23 DWADZIEŚCIA TRZY | NIEZNOŚNY RUDZIELEC

324 18 11
                                    



-nie powinniśmy już wracać?- Sehun roześmiał się cicho, wpatrując się w swojego chłopaka, który szedł tuż obok niego, wisząc na jego ramieniu.

-nie- pokręcił głową, a na jego twarzy pojawił się grymas.- nie chcę się z tobą jeszcze rozstawać- wymruczał cicho, co rozczuliło wyższego.

-w takim razie, co byś chciał porobić?- nachylił się lekko nad nim. Luhan przygryzł wargę, zastanawiając się nad odpowiedzią.

-nie mam pojęcia- wzruszył ramionami.- po prostu chciałbym-

-Sese?- przerwał mu znajomy głos. Obaj odwrócili głowy w drugą stronę i ujrzeli niewysokiego chłopaka. Na twarzy Luhana niemalże od razu pojawiła się złość pomieszana z oburzeniem. Natomiast Sehun wpatrywał się ze zmarszczonymi brwiami w chłopaka, który teraz uśmiechał się słodko w jego kierunku.- tak dobrze cię znowu widzieć!- zaświergotał, podbiegając do swojego byłego z wystawionym rękami. I kiedy już miał się wtulić w osłupiałego bruneta, blondyn z całej siły odepchnął go od Sehuna. Przez jego ruch, Minseok zatoczył się do tyłu i upadł tyłkiem na chodnik. 

-nie waż się- nie dokończył, bo najwyższy zmroził go spojrzeniem. Podszedł do swojego byłego i wystawił ku niemu swoją dłoń. Luhan rozchylił zszokowany usta, patrząc na tą scenkę z niedowierzaniem. Prychnął pod nosem i skrzyżował ramiona na klatce piersiowej, obserwując tą scenkę. Brunet pomógł wstać rudowłosemu, a ten znów uśmiechnął się w jego kierunku.- nieznośny rudzielec- Luhan wyszeptał pod nosem, przyglądając się rudowłosemu. 

-wszystko w porządku?- spytał nieco chłodnym tonem, lecz to nie przejęło Minseoka.

-tak, nic się nie stało- zaśmiał się i machnął ręką.- Luhannie na pewno nie chciał mnie popchnąć, pewnie nie chcący to zrobił- zwrócił swoje spojrzenie w stronę blondyna i posłał mu złośliwy uśmiech.

-nie nazywaj mnie tak- syknął Luhan.

-Luhan!- blondyn drgnął. To był pierwszy raz, kiedy Sehun na niego krzyknął. Zmarszczył brwi i przeniósł swoje spojrzenie na bruneta.- przepraszam cię, Minseok- mruknął w stronę rudzielca.

-wszystko w porządku, Sese- zachichotał i figlarnie klepnął go w ramię. Sehun spiął się nieco i odchrząknął lekko, odsuwając się nieco od niższego.- spotkajmy się jeszcze- posłał mu uśmiech.- proponowałbym sam na sam, bo Luhan chyba za mną nie przepada- udał smutnego, spuszczając głowę. Blondyn prychnął i spojrzał na niego. Na jego twarzy wymalowało się jeszcze większe oburzenie, gdy Minseok posłał mu kolejny złośliwy uśmiech. 

-zobaczymy- najwyższy jedynie mruknął w odpowiedzi.

-oh, muszę już iść- sapnął nagle rudzielec, spoglądając na zegarek.- miłego dnia, Sese!- pomachał mu i odszedł szybkim krokiem. Gdy tylko Minseok zniknął za zakrętem, Sehun odwrócił się w stronę blondyna i zmarszczył brwi.

-co to miało być, Luhan?- jego głos był chłodny, a na twarzy malowała się złość. Luhan poczuł, jak złość i smutek kumulują się w nim. Zacisnął pięści i wziął głębszy oddech.

-Sehun, przejrzyj w końcu na oczy!- wykrzyknął, a mężczyzna zmarszczył brwi.- sądzisz, że całkiem przypadkiem ten cały Minseok wpadł na nas już trzy raz w tym tygodniu?- rozłożył ręce, patrząc na niego z niedowierzaniem.

-niby czemu miałby nam przerywać w spotkaniach?- skrzyżował ramiona na klatce piersiowej.

-nie widzisz, że on chce ciebie odzyskać?! Ciągle za nami łazi, mówi do ciebie pieszczotliwie, chce spotkać się z tobą sam na sam i jeszcze ukazuje mnie w złym świetle przed tobą! Próbuje nas poróżnić!- wykrzyknął sfrustrowany, tupiąc nogą.

𝓁𝑜𝓋𝑒  𝓁𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇𝓈  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Where stories live. Discover now