1 JEDEN | POMÓŻ MI

572 28 11
                                    


-ej, ty!- zawołał za idącym przez korytarz szkolny chłopakiem. Podbiegł do niższego i położył mu dłoń na ramieniu, przez co tamten drgnął lekko. Odwrócił się powoli i spojrzał na wyższego chłopaka ze zmarszczonymi brwiami.- gdzie mój esej?- wystawił dłoń w jego kierunku. Ciemnowłosy przewrócił oczami, wzdychając i rozpiął skórzaną torbę, wyjmując z niej kilka kartek złączonych zszywaczem. 

-to będzie 23.000* wonów- wystawił w jego kierunku dłoń. Wyższy szybko wyjął portfel, rozglądając się wokoło, by żaden nauczyciel ich nie przyłapał. Sprawnie wyjął odliczoną kwotę i podał ją niższemu. Szatyn wsadził banknoty do małej kieszonki w torbie i podał papiery wyższemu.- następnym razem prościej będzie zawołać mnie po imieniu- skrzyżował ramiona na klatce piersiowej i dobrze zdając sobie sprawę z tego, że ów szkolny sportowiec nie pamięta jego imienia. 

-um. . .jasne- kiwnął głową i podrapał się po karku, zastanawiając się chwilę nad jego imieniem.

-Hoseok- niższy nie spodziewał się, że ktoś przed nim wymówi to imię. Po chwili poczuł ramię, które objęło go delikatnie, a dobrze znany mu zapach wanilii zawisł w powietrzu.- on ma na imię Hoseok, lepiej zapamiętaj to imię, zanim postanowisz drugi raz się zbłaźnić- prychnął blondyn.

-Taehyung, nic się nie stało- szepnął niewiele niższy szatyn i oboje spojrzeli na sportowca stojącego przed nim. 

-ta, zapamiętam- mruknął i odszedł szybkim krokiem w inną stronę.

-odstraszysz mi klientów- zaśmiał się cicho Hoseok, spoglądając na przyjaciela, który stał naburmuszony.

-głupi Jeongguk- prychnął, a Hoseok ponownie się roześmiał. 

-może i głupi, ale przynajmniej regularnie przychodzi do mnie po kolejne prace- wzruszył ramionami. 

-ta, bo wielki sportowiec Jeon Jeongguk nie ma czasu napisać raz na jakiś czas eseju na zajęcia- przewrócił oczami. 

-pewnie jest zajęty innymi sprawami- kiwnął głową na Jeona, który obejmował w pasie delikatnie uśmiechającego się różowowłosego chłopaka. Po chwili nachylił się nad nim i wpił się w jego usta, zjeżdżając dłońmi na jego pośladki.

-jeszcze chwila, a go zgwałci, mówię ci- szepnął Taehyung z obrzydzeniem wymalowanym na twarzy.

-ta- kiwnął głową niższy.- lepiej chodźmy na stołówkę, nim przerwa się skończy- posłał mu radosny uśmiech i chwycił Kima pod ramię. 

-naprawdę cię podziwiam- mruknął blondyn, biorąc tacę z bulgogi, kimchi i miską ryżu. 

-niby czemu?- posłał mu delikatny uśmiech, gdy płacił za swój posiłek i odbierał tacę od zmęczonej życiem kucharki. 

-cóż- wzruszył ramionami, gdy szukali wolnego stolika.- nie dość, że masz świetne oceny, piszesz innym eseje, to jeszcze masz czas na taniec w studiu- odparł i usiadł przy jedynym wolnym stoliku w rogu wielkiej sali. Hoseok usiadł naprzeciwko niego i oblizał delikatnie usta, biorąc w dłonie pałeczki. 

-muszę jakoś zarobić na zajęcia w studiu- wzruszył ramionami, biorąc pierwszy kęs obiadu. 

-dobrze wiesz, że twój tata powinien opłacać te zajęcia, a ty nie powinieneś przejmować się pieniędzmi, dopóki nie pójdziesz na studia- odpowiedział, przeżuwając. 

-Tae, znasz moją sytuację w domu- westchnął.- to nie jego wina, że ma takie stanowisko w pracy

-wmawiaj to sobie, a-

-Tae- przerwał mu, spoglądając na niego intensywnie.

-no już dobrze, dobrze- uniósł dłonie w górę.- nic nie mówiłem- pokręcił głową i oboje uśmiechnęli się lekko. 

𝓁𝑜𝓋𝑒  𝓁𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇𝓈  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Where stories live. Discover now