7 SIEDEM | ZATŁOCZONY BAR

295 23 14
                                    


-nigdy więcej nie pójdę z tobą do kina na horror- oświadczył Hoseok, gdy wychodzili z kina, wciąż mając na oku Jimina. 

-nie było tak źle- mruknął, wzruszając ramionami, a szatyn spojrzał na niego spod byka. 

-zamierzasz wciąż go śledzić?- uniósł brwi, a Min jedynie kiwnął głową, nie spuszczając wzroku z różowowłosego. 

-muszę dowiedzieć się o nim trochę więcej, zanim się spotkamy- wzruszył ramionami.

-chcesz mu zaimponować, hmm?- posłał mu delikatny uśmiech. Yoongi spojrzał na niego przez chwilę, a na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu.

-być może- nie zaprzeczył.- chodźmy, zanim go zgubimy- wskazał głową na supermarket, do którego aktualnie wchodził różowowłosy.

-oh, Jimin chyba kocha słodycze- zachichotał cicho Hoseok, stojąc dwa regały dalej z Minem i przyglądając się chłopakowi, który stoi przed wielką półką ze słodkimi przekąskami.

-ty też je lubisz, prawda?- spytał, dokładnie wypatrując, co bierze najniższy z ich trójki.

-oh, zapamiętałeś- uśmiechnął się delikatnie pod nosem, a brunet jedynie pokiwał głową.

-kupmy to samo, co on- powiedział, a szatyn zmarszczył brwi.

-chcesz nawet jeść to, co on?-zażartował, podchodząc do tej samej półki, przy której chwilę temu stał jasnowłosy. 

-chcę przekonać się, czy to dobre- wzruszył ramionami, biorąc do rąk ciasteczka z waniliowym nadzieniem, dwie babeczki z dziwnie kolorową polewą oraz dwa kawałki torciku. 

-czemu bierzesz, aż tyle?- sapnął, biorąc część produktów od chłopaka, by mu pomóc. 

-cóż, będziesz razem ze mną jadł- odparł, jak gdyby nigdy nic. 

-co?- sapnął zaskoczony.- nie wiedziałem, że-

-przy mnie nie umrzesz z głodu- prychnął rozbawiony, przerywając mu. Niższy jedynie uśmiechnął się lekko w odpowiedzi. Kilka minut później stali już w niedługiej kolejce do kasy, wciąż śledząc wzrokiem Jimina.- ja zapłacę- uprzedził Hoseoka, który zaczął poszukiwania portfela w torbie.

-Yoongi, przestań- wywrócił oczami.- cały czas za mnie płacisz, głupio mi z tym- przygryzł wargę, spuszczając wzrok. 

-potraktuj to jako część zapłaty za listy- spojrzał na chłopaka, przez moment nie odrywając od niego wzroku. Nie miał pojęcia czemu sam widok zawstydzonego chłopaka sprawiał, że miał ochotę się uśmiechać. Nie wiedział również, dlaczego trzymanie jego ciepłej dłoni, tak bardzo mu się spodobało, skoro szalał tylko i wyłącznie za Jiminem. 

-gdzie on jest?- z zamyślenia wyrwał go głos Hoseoka, który stawał aktualnie na palcach, szukając wzrokiem różowowłosego. Yoongi uznał ten widok za nieco uroczy. 

-pewnie poszedł do domu- wzruszył ramionami, a szatyn zmarszczył brwi.

-odpuszczasz już?- przyglądał się jego twarzy przez moment.

-myślę, że zebrałem już wystarczająco dużo informacji, by móc umówić się z nim na spotkanie- wzruszył ramionami.

-oh, czyli zamierzasz się z nim spotkać w najbliższym czasie, tak?- był na siebie zły za to, że nieco posmutniał. Szybko wyrzucił tą myśl z głowy i posłał wyższemu lekki uśmiech, gdy ten płacił za produkty.

-cóż, tak- kiwnął głową, pakując wszystko do torby.- napiszesz dla mnie ostatni list?- spojrzał na niego pytająco.

-um. . .jasne- pokiwał głową.- chcesz bym napisał go już dzisiaj?- dopytał, gdy wychodzili ze sklepu.

𝓁𝑜𝓋𝑒  𝓁𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇𝓈  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Where stories live. Discover now