczyłam cztery siedzące dziewczyny, które uważnie mi się przyglądały.

-Hej, co tu robicie? - Spytałam, drapiąc się po karku z nerwów. Nawet nie miałam pojęcia dlaczego zaczęłam się denerwować.

-Mieszkam tu. - Przypomniała Dinah, która siedziała między Kendall a Normani. Uśmiechnęłam się lekko i pokiwałam głową.-Coś się stało?

-Nie, dlaczego? - Wzruszyłam ramionami dalej stojąc jak kołek w jednym miejscu.

To było dla mnie dziwne. Denerwowałam się, chociaż nie miałam czym bo wszystkie wiedziały co łączy mnie i Lauren. Nie do końca wiedziały o wszystkim ale wiedziały, że jesteśmy razem. Chociaż po wczorajszym może tak to nie wyglądało i dlatego się denerwuje.

Camila wyluzuj, nie ma czym się przejmować.

-Zostawiłaś nas wczoraj z twoją laską. - Popatrzyłam na Kendall marszcząc brwi. Dopiero po chwili doszło do mnie, że chodzi jej o Olivie, z którą tańczyłam.

-Nie jest moją laską. - Zaśmiałam się, przeczesując włosy. Nie zachowałam się wczoraj najlepiej ale żeby od razu uważały, że ta dziewczyna jest moja no bez przesady.

-Camila zabije cię przez ciebie spali... - Lauren ucięła, gdy weszła do salonu i zobaczyła na kanapie nasze przyjaciółki. Zerknęłam na nią i miała taką minę zapewne jaką ja gdy je zobaczyłam. Uśmiechnęłam się i wystawiłam w jej stronę rękę, którą gdy chwyciła to przyciągnęłam ją do siebie.

Popatrzyłyśmy z powrotem na nasze przyjaciółki. Normani wyglądała jakby zobaczyła ducha. Chyba fakt, że Lauren jest u mnie do tego tak ubrana nieźle ją z szokował. Kendall wyglądała na zdziwioną, a Dinah i Cara się uśmiechały.

-Hej dziewczyny. - Przywitała się Lauren nie pewnie, przytulając do mojego boku więc od razu objęłam ją ramieniem w tali.

-Widzę, że już się pogodziłyście. - Dinah się uśmiechnęła jeszcze szerzej i poruszyła brwiami. Po jej minie mogłam się domyślić, że wiedziała co tutaj się wydarzyło.

-Tak. - Odpowiedziałyśmy z Lauren w tym samym czasie, popatrzyłyśmy sobie w oczy i się zaśmiałyśmy.

-To świetnie. - Pisnęła Dinah, klaszcząc w dłonie.-Pójdziemy na potrójną randkę.

-Potrójną randkę? - Spytałam lekko zdezorientowana.

Nigdy nie chodziłam na randki. A już na pewno nie na podwójne czy potrójne. To była dla mnie całkowita nowość, więc zaczęłam się martwić, że przeze mnie coś pójdzie nie tak. Nie chciałam zepsuć wszystkim tej randki.

-Tak na potrójną, a teraz ruszajcie tyłki i idźcie się ubrać. - Rozkazała Dinah, wstając i podchodząc do nas.-No już. - Popchała nas w stronę mojego pokoju.

-Będzie ciekawie. - Szepnęłam do Lauren idąc z nią do mojego pokoju cały czas trzymając za rękę na co cicho zachichotała.

In Love With A Nerd ✔Where stories live. Discover now