19 DZIEWIĘTNAŚCIE | PRZEJRZYJ NA OCZY

375 23 9
                                    



-nie uwierzysz, co zrobił!- wykrzyknął.- Hyunjin podszedł do Minho i- urwał marszcząc brwi.- Yoongi?- zagadnął, sprawdzając, czy ów chłopak go słucha. Gdy tamten nie odpowiedział, westchnął cicho, zerkając na profil bruneta. Yoongi uparcie wpatrywał się w jakiś punkt, a na jego twarzy malował się delikatny uśmiech, nieco rozmarzony, leniwy. Jimin podążył wzrokiem w tamtym kierunku i jego obawy spełniły się. W klatce piersiowej poczuł lekki ścisk, gdy zdał sobie sprawę, że Min od paru dobrych minut wpatrywał się w śmiejącego się Hoseoka. Spoglądał na niego tym wzrokiem, którym zwykł obdarzać wcześniej Jimina. Przygryzł wargę i oparł się z głośnym westchnieniem o ścianę za swoimi plecami.- Yoongi?

-oh,. . .przepraszam- obrócił się niemalże natychmiast, wyrywając się z transu.- powtórzysz?

-um. . .to nic ważnego- machnął dłonią, mając cichą nadzieję, że jednak brunet zaprzeczy i każe mu powtórzyć wszystko.

-uh. . .okay- kiwnął głową i wrócił do obserwowania tej jednej konkretnej osoby.- masz ochotę coś zjeść?- zagadnął, a różowowłosy spojrzał na niego zdziwiony.

-teraz?- spytał zdziwiony.- przecież mamy jeszcze dwie lekcje- spojrzał na zegarek. 

-nie mam ochoty tutaj siedzieć- mruknął w odpowiedzi.- idziesz?- uniósł brew, czekając na jego odpowiedź.

-um. . .- spojrzał na Hoseoka kątem oka.- też nie mam ochoty tutaj siedzieć - kiwnął głową, a Yoongi posłał mu delikatny uśmiech.- Blue?

-yhm- potwierdził, gdy zawieszali swoje torby na ramieniu. Ruszyli powolnym krokiem w stronę wyjścia ze szkoły, idąc w ciszy. Podczas krótkiego spaceru do lokalu, Jimin wciąż zawieszał swój wzrok na profilu bruneta, który zdawał się rozmyślać o czymś ważnym. W głowie różowowłosego zrodziły się różne myśli, które budziły w nim niepokój. Gdy przed jego oczami pojawił się obraz Yoongiego zapatrzonego w Hoseoka, miał mętlik w głowie. Jednak ostatecznie postanowił coś z tym zrobić. Nie mógł tak tego zostawić. Nie mógł pozwolić, by Min wpatrywał się w szatyna na przerwach każdego dnia. 



🌸💌🌸



Drgnął lekko, gdy do jego uszu doszło głośne pukanie. Zmarszczył brwi, nie przypominając sobie, by kogokolwiek zapraszał. Przez moment pomyślał, że to być może Luhan, który jak zwykle coś zapomniał z ich mieszkania. Spojrzał na zegar i uświadomił sobie, że ów blondyn wyszedł ponad pół godziny temu, więc nie było możliwości by się wracał. Przełknął ślinę i niepewnym krokiem podszedł do drzwi. Przekręcił zamek i uchylił lekko drzwi, wyglądając zza nich. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to szerokie ramiona i kruczoczarna czupryna. Otworzył nieco szerzej drzwi, a gdy ów mężczyzna uniósł głowę, zamarł. Jego dłonie zadrżały, a oddech stał się nieco cięższy, gdy spoglądał w ciemne tęczówki wyższego.

-c-co ty tu robisz?- starał się, by jego głos nie drżał. 

-porozmawiaj ze mną, Baekhyunnie, proszę- wyszeptał słabym głosem, wyjmując zza pleców bukiet bzu fioletowego*

-nie chcę z tobą rozmawiać, Chanyeol- odparł stanowczo, zbierając się w sobie.- nie mamy o czym- dodał ciszej, wpatrując się w bukiet kwiatów, które brunet wciąż trzymał przed jego twarzą. 

-daj mi to wszystko wytłumaczyć, Baekkie- w jego oczach Baekhyun ujrzał tak wielką determinację, której jeszcze nigdy nie mógł dostrzec. 

-wszystko jest między nami wyjaśnione- pokręcił głową.- uwiodłeś mnie, żeby zaciągnąć mnie do łóżka. . .s-sprawa prosta- jego głos zadrżał lekko. 

𝓁𝑜𝓋𝑒  𝓁𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇𝓈  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Where stories live. Discover now