0•16

3.7K 430 74
                                    

2017 grudzień 5

Taehyung

Przez cały poprzedni dzień chłopak się zastanawiał nad propozycją bruneta.

Leżał na łóżku patrząc się w sufit. Była pierwsza w nocy, a chłopak nie mógł zasnąć. Cały czas zastanawiał się, co by było, gdyby się spotkał z chłopakiem.

Usiadł przy biurku i wyjął kartkę, postanowił napisać kolejny list.

Kiedy skończył, ubrał się w ciepłe ubrania i wyszedł z domu.

O tej godzinie nie było zbyt przyjemnie w okolicy, gdzie mieszkał. Często byli jacyś studenci, którzy jedli siadając na krawężnikach. Chłopak często się zastanawiał czy rodzice nie chcą ich wpuszczać do domów.

Będąc pod domem Jeongguka sprawdził czy jest zapalone światło i w jego domu, i w domach obok.

Może ma dziwnych sąsiadów?-zapytał siebie w myślach. Przypomniał sobie, jak kiedyś z przyjacielem próbowali wyjść z domu przez okno, a sąsiadka uznała, że są złodziejami.

Na jego szczęście na tym osiedlu wszyscy już spali, przynajmniej tak mu się wydawało widząc brak zapalonych świateł.

Po wrzuceniu listu do skrzynki zaczął iść w stronę domu. Uśmiechnął się lekko, kiedy był już na swoim osiedlu.

Jungkook

-Jungkook, spóźnisz się, naprawdę. Masz sześć minut, aby wyjść z domu!-powiedziała jego mama wchodząc po raz trzeci do pokoju chłopaka.

Brunet nadal leżał w swoim łóżku, choć słyszał słowa swojej mamy to nie chciał wstać. Kiedy sobie przypomniał, że jego wychowawca ma powiedzieć bardzo ważną rzecz na pierwszej godzinie, wstał bardzo szybko. Ubrał się w jakiekolwiek spodnie i bluzkę, które znalazł w szafie.

Kiedy był na dole, nie zastał swojej mamy. Wiedząc, że za piętnaście minut ma lekcje, wziął tylko jabłko z koszyka i wyszedł z domu.
Będąc obok skrzynki sprawdził czy jest coś w środku. Kiedy zauważył kolorową kopertę, zaczął wyjmować ją dwoma długopisami. Nie miał kluczy od skrzynki, jego mama miała jeden klucz, który był z innymi.

Po wyjęciu zauważył jak mało czasu ma na dotarcie do szkoły. Zaczął biec na autobus. Co prawda, musiał przejechać tylko dwa przystanki, ale jego zdaniem to było lepsze niż pójście na piechotę trzysta metrów.

Wszedł do szkoły równo z dzwonkiem. Zdążył zdjąć tylko kurtkę i wszedł do klasy.
-Dzień dobry.-powiedział wchodząc i siadając za Sungjae.

Nauczyciel mówił o tym co trzeba wziąć na wycieczkę. Co prawda, była ona w marcu, ale zawsze lubili robić wszystko z wyprzedzeniem.

Jeongguk wyjął książkę od matematyki. Włożył do niej list, a następnie go otworzył i zaczął czytać.

2017 grudzień 5

Cześć Jungkook!
Wziąłem kartki, które były w książce.

Dziękuję, że coś napisałeś. Generalnie jest teraz pierwsza w nocy, więc mogę pisać trochę dziwnie, wybacz mi.

A więc, mam odpowiedzi na twoje pytania.
Pierwsze to było chyba dlaczego do Ciebie napisałem. Pisałem Ci, że strasznie mnie zaciekawiłeś. Szczerze, nie mam pojęcia czym. Wydajesz mi się po prostu taki niezepsuty? Ale to dziwne..
Drugie to było dlaczego przed "kwiat" jest "o", już Ci tłumaczę. Co się mówi, jak dostajesz kwiaty? Takie "oo dziękuję", pomysłowy jestem.
Trzecie to czy jesteśmy w tym samym wieku. Odpowiedź to tak.

Chciałem Ci napisać, że przemyślałem czy się z Tobą spotkam.

Jeon Jungkook, nie chcę się jeszcze z Tobą spotkać. Piszę do Ciebie od niecałych dwóch tygodni... Bardzo się boję z Tobą spotkać.

okwiat  ✿

p.s. nie mam dla Ciebie wiersza, ale jeśli jeszcze nie przeczytałeś listu, który był na samym dnie paczki, którą przyniosłem Ci w sobotę, przeczytaj go. Jest tam dwanaście moich wierszy, które pisałem w szkole, w piątek.

-Jesteś aż takim matematycznym świrem, że wyjąłeś książkę od matematyki na spotkaniu z wychowawcą?-spytał go Yoonah podchodząc do niego. Jeongguk nie zauważył, kiedy lekcja się skończyła.

-Można tak powiedzieć.-powiedział zamykając książkę i wstając z ławki.

Na następnej lekcji miał chemię, czyli jego ulubiony przedmiot.
-Hoseok, jakbym się spóźnił to powiedz, że poszedłem do szafki.-powiedział przypominając sobie, że zostawił podręcznik w szafce. Nie czekając na odpowiedź przyjaciela, odszedł od niego i pobiegł w przeciwną stronę.

Najpierw pobiegł do biblioteki. Usiadł między półkami i wyrwał z zeszytu kartkę, na której zaczął pisać. Znalazł odpowiednią książkę i schował do niej karteczkę.

Będąc przy swojej szafce, nie mógł przypomnieć sobie kodu.

To na pewno nie są moje urodziny, nie jestem aż tak głupi.

Spojrzał na szafkę lekko mrużąc oczy. Zaczął wpisywać swoją datę urodzenia, a szafka się otworzyła. Wypadła z niej kolorowa koperta. Chłopak schował ją do kieszeni, a następnie wziął podręcznik i  poszedł w kierunku sali chemicznej.

mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE  OPIS//Where stories live. Discover now