2018 marzec 20
Taehyung
Kim zdziwił się, kiedy zauważył od razu po obudzeniu swojego przyjaciela. Miał przebłyski tego, jak ten go budził w nocy, ale miał wrażenie, że to tylko sen. Nie chciał go budzić, więc najciszej, jak potrafił, ominął go i skierował się do swojego biurka. Wziął swój telefon, aby zobaczyć, która godzina. Wiedział, że tego dnia nie pójdzie do szkoły, ale brunet nie był chory. Po sprawdzeniu, podszedł do niego i zaczął go budzić.
-Jungkook, musisz iść do szkoły.-mówił budząc to, ale ten tylko przekręcił się na drugi bok.-Masz sprawdzian z matematyki.
-Co mnie obchodzi matematyka? Zostaję tutaj.-powiedział przykrywając się kocem. Szarowłosy uznał, że Jeon będzie na niego potem zły przez to, że go nie obudził, ale skoro ten nie chciał wstać to nie będzie się z nim siłować.
Zszedł na dół, aby zrobić dla nich śniadanie. Zdziwił się, kiedy zobaczył opakowania z trzema rodzajami herbaty i miodem. Obok nich była karteczka. Pomyślał, że Jeongguk zapomniał ją prawdopodobnie zabrać przed pójściem spać.
O szóstej poszedłem po herbaty dla Ciebie. Wiem, że uwielbiasz pić ją z miodem, więc kupiłem miód koniczynowy, ponoć jest przeciwzapalny. Jeśli teraz wstałeś i czytasz tę kartę to oznacza, że jeszcze nie wróciłem ze sklepu. Zapomniałem kupić mleka, bo potem zrobię ci albo bawarkę, albo mleko z miodem, abyś lepiej się czuł. Mam nadzieję, że lubisz.
Twój Jungkook.
Uśmiechnął się i pobiegł na górę. Dwa razy prawie się przewrócił. Od razu podbiegł do łóżka i ukucnął tak, aby być na przeciwko twarzy bruneta.
-Jungkook, wstawaj. Robimy śniadanie, razem.-powiedział cicho, a w tym samym czasie wziął kosmyk włosów chłopaka za ucho. Było widać lekki uśmiech starszego, który chwilę później lekko otworzył oczy.
Po krótkiej rozmowie o tym, jak starszemu nie chcę się wstać, Taehyung poddał się i po prostu poszedł na dół. Nie chciało mu się na niego czekać, choć bardzo chciał, aby razem zrobili śniadanie. I to nie tylko dlatego, że samemu miał do zrobienia o wiele więcej.
Podszedł do blatu i zaczął kroić warzywa. Przyznał, że nie miał pojęcia co z nich zrobi. Na jego nieszczęście zaczął kaszleć i przez przypadek się skaleczył. Syknął z bólu, ale nie przestał wykonywać czynności.
-Daj mi to, dzieciaku.-powiedział Jeon, kiedy znikąd pojawił się obok przyjaciela. Wziął od młodszego nóż i skończył to, co ten zaczął.
Kim zaczął szukać plastrów w szufladzie. Szczerze mówiąc, nie wiedział, gdzie mogą być, bo nie przypominał sobie, aby kiedykolwiek ich potrzebował w tym domu. Zatrzymała go ręka starszego. Chłopak złapał go splatając swoją dłoń z tą jego. Zaczęli iść po schodach, a szarowłosy modlił się, aby się nie przewrócili.
-To w sumie zabawne, bo w listopadzie kupiłeś dla mnie bandaże, wodę utlenioną, plastry, czekoladę i maść, a teraz nie wiesz, że musisz to najpierw przemyć.-powiedział Jungkook wchodząc do łazienki.
Trzymając cały czas za prawą rękę chłopaka, podłożył jego drugą dłoń pod strumień wody.
-Przecież to mała rana, nie trzeba tego przemywać.-powiedział od razu po syknięciu, kiedy rana zetknęła się z wodą.
-Trzeba? Nie chcesz mieć palca? Jest wiele rzeczy w których palce są bardzo ważne.-mówił odklejając plaster od papierka. Nie podniósł głowy, aby na niego spojrzeć, ale Kim mógł przysiąc, że ten się uśmiecha.
Kiedy w końcu Jungkook skończył z misją ratunkową gospodarza, podniósł głowę. Zaczął myć ręce, a Taehyung nadal nie spuszczał z niego wzroku. Sam nie wiedział dlaczego, ale miał ochotę płakać. Brunet spojrzał na niego, a ten po prostu podszedł i go przytulił. Jungkook nie czekał ani chwili i odwzajemnił uścisk.
-Przepraszam i nawet nie próbuj mi powiedzieć, abym kurwa przestał, bo cię uduszę. Nie mam pojęcia za co cię przepraszam, ale czuję, że za coś muszę.-mówił coraz bardziej ściskając chłopaka. Jeon podniósł jego głowę chwytając za policzki. Kciukiem starł łzę, która była tak naprawdę jedyna, a następnie pocałował go w czoło.
Taehyung naprawdę nie wiedział dlaczego to zrobił i dlaczego akurat teraz. Nie wiedział czy miał na to chęć teraz, czy tak naprawdę chciał tego od wycieczki. Zrobił to samo co starszy i złapał go za policzki. Przyciągnął go do siebie i dotknął swoimi ustami te jego. Lekko się uśmiechnął, po czym znowu schował twarz w klatkę przyjaciela.
-Chyba za to chciałem przeprosić.-powiedział próbując się nie zaśmiać. W duchu dziękował sobie za to, że w końcu to zrobił, choć trwało to bardzo krótko.
-Nie przepraszaj, mówiłem ci, że chciałbym to robić o wiele częściej.
Nie wiedzieli ile stali wtuleni w siebie w tej cholernej łazience, jednakże jedno było pewne. Oboje tego potrzebowali, bo oboje nie chcieli być przyjaciółmi.
YOU ARE READING
mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE OPIS//
FanfictionJungkook dostaje listy od pewnej osoby, która każe mu robić dość dziwne rzeczy. Na koniec każdego listu są wiersze, które są pewnymi wyznaniami do chłopaka. © liebesxuxi | 2018 UWAGI: fanfiction jest długie. Wiem, że m...