2018 marzec 8
Jungkook
Po powrocie do pokoi, nauczyciele postanowili odwiedzać uczniów i opowiadać im o nadchodzącym wieczorze gier. Uczniowie doceniali to, że tak się starają, ale niezbyt mieli chęć na monopoly lub tenisa stołowego.
Jeongguk położył się i zaczął słuchać rozmowy Jisunga z Yoonah na temat bigbang. Brunet mógł przysiądz, że nie znał większych fanów Jiyonga niż oni.
-On w tych zielonych włosach wygląda cudownie. Dla niego mogę być gejem.-powiedział niebieskowłosy zapisując gify z gdragonem. Yoonah na niego spojrzał i się z nim zgodził.
-Gejuchy.-szepnął Jeon, a chwilę potem dostał poduszką od blondyna.
-Mówi osoba od której na kilometr leci miłością do Taehyunga.-syknął blondyn, a ten się tylko uśmiechnął.
Chłopak wziął swój telefon i zaczął oglądać jakies śmieszne filmiki. Zanim się obejrzał było dwadzieścia po dziesiątej.
Niebieskowłosy wyszedł pół godziny wcześniej i do tej pory nie wrócił. Jungkook bał się, iż się zgubił, ale blondyn obiecał mu, że gdyby umarł to ten by zmartwychwstał, aby ich denerwować.
Jisung to jeden z tych przyjaciół, którzy denerwują, ale i tak ich uwielbiasz. Prawdą było to, że nie do zniesienia było spanie z nim w jednym pomieszczeniu przez jego nałóg. Nagle drzwi się otworzyły, co przerwało myślenie Jungkooka o przyjacielu.
-Ty daj to Jiminowi, a ty Taehyungowi.-powiedział Jisung, kiedy wrócił po godzinie. Rzucił im na łóżko po dwóch lodach, a ci tylko na nie spojrzeli.
-Gdzie ty byłeś?-powiedział, a bardziej krzyknął Yoonah. Przez ten czas, kiedy Parka nie było ten starał się, aby nauczyciele, którzy przyszli sprawdzić czy wszyscy są uwierzyli, że Jisung się myje.
-W sklepie.-powiedział i zaczął jeść swoje lody.
Brunet wstał i założył buty, po czym podszedł do drzwi.
-A ty gdzie idziesz?-wstał Lee i zaczął tupać nogą.
-Do Taehyunga, to są lody i się rozstopią.-powiedział nie odwracając się i po prostu wyszedł.
Brunet przeszedł przez hol modląc się o nie spotkanie żadnego nauczyciela i na szczęście nikogo nie zobaczył. Zapukał do pokoju numer pięćdziesiąt jeden i czekał aż ktoś mu otworzy. Nie musiał czekać długo by zobaczyć przed sobą szarowłosego, który rozszerzył oczy, kiedy go zobaczył.
-Co ty tu robisz?-spytał rozglądając się po korytarzu. Chłopak pokazał mu lody i sie uśmiechnął patrząc na próg. Kim chwycił Jungkooka za nadgarstek i wciągnął go do swojego pokoju.
-Tylko bądź cicho, bo oni śpią.-szepnął, a Jungkook usiadł na jego łóżku.
Chłopak podał mu jedzenie, a ten się uśmiechnął. Kiedy jeden zaczął głośno chrapać, Jungkook zaczął się śmiać.
-Bądź cicho, bo zaraz ktoś tu wejdzie.-powiedział szarowłosy próbując opanować swój śmiech, bo zaczęła go śmieszyć ta sytuacja. Bo przecież nie codziennie ktoś wchodził do jego pokoju w nocy, aby zjeść lody.
-Jak on ma na imię?-Jeon wskazał na chłopaka, który przed chwilą chrapał.
-Jakiś Chenle, a tamten drugi to Changbin.
Jeongguk wyjął swój telefon, po czym syknął przez jego jasność. Miał zamiar włączyć jakiś film, ale chłopcy usłyszeli pukanie, co im przeszkodziło. Taehyung wyrwał mu telefon i przykrył kołdrą nakazując się położyć, a następnie się pod nią wsunął.
-Taehyung? Dlaczego się śmiałeś, jest tu ktoś?-brunet usłyszał głos pana Parka i zasłonił usta, aby przypadkiem niczego nie powiedzieć.
-Oglądałem jakieś filmiki w Internecie, przepraszam.-powiedział i pokazał telefon.
-No dobrze, dobranoc.-szepnął nauczyciel i można było usłyszeć zamykające się drzwi.
Kim odsłonił twarz Jeongguka, ale ten wyglądał jakby spał.
-Wiem, że nie śpisz.-powiedział i jak na zawołanie chłopak otworzył oczy. Spojrzał się na niego, co szarowłosy odwzajemnił i się uśmiechnął.
Nie bądź zły, pomyślał i podparł się na łokciach, a następnie położył dłoń na policzku Taehyunga. Przyciągnął się do niego i swoimi ustami dotknął tych jego.
Odsunął się od niego przez to, że ten nie odwzajemniał pocałunku. Jednakże uśmiechnął się, kiedy spojrzał na niego. Po chwili usiadł i patrzył na swoje buty.
-Przepraszam. Może j-ja pójdę. Smacznego, Taehyung.-jąkał się, tupiąc lekko nogą. Było mu głupio, bo zaczęli się przyjaźnić i to była dobra relacja, a on to popsuł.
Kim patrzył na niego, ale chłopak nadal nie wstawał. Minęło chyba pięć minut, kiedy w końcu wstał z łóżka i podszedł do drzwi. Taehyung cały czas na niego patrzył, ale nic nie mówił.
Jungkook wrócił do pokoju i od razu opadł na swoje łóżko. Yoonah się przebierał i rzucił w niego bluzką, którą dzisiaj miał na sobie, a Jisung stał przy oknie i palił papierosa.
-Nie lubił czekoladowych?-spytał niebieskowłosy odwracając się do przyjaciół i w tym samym czasie wyrzucając papierosa przez okno.
Brunet wziął poduszkę i przyłożył do swojej twarzy.
-Uduście mnie, proszę. Ugh, jestem taki głupi.-krzyknął w poduszkę, a Park rzucił się koło niego.
-Co się stało?-spytał, a w jego tonie było słychać troskę. Zabrał z twarzy bruneta poduszkę.-Ej Jezu, nie płacz.-powiedział wycierając jego policzek kciukiem.
Jeonggukowi naprawdę było głupio. Postanowił powiedzieć im, co się stało prosząc o nie mówienie reszcie ani nie wspominanie przy szarowłosym o tym.
![](https://img.wattpad.com/cover/141331354-288-k414671.jpg)
CZYTASZ
mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE OPIS//
FanfictionJungkook dostaje listy od pewnej osoby, która każe mu robić dość dziwne rzeczy. Na koniec każdego listu są wiersze, które są pewnymi wyznaniami do chłopaka. © liebesxuxi | 2018 UWAGI: fanfiction jest długie. Wiem, że m...