14 CZTERNAŚCIE | PRAWDA ZAWSZE WYJDZIE NA JAW

318 24 23
                                    


-oh, Hoseokie- Taehyung westchnął, głaszcząc niższego po plecach.- nie płacz już- wyszeptał, układając usta w podkówkę. 

-n-nie m-mogę- zaszlochał, wciskając twarz w poduszkę.- to tak strasznie boli- płakał, a blondyn zagryzł wargę, próbując powstrzymać się od płaczu.- d-do tego momentu n-nie wiedziałem, jak bardzo może b-boleć strata czegoś,. . .czego tak naprawdę nigdy się nie miało

-wiem, że jest ci ciężko- pokiwał głową, wciąż głaskając jego ramiona i plecy.- ale to minie, uwierz mi- wyszeptał.- jeśli wciąż twierdzi, że jest zakochany w Jiminie. . .przestań marnować czas- mruknął, a Hoseok pociągnął nosem, siadając na łóżku i wpatrując się w przyjaciela ze zmarszczonymi brwiami.- nieważne, jak bardzo chcesz by był tobą zainteresowany, nie ma nic, co mógłbyś w tej chwili zrobić- pokręcił głową.- cokolwiek dla niego zrobisz, cokolwiek mu dasz, cokolwiek pozwolisz mu dać, to nigdy nie będzie wystarczyć. To wszystko nigdy nie będzie dla nich wystarczające, by go zadowolić, by powstrzymać przed odejściem- posłał mu słaby uśmiech.- to nigdy nie będzie wystarczające, by cię pokochał. . .skoro-

-czy ty próbujesz mnie teraz dobić?- zaśmiał się przez łzy. Taehyung prychnął cicho, uśmiechając się lekko.

-próbuję tylko powiedzieć, że powinieneś dać sobie trochę czasu, przestrzeni od niego- pogłaskał jego ramię, obserwując, jak szatyn ściera łzy z policzków.- myślę, że najlepiej będzie jeśli przez kilka dni będziesz unikał z nim tak częstego kontaktu. . .to jedynie będzie bardziej cię ranić- posłał mu smutny uśmiech.- a i przede wszystkim, nie poddawaj się- pokiwał palcem na niego.- w końcu znajdziesz swoją bratnią duszę i wtedy poczujesz, że to na pewno ta osoba

-dziękuję- pociągnął noskiem.- dziękuję- wtulił się ciało drugiego, zanurzając nos w zagłębieniu jego szyi. Wziął głębszy wdech, wciągając zapach wyższego. Wanilia oraz ciepło bijące od niego sprawiało, że powoli się uspokajał. 

-co powiesz na nockę z twoimi ulubionymi, tanimi romansidłami?- odsunął od siebie szatyna, składając propozycję nie do odrzucenia.

-nie sądzę, by to był dobry pomysł- mruknął.- ominąłem dziś lekcje, jutro powinienem iść, a ty nie możesz ominąć jutro lekcji z mojego powodu i-

-oh, przestań już mówić- przewrócił oczami.- powiesz, że byłeś chory- puścił mu oczko.

-a ty?- przygryzł wargę.

-jak raz sobie odpuszczę, to nic się nie stanie- machnął dłonią.- też potrzebuje dnia na przemyślenie pewnej sprawy

-jakiej?- spytał zaciekawiony.

-oh, nic takiego- pokręcił głową.- chodzi o Jeongguka- dodał, udając, że nic nie leży mu na sercu.- więc, co idzie na pierwszy ogień?- poruszył zabawnie brwiami, wyjmując z torby kilka płyt DVD z koreańskimi dramami.- przystojny Lee Minho w The legend of the blue sea? Uroczy Ahn Hyoseop w Abyss? Czy seksowny Yeo Jingoo w Absolute Boyfriend?- pokazywał mu przed oczami kolejne płytki.

-widzę, że jesteś przygotowany- zachichotał.- hmm. . .dziś mam ochotę na przystojnego Lee Minho- schwytał do rąk jedną z płytek.

-wiedziałem- pokiwał głową z uśmiechem, a Hoseok spojrzał na niego zdziwiony, włączając telewizor.- to twój ulubiony aktor- dodał.

-oh, pamiętałeś- uśmiechnął się ciepło, wkładając płytkę do odtwarzacza.

-no jasne- odwzajemnił jego gest.- ah, zapomniałbym!- prawie krzyknął, a szatyn spojrzał na niego ze śmiechem.- kupiłem nam przekąski!- zaklaskał w dłonie, wyjmując z torby słodycze, żelki i kilka paczek chrupek.

𝓁𝑜𝓋𝑒  𝓁𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇𝓈  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Where stories live. Discover now