12 DWANAŚCIE | CZWARTY LIST

303 25 27
                                    



Porażka?

Cóż, to za mało, bym mógł opisać to, co wydarzyło się na naszym wspólnym spotkaniu. Odebrało mi mowę, prawie zdemolowałem bar i poplamiłem twoje spodnie. 

Sprawiasz, że właśnie takie rzeczy dzieją się ze mną. Przy tobie nie jestem w stanie racjonalnie myśleć, nawet jeśli tego pragnę, wszystko jest przeciwko mnie. 

Widząc twój uśmiech, tracę zmysły. Czuję, jak tracę oddech, gdy nasze spojrzenia się spotykają. Nie mogę się od ciebie uwolnić, wciąż obserwując się z daleka. Wszystkie te rzeczy chciałbym ci powiedzieć, gdy przechodzisz obok. Ale brak mi odwagi, by przyznać na głos, jak bardzo się w tobie zakochałem. I jest w tobie coś, co sprawia, że pragnę, byś był mój. Chciałbym owinąć ramiona wokół ciebie, chowając się w uścisku. Chciałbym być powodem, dla którego się uśmiechasz. 

"To niemożliwe"- duma wciąż powtarzała.

"To ryzykowne"' - doświadczenie przypominało mi.

"To bezsensowne"- powiedziały powody. 

"Daj temu szansę"- w kółko szeptało moje serce.

I nie zamierzam odpuścić.

Zamierzam walczyć o ciebie.

Dasz mi jeszcze drugą szansę? Obiecuję nie wylać niczego, nie przewrócić i więcej się odzywać.

Napisz do mnie, jeśli się zdecydujesz.


~zwykły chłopak ze zwykłego miasta 




-jest w porządku?- spytał, przygryzając wargę i wpatrując się niepewnie w Mina, który analizował każde słowo.

-nie myślałeś kiedyś, żeby zostać pisarzem?- wymruczał, wkładając list do koperty i ukradkiem wkładając go do szafki Jimina. Hoseok jedynie zaśmiał się cicho na jego słowa.

-oh, nie przesadzaj- machnął dłonią.- to tylko zwykły list, a-

-Hoseokie, mówię poważnie- poprawił torbę na ramieniu, przenosząc wzrok na niższego.- nie powinieneś marnować takiego talentu- wzruszył ramionami.- teraz może ci się to wydawać głupie, ale jeśli podejmiesz złą decyzję, kiedyś możesz tego żałować- westchnął, przeczesując dłonią kruczoczarne włosy. 

-boję się, że okażę się złym pisarzem- przyznał po chwili ciszy.- pójdę na studia, na które się nie nadaję, a koniec końców nie napiszę żadnej książki, która zostanie wydana i skończę, jako podrzędny pracownik biura z nieciekawym życiem, do końca życia mając na sumieniu swój wybór- spuścił głowę, a Yoongi prychnął rozbawiony.- co?- nieco zmarszczył brwi, nie rozumiejąc jego reakcji.

-może nie znam się na pisaniu tak, jak ty- wskazał na niego ręką.- ale jeśli pisałbyś źle, nie miałbyś talentu, czy cokolwiek innego, na pewno bym ci to powiedział- powiedział.- i uwierz mi, Jimin również nie zwrócił by uwagi na te listy, gdyby były zwyczajne- spuścił wzrok, oblizując wargi.- a i nikt nie płacił by ci za pisanie esejów- dodał.- szczerze? Też się boję, że skończę, jako mało zarabiający pracownik biurowy, który liże dupę swojemu szefowi- mruknął, krzyżując ramiona na klatce piersiowej.- ciągle myślę o tym, co się wydarzy, jak nie zdam testów końcowych, a trener najlepszych koszykarzy na tutejszej uczelni mnie nie dostrzeże- zastanowił się chwilę.- każdy się czegoś boi, ale w tym wszystkim są dwa typy ludzi- ponownie oblizał nieco spierzchnięte wargi.- ci, którzy podejmują ryzyko i ci którzy wolą się wycofać- wyjaśnił.-  jeśli postanowisz być jednym z tych, którzy nie podejmują ryzyka, opcja zostania podrzędnym pracownikiem biurowym wydaje się być bardziej prawdopodobna- przełknął ślinę.- ale jeśli zdecydujesz się podjąć tego, co inni mogą uważać za nierozsądne, być może spełnisz swoje najskrytsze marzenia i osiągniesz sukces; a nawet jeżeli ci się nie uda, nie będziesz tego żałował, wiedząc, że zrobiłeś wszystko, co mogłeś, by móc osiągnąć swój cel

𝓁𝑜𝓋𝑒  𝓁𝑒𝓉𝓉𝑒𝓇𝓈  • 𝓈𝑜𝓅𝑒Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora