0•56

3.1K 374 197
                                    

2018 marzec 3

Taehyung

Nastolatek cały tydzień był nerwowym. Bał się, że Jungkook powiedział o wszystkim swoim przyjaciołom i razem śmieli się z niego.

Taehyung wstał bardzo wcześnie. Chciał wyglądać, a nawet pachnieć dobrze. Prawdą jest to, że dając list chłopakowi nie miał kompletnie nadziei na to, iż ten się z nim spotka. Przez cały tydzień myślał o tym i przyznał przed samym sobą, że ma płomyk nadziei na spotkanie.

Umył się, ubrał, a nawet zjadł solidne śniadanie, co nie było w jego zwyczaju. O ósmej ogarnął, że wstał za naprawdę wcześnie, bo w tym czasie nie wiedział, co ma robić.

Chłopak postanowił zacząć dramę o której słyszał w szkole. Słyszał oznacza, że podsłuchał, jak dwie dziewczyny wręcz krzyczały na ten temat.

Obejrzał pięć odcinków, co oznaczało, że miał godzinę do wyjścia. Bojąc się, że zaczął śmierdzieć, wziął znowu prysznic.

Po dwóch prysznicach i setnym wybiorze ubrania, w końcu był gotowy. Była piętnasta trzydzieści, kiedy zakluczał drzwi.

Wchodząc do kawiarni jego ręce zaczęły się trząść. Wziął głęboki wdech i wszedł do środka.

Miejsce przy oknie było wolne, więc tam usiadł. Innymi klientami byli starsi ludzie i jakieś nastolatki.

Cholera, nie powiedziałem mu, gdzie usiądę.

Szarowłosy do szesnastej wiercił się bojąc się o to, że chłopak nie przyjdzie albo jeśli przyjdzie to usiądzie obok kogoś innego. Wybierał potencjalnych kandydatów na osobę, która wyglądała na typowego kwiatka.

Za każdym razem, gdy zadzwonił dzwonek, który wskazywał na to, że wchodzi nowy klient, chłopak podnosił głowę.

Spojrzał na wyświetlacz telefonu, który wskazywał za pięć czwartą. Usłyszał charakterystyczny dzwonek i podniósł głowę. Zobaczył Jungkooka i od razu poczuł, jak bardzo się denerwuję.

Przyszedłeś.-pomyślał i przyglądał się chłopakowi, który z uśmiechem szukał kogoś wzrokiem. Nie, nie kogoś. Jungkook szukała kwiatka, którym był Taehyung.

Brunet stał przy wejściu badając każdą osobę wzrokiem. Kim zaczął udawać, że nie patrzy na chłopaka.

Nie wytrzymał i w końcu na niego spojrzał, a następnie zauważył, że ten na niego patrzy. Jungkook uśmiechnął się, ale szarowłosy nie zauważył tego, bo spuścił głowę, aby nie było widać jego zawstydzenia.

-Błagam, powiedz mi, że jesteś osobą od żab.-usłyszał znajomy głos, na co się uśmiechnął. Brunet powiedział "kum kum" i usiadł na przeciwko niego.

Taehyung nie patrzył na niego przez dłuższy czas, a chłopak robił zupełnie co innego. Cały czas na niego patrzy, a z twarzy nie schodził mu uśmiech.

-Jeśli to nie ty to ja po pro-

-Tak, jestem osobą od żab. Trochę przykre, że umierają one na poważnie, nie sądzisz?-chłopak mu przerwał i Jeon się zaśmiał, a następnie zarumienił.

-Masz niski głos, ile masz wzrostu?-spytał, a Taehyung wyprostował się czując swobodę.

-Chyba metr siedemdziesiąt osiem, ale nie jestem pewien. Co ma głos do wzrostu?

Oboje zaczęli się śmiać. Podeszła do nich kelnerka. Chłopcy zamówili dla siebie po ciastku i herbacie.

-Pijesz herbatę z miodem?-spytał się Jungkook, kiedy zauważył, jak chłopak daję łyżkę miodu do herbaty. Szarowłosy kiwnął głową, a ten wziął od niego miód i zrobił to samo. Napił się, po czym przyznał, że było to naprawdę dobre.

mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE  OPIS//Where stories live. Discover now