0•51

2.9K 316 83
                                    

2018 luty 24

Jimin

Przez ostatni tydzień chłopak cały czas pisał z trzecioklasistą. Umówili się na sobotę w pizzeri, która jest niedaleko domu czarnowłosego. Hoseok obiecał Jungkookowi, że pójdzie z Jiminem na spotkanie, ale postanowił nie iść.

Poprzedniego dnia, kiedy Yoongi podszedł do Jimina czerwonowłosy stał koło niego i słuchał tego o czym rozmawiają.

Rano Jimin dostał esemesa od przyjaciela:


Ryż: idziesz sam na randkę, baw się dobrze! Tylko błagam, jak wpadniesz do rowu to mnie nie wiń
05:14


Park wstał o szóstej rano. Kiedy przeczytał tego esemesa, uśmiechnął się, bo podświadomie miał nadzieję, że tak to się skończy.

-Sweter, bluza, koszula? Uu, tej bluzki dawno nie widziałem.-powiedział przebierając swoje ubrania i szukając tego, co dzisiaj ubierze. Trzymał w dłoni koszulkę z różą, która była nad sercem. Przez chwilę zastanawiał się czy założyć tę koszulkę, ale po chwili rzucił ją na bok i szukał dalej.

Po przebraniu się, zszedł na dół i zjadł śniadanie.

Rodzice Jimina wyjeżdżali często na jakieś wycieczki, a jak wracali to pracowali, więc często nie było ich w domu. Nie robił żadnych imprez ani nie opijał się w samotności, najczęściej po prostu spał lub oglądał jakieś programy. Państwo Park nigdy nie mieli wątpliwości do tego, że chłopak źle się uczył. Zawsze miał najwyższe wyniki z przedmiotów ścisłych, a do tego umiał trzy języki.

Oglądał nowy odcinek idol producer, kiedy dostał esemesa. Spojrzał na telefon i widząc "Yoongi" szybko wszedł w wiadomości.


Yoongi: na 1000000% o czternastej w pizzeri u pani Lee?
12:43

Chłopak uśmiechnął sie i od razu zaczął odpisywać na pytanie.

Jimin: tak.
12:43


Przez ostatni tydzień nastolatek słyszał, jak Jungkook cały czas mówi o tym, że go nie rozumie. Szczerze, chłopak również siebie nie rozumiał, bo jeszcze prawie dwa tygodnie temu nie lubił Min Yoongiego, a teraz uśmiechał się, gdy go widział.

O w pół do drugiej zakluczał już drzwi do domu.  Skierował się w stronę pizzeri. Będąc na miejscu zdziwił się, że zastał tam blondyna.

Przecież to ja zawsze jestem wcześniej. pomyślał i podszedł do niego.

-Myślałem, że tylko ja wpadłem na to, aby być tutaj wcześniej.-powiedział Min, kiedy wstał i przywitał się z chłopakiem. Nerwowo się zaśmiał, ale po chwili szczerze się uśmiechnął do Jimina.

Przez pierwsze piętnaście minut między nimi panowała cisza. Yoongi robił kółka na menu, a Park patrzył przez okno na przechodniów. Kilka razy widział jakiś uczniów z ich szkoły. Dwójka z nich spojrzała się w jego stronę, co spowodowało, że chłopak spuszczał wzrok czując się głupio.

-Dzień dobry, co podać?-spytała kelnerka podchodząc do nich.

-Jeszcze się zastanawiamy.-powiedział blondyn, a kobieta odeszła. Spojrzał się na Jimina i uśmiechnął się, kiedy zauważył jego rumieńce.

-Lubisz hawajską?-spojrzał się na czarnowłosego, a chłopak podniósł głowę.

-Co?

-Taka pizza z ananasem. Osobiście, nie szanuję tej pizzy. Lubisz zupy?

-Co?-spytał i zaczął się śmiać.

-Jedyna zupa, którą szanuję to ramen.-Jimin uśmiechnął się, co Min od razu odwzajemnił.

-Yoongi, cały czas nie chciałem pytać, ale skoro tu jesteśmy to muszę zadać ci to pytanie. Dlaczego miałeś do mnie problem o to, że z nikim nie rozmawiam?-powiedział, a blondyn wziął szklankę z wodą i pijąc próbował powiedzieć, ale po chwili zaczął kaszleć. Jimin podszedł do niego i klepał go po plecach.

-Nie wiem dlaczego, ale przepraszam.

-W sumie dzięki tobie to teraz znam Hoseoka i spółkę.-zaśmiał się i wziął łyka swojego napoju.

-To ten z czerwonymi włosami?-spytał, a Park kiwnął głową.

Kilka minut później przyszła kelnerka. Chłopcy wybrali dla siebie jedną dużą pizze.

Zaczęli rozmawiać o szkole, znajomych. Yoongi często pytał dlaczego chłopak tak często siedział sam na przerwach, ale nie dostał żadnej odpowiedzi. Blondyn nie miał za złe, że dostawał tylko zmianę tematu.

Siedzieli trzy godziny w pizzeri. Goście się zmieniali, a chłopcy nadal głośno się śmiali. Oboje chcieli, aby ten czas się nie kończył.

Po tych trzech godzinach znudzili się siedzeniem w jednym miejscu, więc postanowili wyjść i iść gdzieś indziej.

Wybrali się na plac zabaw, gdzie zastali bawiące się dzieci.

-Jak byłem mały to nienawidziłem chodzić na plac zabaw, ale teraz przychodziłbym tu codziennie.-powiedział Yoongi siadając na ławce, która była na przeciwko huśtawek.

-Do której masz czas?-spytał się czarnowłosy, a Min się zaśmiał i dotknął włosów chłopaka. Zaczął bawić się nimi, co chwilę mówiąc "jakie mięciutkie" albo "oh" i "ah".

Siedzieli w ciszy przez dłuższy czas. Oglądali tylko jak dzieci się bawią, a czasami Yoongi wracał do włosów Jimina.

Kiedy zaczęło się robić ciemno, a plac zabaw stał się miejscem, gdzie jest tak bardzo cicho, zaczęli się zbierać. Nie wiedzieli, gdzie chcą iść. Między nimi nadal panowała cisza, ale nie była nieprzyjemna. Czasami było słychać cichy śmiech któregoś z nich.

Nie zauważyli nawet, kiedy trafili pod dom czarnowłosego. Jimin uśmiechnął się smutno, bo miał wrażenie, że chyba będzie musiał już iść.

Nie ma żadnej szansy na to, że jeszcze gdzieś z tobą pójdę?

Może jest jeszcze z kimś innym umówiony? spytał siebie w myślach, kiedy stali przed furtką.


Nie wiedzieli jak mają się pożegnać. Stali tak piętnaście minut czasami uśmiechając się do siebie. Ciszę przerwał blondyn.

-Mogę cię przytulić na pożegnanie?-mówiąc to dwa razy odchrząknął, aby nie było słychać emocji w jego głosie.

-Tak.

Po usłyszeniu odpowiedzi, Min od razu podszedł i to zrobił. Jimin poczuł zapach perfum, które chciał tak bardzo wąchać dłużej i dłużej, a Yoongi natomiast czując malinowy zapach szamponu chłopaka miał ochotę na ten owoc.

Mieli wrażenie, że stali tak godzinę, a tak naprawdę było to kilka minut. Blondyn niechętnie przestał przytulać młodszego i zrobił dwa kroki do tyłu.

-To chyba idę.-powiedział, ale zatrzymała go dłoń czarnowłosego.

-Jest zimno, a ja mam herbatę i kawę. Chcesz wejść do środka?-spytał, a po chwili speszony zabrał rękę z nadgarstka chłopaka. Spojrzał się na blondyna, który uśmiechnięty kiwnął głową i zaśmiał się, kiedy znowu zobaczył rumieńce na polikach Parka.

Weszli do środka, gdzie wypili herbatę i znowu rozmawiali o błahych, ale miłych rzeczach.

mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE  OPIS//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz