10 DZIESIĘĆ | PIERWSZE SPOTKANIE

290 23 12
                                    


-wyglądam w porządku?- Yoongi spytał się go po raz setny tego dnia. Hoseok westchnął jedynie w odpowiedzi. 

-Yoongi, wyglądasz naprawdę dobrze- przyznał. Yoongi w czarnej, nieco rozpiętej u góry koszuli i czarnych dopasowanych spodniach wcale nie przypominał Yoongiego, który na co dzień nosił za duże bluzy. Brunet wyglądał naprawdę zniewalająco i Hoseokowi trudno było oderwać od niego wzrok. Mimo wszystko uwielbiał te za duże, ciemne bluzy Mina. 

-dzięki, że idziesz tam. . .ze mną- mruknął, przeczesując dłonią czarne włosy.- czy to w porządku, że zabieram go na pierwsze spotkanie do baru, gdzie jedliśmy kiedyś hamburgery?- wskazał na siebie i na szatyna.

-czy nie właśnie tam go chciałeś go zabrać?- zaśmiał się cicho.- spokojnie, będzie dobrze- pogłaskał go delikatnie po ramieniu, dodając mu otuchy. W zamian został obdarzony delikatnym uśmiechem Mina, który rozgrzał jego serce. 

-już jesteśmy- westchnął.- wejdź pierwszy i zajmij jakiś stolik- polecił.- Jimin powinien tu być za chwilę- spojrzał na zegarek na lewym nadgarstku. 

-trzymam kciuki- posłał mu ciepły uśmiech i wszedł do środka, szukając wolnego stolika. Zajął jeden z nich pod oknem i zamówił truskawkowego shake'a. Oparł podbródek na dłoni i przyglądał się brunetowi zza wielkiego okna. Stał oparty o ścianę, chowając dłonie w kieszenie i obserwując z chłodną miną drogę tuż przed nim. Szatyn naprawdę nie miał pojęcia, co tak naprawdę mu się w nim podobało i co sprawiało, że jego serce biło szybciej. Być może były to te czarne oczy, które wywiercały w jego duszy dziurę, odkrywając ją całą. A może chodziło o uśmiech, który był tak rzadki, ale unikalny i szczery, co sprawiało, że Hoseok czuł się wyróżniony, gdy zostawał nim obdarzony. Być może to były te duże, blade dłonie, które z czułością głaskały te jego, gdy się bał w kinie. Nie miał zielonego pojęcia, czemu tak za nim szaleje. Poprzedniego wieczoru próbował nawet zrobić listę wad Yoongiego i pomimo, że znajdowało się na niej jedynie jedna, czy dwie cechy, wciąż mu się podobał. Coś zakuło go w środku, ścisnęło w klatce piersiowej, gdy na twarzy Yoongiego pojawił się szeroki uśmiech. I wcale nie był spowodowany zobaczeniem Hoseoka, piłki od koszykówki ani kawy. Był spowodowany różowowłosym, który zmierzał w jego kierunku z delikatnym uśmiechem. Szatyn spuścił głowę, gdy dotarło do niego, że nie może się równać z kimś tak idealnym, jak Jimin. Chłopak był istnym wcieleniem perfekcji - pełne, różowiutkie usta; zgrabne dłonie, urocze policzki, mały nosek, śliczne oczka i wspaniała figura. Hoseok mógł jedynie marzyć, by wyglądać, jak on. Westchnął cicho, odwracając wzrok od dwójki i zatapiając usta oraz swe smutki w truskawkowym napoju. 



🌸💌🌸



-więc, nazywasz się Min Yoongi, tak?- przechylił głowę w bok, uśmiechając się w stronę speszonego chłopaka. Brunet zaciskał dłonie na kolanach i z uporem maniaka wpatrywał się w kartę dań, nie mówiąc ani słowa. Hoseok obserwował jego poczynania, przygryzając wargę z nerwów. Mimo swoich uczuć do niego, wciąż trzymał za niego kciuki. 

-um. . .tak- mruknął.- co chcesz?- wskazał na menu, a jego głos zabrzmiał dość chłodno, przez co skarcił się w myślach. Różowowłosy zacisnął usta w cienką linię i wrócił spojrzeniem na kartę. 

-sałatkę i colę- odparł po chwili zastanowienia, grzebiąc w torbie w poszukiwaniu portfela.

-zostaw- powstrzymał go, gdy ten wyjmował pieniądze.

-ale mogę zapłacić za siebie, więc-

-powiedziałem, że zapłacę- jego ton był nieco nerwowy, przez co znów skarcił się w myślach. Wyjął portfel z kieszeni i spojrzał w stronę kasy. Gwałtownie wstał od stołu, przez co krzesło, na którym siedział, spadło. Jimin spojrzał na Mina z szeroko otwartymi oczami, a po chwili słodko zachichotał. Speszony brunet podniósł mebel i ruszył szybkim krokiem w stronę kasy, by złożyć zamówienie i zapłacić. Tymczasem Hoseok przyglądał się brunetowi z przygryzioną wargą. Nigdy nie widział, by Yoongi był tak zestresowany i speszony. Naprawdę mu współczuł. Bez dłuższego zastanowienia, wyjął telefon i napisał wiadomość do bruneta, modląc się, by ją odczytał.

𝓁𝑜𝓋𝑒  𝓁𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇𝓈  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Where stories live. Discover now