16 SZESNAŚCIE | WĄTPLIWOŚCI

328 24 15
                                    



Taehyung wziął głęboki wdech, gdy wchodził kolejnego dnia do szkoły. Cały wczorajszy wieczór pocieszał Hoseoka przez telefon, który ponownie płakał przez Yoongiego. Jednak tym razem czuł się nieco winny. To po części przez niego sprawy potoczyły się tak, a nie inaczej. Zatem dziś miał zamiar wszystko naprawić i przemówić mu do rozumu. Gdy tylko ujrzał go przy jednej z szafek, podszedł do niego szybkim krokiem i poklepał delikatnie jego ramię.

-Yoongi?- zaczepił go. Min zmarszczył brwi i odwrócił się w jego stronę. 

-znamy się?- zmierzył chłopaka chłodnym wzrokiem.

-jestem przyjacielem Hoseoka- odpowiedział blondyn, wycierając nieco spocone dłonie w materiał swoich spodni.-Taehyung- dodał, przedstawiając się. Yoongi westchnął ciężko, krzyżując ramiona na klatce piersiowej.

-czego chcesz?- sapnął, patrząc na niego z góry, czego Taehyung naprawdę nie lubił. Jednak musiał to znieść dla swojego najlepszego przyjaciela. W końcu należało mu się to. 

-chętnie wydrapałbym ci oczy za to co zrobiłeś Hoseokowi- mruknął, a Min prychnął jedynie pod nosem, odwracając wzrok.- ale wiem, że to po części nie twoja wina- przygryzł wargę, wzdychając cicho.

-o czym ty mówisz?- jego głos wydawał się tak chłodny, że Taehyung mógł poczuć gęsią skórkę na karku.

-to, co mu powiedziałeś, tak jak się zachowałeś w stosunku do niego było niesprawiedliwe- mocno zaakcentował ostatnie słowo- nawet nie dałeś mu szansy wytłumaczenia czegokolwiek, nie zaufałeś mu, to było okropne, chamskie i-

-słuchaj, to jest sprawa między mną, a Hoseokiem, więc nie wtrącaj się, bo-

-pozwól mi dokończyć- przerwał mu, zaciskając dłonie w pięści.

-mów- sapnął po chwili.- będę miał cię z głowy- mruknął pod nosem, ale blondyn postanowił to zignorować. 

-twoje zachowanie było okropne, niesprawiedliwe i chamskie,. . .wiesz czemu? Bo on tego nie zrobił- pokręcił głową.- twoje oskarżenia była pochopne i błędne- spuścił głowę.

-co masz na myśli?- zmarszczył brwi, czując, jak w jednej chwili robi mu się gorąco, a jego dłoń zaczyna drżeć. 

-ja to zrobiłem- wyszeptał, spuszczając wzrok.- ja powiedziałem Jeonggukowi o waszym pocałunku, nie on, więc nie obwiniaj go o coś, co zrobiłem ja- jego podbródek zadrżał, gdy wypowiadał te słowa.

-skąd wiedziałeś o pocałunku?- jego ton głosu nieco się uspokoił i ścichł. W jego myślach przewijały się obrazy z tego, co zrobił Hoseokowi, jak go potraktował. Czuł, jak robi mu się słabo.

-przechodziłem tamtędy i zobaczyłem tą scenkę- wyznał, spoglądając na niego niepewnie.- zrobiłem zdjęcie i pokazałem je Jeonggukowi

-czemu to zrobiłeś?- syknął, zaciskając pięści. Taehyung był pewien, że gdyby wzrok mógłby zabijać, już dawno leżałby martwy na ziemi. 

-bo. . .bo miłość jest popaprana, jest jednym wielkim bałaganem, w którym nie mogę się odnaleźć. . .bo miłość sprawia, że robię. . .robimy głupie rzeczy- poprawił się i zacisnął palce na materiale swojej koszulki, czując jak jego dłonie zaczynają drżeć.- zakochałem się w Jeongguku. . .i. . .chciałem, b-by wreszcie był mój- wyznał, jąkając się.- nie mów mi, że nie wiesz jak to jest- spojrzał na niego ze łzami w oczach.- Jimin też był zajęty, gdy zacząłeś się w nim podkochiwać i nie wmawiaj mi, że nie chciałeś mu go odbić za wszelką cenę- pociągnął nosem.- i, oh, nawet to zrobiłeś- pokiwał głową i odwrócił wzrok, czując, jak jedna z łez spływa powolnym ruchem po jego policzku.- j-ja po prostu też chciałem mieć przy sobie osobę, którą kocham

𝓁𝑜𝓋𝑒  𝓁𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇𝓈  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Where stories live. Discover now