2017 grudzień 24
Jungkook
Święta w rodzinie Jeon zawsze były w wielkiej jadalni w domu cioci Sohee.
Było pełno dzieci i co za tym idzie-było naprawdę głośno. Wszędzie się bawiły, pod stołem, w szafie, w sypialni jednej kuzynki.Jungkook nienawidził świąt. Kochał swoją rodzinę, ale w głębi serca miał ochotę nigdy więcej ich nie spotkać.
Za każdym razem, gdy się wszyscy spotykali było komentowane to, jak żyję. Krytykowali jego włosy, kolczyki, a nawet oceny, choć naprawdę nie miał złych-no chyba, że matematyka.
-Jungkook, masz już dziewczynę?-spytał się jeden z wujków. Wszystkie spojrzenia przeszły na niego.
Mam cały harem, proszę wujku.
-Um, nie.-powiedział mając w ustach kawałek ciasta. Przy stole było około trzydzieści osób i większość szeptała między sobą rzeczy typu "nic dziwnego", "jeśli to łobuz to co się dziwić, spójrzcie tylko na niego!".
Jego mama siedziała cicho, a on miał do niej o to żal. Nigdy nie słyszał, aby go broniła, choć ona za każdym razem mówiła, że kiedy przy niej ktoś coś złego o nim mówi to ona natychmiast go broni.
-Jungkook! Pobaw się z nami, proszę!-krzyknęła jedna z jego kuzynek. Miała pięć lat, więc jej słowa brzmiały tak uroczo, niewinnie i trochę niedbale, co sam przyznał chłopak.
Wielu dzieci nie lubił, ale musiał przyznać, że ta dziewczynka była urocza. Miała czarne włosy do ramion z grzywką, była szczerbata, a na sobie miała różową sukienkę w białe grochy.
-Już idę.-powiedział i wziął ją za rękę.
Zaczęli bawić się w chowanego. Trwało to bardzo długo, bo dzieci było dziesięcioro, a dom był ogromny.
Te święta nie były najgorsze, dzieci go uratowały.
YOU ARE READING
mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE OPIS//
FanfictionJungkook dostaje listy od pewnej osoby, która każe mu robić dość dziwne rzeczy. Na koniec każdego listu są wiersze, które są pewnymi wyznaniami do chłopaka. © liebesxuxi | 2018 UWAGI: fanfiction jest długie. Wiem, że m...