p r o l o g

416 36 5
                                    

rok 2007

Myślałem, że jak mówił, że zapomniał to tylko żartował— wzdycham zirytowany wyglądając na ulicę, za autem mojego przyszłego małżonka.

— Sądzę, że to raczej normalne u Chanyeola. Skoro zapomina o pracy to nie dziwię się, że mógłby zapomnieć o własnym ślubie— Kyungsoo spogląda na mnie wymownie, kiedy gryzę nerwowo kciuk.

— Ale jednak praca, a ślub to dwie różne rzeczy...— wzdycham i opieram się plecami o ścianę kaplicy.— Dobrze, że przynajmniej zdecydowaliśmy się wziąć ślub tutaj w taki kameralny sposób. Wyobrażasz sobie co by to było gdyby dziennikarze już zaczeli robić zdjęcia?! Co za nietaktowny początek małżeństwa.

Kręcę z niedowierzaniem głową i wtedy słyszę w końcu warkot chevroleta, którym jeździ Chanyeol. Unoszę wzrok i z wzdycham ciężko, widząc jak wysiada z pojazdu, nadal trudząc się z zawiązaniem swojego krawatu. Mruczę do Kyungsoo, żeby wszedł już do środka, na co bez słowa się zgadza.

— Chodź tu— łapię dłoń Chanyeola.— Pomogę ci z tym.

— Skarbie! Ja tak strasznie przepraszam. Nawigacja mi się zepsuła.

— Już dobrze— śmieję się cicho. Nie potrafię się na niego gniewać.— I zrobione— uśmiecham się dumnie, kiedy w końcu doprowadzam krawat Chanyeola do ładu.

— Co ja bym zrobił bez takiego cudownego męża?

— Jeszcze nie męża— wystawiam mu język.— Chodź bo to wstyd nie pojawić się na własnym ślubie.

Gdy wchodzimy do środka budynku, jedynymi żywymi duszami wewnątrz są nasi menadżerowie i pastor. Kapliczka jest niewielka, uroczo przystrojona i bardzo klimatyczna. W tle rozbrzmiewa dźwięk organów, a my powoli kierujemy się przez ślubny kobierzec w stronę szeroko uśmiechniętego pastora. Aż w końcu zatrzymujemy się w odpowiednim miejscu, delikatnie łapiemy się za dłonie i spoglądamy głęboko w swoje oczy.

W tamtym momencie wiem, że to początek nowej ścieżki w moim życiu. Ścieżki, która odmieni całkowicie mój dotychczasowy żywot. Drogi, która przyniesie mi samo szczęście.

hej wam kochani!
Skoro już jestemy w klimacie niespodzianek i prezentów to łapcie prolog nowego chanbaeka. Tym razem komedia w luźnym klimacie, w klimacie show biznesu, aktorstwa, filmów i skandali. Z góry chciałabym was przeprosić za ewentualne niezgodności i niedociągnięcia, starałam się znaleźć jak najwiecej informacji na temat produkcji i ogólnie gry aktorskiej, ale wiele artykułów nie odpowiedziało wprost na moje pytani i wątpliwości. Mam nadzieje, że w razie potrzeby znajdzie się ktoś kto podpowie mi co powinnam zmienić. Niemniej jednak mam nadzieje, że spodoba się wam ta historia, bo wydaje mi się naprawdę ciekawa. Mam nadzieję, że prolog jak na razie przyjmie się ciepło.

buziaki <3~ insho

𝒜𝒞𝒯𝐼𝒪𝒩! «𝒸𝒽𝒶𝓃𝒷𝒶𝑒𝓀»Where stories live. Discover now