1.

6.9K 321 281
                                    


Han nie należał do cierpliwych osób i chyba każdy zdawał sobie z tego sprawę, gdy go lepiej poznał. O swoich osiemnastych urodzinach mówił odkąd skończył dziesięć lat i dowiedział się, że gdy osiągnie pełnoletniość otrzyma swojego własnego Opiekuna.

Początkowo nie rozumiał tego wszystkiego, no bo po co dorosłej osobie Opiekun?

Przecież dorośli nie potrzebują nianiek, prawda?

A jednak po czasie zaczął coraz więcej pytać o to swoich rodziców, dzięki czemu zrozumiał, że ten Opiekun nie miał być jego niańką, a kimś, kto będzie go chronił i zawsze będzie obok. 

Od razu skojarzył to z postacią anioła stróża, więc zachwycony nie mógł doczekać się tego dnia.

Zastanawiał się jaki będzie jego Opiekun. 

Zastanawiała go płeć oraz to pod postacią jakiego zwierzęcia będzie. Jak będzie mieć na imię, jaki będzie mieć charakter i jak będzie wyglądać.

Właściwie zastanawiało go wszystko i z niecierpliwością spoglądał na kalendarz, odliczając kolejne dni, miesiące i lata do osiągnięcia wieku osiemnastu lat.

 Czasem jego bliscy nawet mieli go dość, jednak kochali Jisunga.

Może i był niecierpliwy, ale poza tym był cudowną osobą ze złotym serduszkiem, która uwielbiała się tulić i rozmawiać o wszystkim do późna w nocy. Nikt nigdy się przy nim nie nudził i zawsze każdy czuł się swobodnie w jego towarzystwie.

Faktycznie był nieco nieśmiały na początku znajomości, jednak przy bliskich osobach stawał się głośnym kłębkiem pozytywnej energii, którą zarażał innych. Nie dało się być przy nim smutny, bo jego szeroki uśmiech, który nie schodził z jego pucołowatej buzi był zaraźliwy.

Wszyscy wokół go uwielbiali i każdy przymykał oko na jego odchyły, bo przecież każdy jakieś miał. Poza tym to normalne, że nie mógł doczekać się tak ważnego dnia, prawda?

Przez te osiem lat jego entuzjazm i podekscytowanie wcale nie osłabły, a wręcz przeciwnie. Im było bliżej, tym bardziej Jisung był niespokojny. Zaczynał się stresować, że może trafi mu się ktoś z kim nie będzie potrafił się dogadać, jednak szybko odganiał te myśli.

Miał nieco starszych przyjaciół, którzy mieli już swoich Opiekunów i wszyscy byli niezmiernie mili. Nawet oni uwielbiali Jisunga, ponieważ na dobrą sprawę nie dało się nie lubić tego uroczego chłopca, który wyglądał, jak najsłodsza na świecie wiewiórka.

- Boże, stresuję się - jęknął blondyn, spoglądając na swojego przyjaciela, na którego kolanach spał sobie w najlepsze mały fenek.

- Nie masz czym, Sung. Przecież twój Opiekun nie zrobi ci krzywdy, ma cię bronić, tak? - westchnął rozbawiony brunet i miział zwierzątko po plecach.

- A jeśli się nie polubimy? -opuścił smutno wzrok.

- Na pewno się polubicie, ciebie nie da się nie lubić. Wiesz jaki jest Jeongin, a ciebie lubi - pocieszył go, a zwierzątko na jego kolanach uchyliło powieki, by spojrzeć na Jisunga i machnąć ogonkiem na potwierdzenie słów Hyunjina.

- Mam nadzieję, to już jutro - osunął się nieco w fotelu, spoglądając na kalendarz.

- Wyluzuj, będzie dobrze - Hwang posłał mu uspokajający uśmiech i wrócił do pieszczenia fenka, który zadowolony przeciągał się na jego udach.



~~~~~
Ogólnie siedzę zaryczana, bo skz nie zostali nawet nominowani na mcd, a powinni
Stwierdziłam, że spróbuję sobie poprawić humor i wrzucę pierwszy rozdział nowego ff
Enjoy

(Not)Purrfect | MinsungWhere stories live. Discover now